ŁAKOTKA =^.^= Komu, komu piękną kotę?/Łakotka zostaje!!!

Ja bestyję ważyłam w transporterku, kiedy wet ją trzymała, zważyłam samo opakowanie.

Dzika może nie jest.
Jest jak diament, trzeba nadać jej odpowiednie szlify i będzie brylantem.
Mam nadzieję.

Chciałabym jej znaleźć dobry dom, na razie to jeszcze nie ten etap.
Napiszę tak, ludzie chcą gotowego produktu, a ona wciąż jest półfabrykatem. :ryk:

Nasza Kicia vel Łachu waży 2,3 - czyli jest nawet grubsza od Twojej dzikiej pumy ;P
Ale lekarka mówiła ze jest za chuda, i tez nie mam pomysłów na utuczenie, bo ona ładnie je, problemów gastrycznych nie ma, a przekarmiać jej nie zamierzam. U niej to jeszcze mogę być robaki, ale to dopiero za tydzień, albo dwa.
A z tym ważeniem, to tak samo ważyliśmy tego tygrysa, najpierw w trasporterze, potem wysypaliśmy koteła (choc się zapierał) i zważyliśmy transporter - szybka kaklkulacja i wyszło że jest tłusty ;///

Myślę, że Łakotka przybierze jeszcze na wadze, ale nie sądzę, żeby ostatecznie ważyła więcej niż trzy kilo.

Czy można do mokrej karmy dodawać ryż?
Czy kotom nie zaszkodzi, nie wywoła zaparć?
Czasem zanoszę jedzenie bezdomniakom i tak się właśnie zastanawiam.
Kiepsko stoję finansowo, a tych kotów jest chyba pięć.
Pani z Żoliborza (wspomniałam o niej kiedyś) dodaje drobny makaron rosołowy, ale one nie chcą tego jeść.
To znaczy, zjadają tylko mięso z góry, bo pani układa im to warstwowo :roll:

, makaron jest pod spodem.

A dzisiaj ktoś im zaniósł wędlinę w plasterkach.
Może myślał, że sobie zrobią kanapki, tylko o chlebie i maśle zapomniał :mrgreen:

.

Hej dzika ruto

Z tego co mi wiadomo i co zawsze słyszałam od vetów - koty to drapieżniki polujące i powinny jeść tylko mięso ;// (niby pies też drapieżnik, ale całkiem inny, bo potrafi też zjeść padlinę i inne różne znalezione ciekawostki - natomiast kot w naturze je tylko to co sam upoluje, a więc samą świeżynkę), toteż nie wiem czy można im dodawać ryż, ja bym nie ryzykowała, jeszcze im się gdzieś coś zapcha i będzie z tego zatwardzenie o.O (wszak kleiki ryżowe podaje się w momentach zatrucia i biegunki).
Masz już tam niezły zwierzyniec u siebie, więc nie dziwię że kombinujesz. U nas jest trochę funduszy z miasta na to dokarmianie i sterylki (ale zawsze za mało i dziewczyny z fundacji są mocno pod kreską ;/) więc każdy człowiek z dodatkową miską jak na wagę złota. No i mamy naszą Panią karmicielkę,która dzień w dzień pokonuje kilometry i dwa razy dziennie przychodzi do dzikusów, bez jej pomocy to nawet nie chce myśleć co by było, bo ja i mąż ciągle w pracy, a moi rodzice już mają swoje lata i już nie dają rady ;/

Dzisiaj trochę "poszperałam" w kocich puszkach i zauważyłam, że wiele z nich ma w składzie ryż, niedużo, ok.4-6%, ale jest.
Czyli nie powinien zaszkodzić i mogę dodawać go (w niewielkich ilościach) jako zapychacz.
Poza tym odrobina węglowodanów może im się przydać.

http://www.koty.pl/ciekawostki/art267,c ... zboza.html

Koty to drapieżniki, ale nie samym mięchem żyją.

Upolowane małe zwierzątka są na ogół zjadane w całości (łącznie z treścią pokarmową, w której i zielenina się znajduje).

Większość karm dostępnych na rynku ma jakieś zboża, karmy bezzbożowe to wysoka półka i nowość.
Wielu karmicieli daje ryż, w zimie na ciepło. To nie tylko wypełnia puste brzuchy, ale i rozgrzewa. :ok:

No taaak, przecież ryż to też zboże

choć ja go zawsze traktuję jako dodatek skrobiowy (zamiast ziemniaków

dlatego pewnie tak dziwnie mi wygląda w kocim jedzeniu ;P

Fikander ma problemy z jelitami

.
Chłopak ma nietolerancję pokarmową - nie ma biegunek, tylko odrobinę krwi (jasnej) i śluzu w kupalu.
Musiałam zamówić RC Sensivity Control, żeby mu brzuszysko doprowadzić do porządku.

Dobranoc.
Idę Obrazek

.

o rany, jeszcze tego brakowało ;////

Sporadycznie zdarzają mu się takie sensacje.
Mam pewne przypuszczenia co mu mogło zaszkodzić.
Kupiłam Fredzi (dla odmiany) małe opakowanie Happy Dog Neuseeland i kiedy nasypywałam chrupki psu, to zawsze kilka musiał dostać kot.
Jeszcze zapach żadnej karmy tak hipnotyczno - narkotycznie na niego nie działałał Obrazek

.
A może to Applaws przy dłuższym stosowaniu podrażnia jelita?
Po wyleczeniu spróbujemy z Purizonem.

A przed chwilą (i na chwilę) było tak:

Dodam, że pierwszy raz miało miejsce tak zdecydowane skrócenie dystansu

w innej sytuacji niż zabawa.

Spojrzenie i ułożenie ciałka nie świadczą o zbytniej pewności siebie.
Łako wciąż jest trochę przerażona mną w pozycji wyprostowanej, takie odnoszę wrażenie.
Ogólnie nie jest źle :ok: