
Wiele jest takich kocich bied, nieadopcyjnych, ułomnych. Mój Zen tyle lat nie znalazł amatora, bo stary, chory i bury. I niech żałują

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Revontulet pisze:Jaki koci katar? Jakie ratowanie oka? Jaki czerwiec? Oj, chyba kogoś trochę wyobraźnia poniosła![]()
Oko zapewne udałoby się uratować, gdyby Miranda nie trafiła na ulicę i gdyby ktoś nie zrobił jej krzywdy lub gdyby nie uległa wypadkowi.
Ona znalazła się w schronisku jakoś w kwietniu (zaraz po Carmen ma najdłuższy schroniskowy staż) i już wtedy nie miała oka tylko paskudzącą się ranę.
Jeszcze na kwarantannie zaczęto tę ranę zakraplać, oczyszczać, podawać leki, ale ciągle coś tam się działo. Kilka tygodni temu (szkoda, że tak późno) cały oczodół został oczyszczony i zaszyty. I widać poprawę![]()
Wczoraj fantastycznie tuliła się do ręki
Monika_Wolska pisze: a to Morel właśnie z zadartym ogonem. Chyba znudziły się jej puszki i zmiksowany kurczak. Wciągnęła przemrożonego surowego kuraka i indora i dalej mi towarzyszy, choć z pewnej odległości.
Monika_Wolska pisze:Jak z Konikiem? Macie już obsadę na oba dni?
magoska_ pisze:
Nie wiem czy dobra w miarę karma ale przy okazji zamówiłam 4kg smilli dla kociąt - na adres schroniska
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 108 gości