Domek, przytłoczony wstrętnym choróbskiem, bardzo intensywnie myśli.
Zapadły mi serducho dwie koteczki, jedna to właśnie urocza Malwinka, a druga to młodziutka koteczka za schroniska. Obu przygarnąć nie mogę - ze względu na TŻ, a i ja mam obawy, czy byśmy podołali

Zastanawiam się więc, która będzie u nas szczęśliwa i z którą będzie się Meli żyło lepiej. I też nie ma prostej odpowiedzi.
Myślę, że Mel łatwiej zaakceptowałaby młodszą koteńkę - tak też było u mojej mamy. Ale czy poświęcałaby jej tyle uwagi, ile Malwinka, uwielbiająca zabawy, potrzebuje ? Nie chciałabym, żeby czuła się samotna, kiedy oboje będziemy w pracy.
Kicia ze schroniska jest w wieku do 2 lat - to podobno przytulas, który inne koty akceptuje, ale nie wchodzi im w drogę.
Może za długo analizuję, ale serducho mi pomoże, bo ciągnie do obu. Myślę całymi dniami.