Mokate & Zen. Zapraszamy na Kawę :)

O matko, drugi Moki! Te same rozmiary

Boże ja dziś idę na basen :placz:

. Muszę włożyć czepek, kostium i wleźć do wody.

magdar77 pisze:O matko, drugi Moki! Te same rozmiary

Boże ja dziś idę na basen . Muszę włożyć czepek, kostium i wleźć do wody.

Sioszczyczko, kto Ci każe? kto taki niedobry? daj, pobiję :201488

nie martw się, na pocieszenie przybyła Ci kolejna strona :201461

Mokate

MamaMeli pisze:
magdar77 pisze:O matko, drugi Moki! Te same rozmiary

Boże ja dziś idę na basen . Muszę włożyć czepek, kostium i wleźć do wody.

Sioszczyczko, kto Ci każe? kto taki niedobry? daj, pobiję

nie martw się, na pocieszenie przybyła Ci kolejna strona

Lana zaczyna naukę pływania. Idę z kolegą i jego córką. Ta woda na pewno jest zimnaaaaaaaaaa :placz:

I to godzina zegarowa w zimnej wodzie bez ruszania się, bo przecież będę dziecko trzymać :201429

Lana na pewno Cię zawstydzi i zacznie pluskać szybciej niż myślisz.

Ja umiem pływać (na zasadzie stylem bardzo dowolnym ale na wodzie się utrzymam - za to bardzo lubię, tylko nie w chlorze) i uczyłam już przypadki beznadziejne czterdzieści plus

widać wzbudzam zaufanie :twisted:

Ja pływam dobrze, mój szwagier jest ratownikiem (tzn.ma kurs skończony, nie że zawodowo ratuje), ale Lana ma jakąś obsesję kółka. Póki jest w kole, można ją podtapiać, zanurzać, trzymać jej głowę pod wodą. Zdjęte koło i dupa - histeria. Próbowałam ją uczyć w Perzanowie, bo tam był basen, ale nie było szans. Dlatego oddam ją w ręce zawodowca

Dodatkowo obecność koleżanki, która mam nadzieję będzie dzielna i odważna, doda jej pewności siebie. No nie wypada histeryzować, kiedy przyjaciółka patrzy.

jak poszła nauka pływania :?:

pozdrawiam cieplutko

Witaj Basiu :1luvu:

Młoda daje radę, gorzej ze mną. Tam jest mokro i zimno

jak na basenie może być zimno? co Wy na dwór poszliście?

Pamiętam jaki na Warszawience był zawsze ukrop, gdy chodziliśmy z liceum. A ja zmarzluch nieprzeciętny, +258C a ja po domy w wełnianym kocu chodzę :mrgreen:

Aia pisze:jak na basenie może być zimno? co Wy na dwór poszliście?
Pamiętam jaki na Warszawience był zawsze ukrop, gdy chodziliśmy z liceum. A ja zmarzluch nieprzeciętny, +258C a ja po domy w wełnianym kocu chodzę

Mam to samo. Spędziłam kiedyś Sylwestra w Egipcie. W dzień było ponad 25 stopni, wieczorem 17-18. Siedziałam wtedy na balkonie, k spodniach, swetrze, kurtce i pod kocem i było mi zimno.
Na basenie zimno, mokro i głośno

I to potrwa do 10 grudnia :placz:

Ojej, współczuję

To mi przypomina rodzinną opowiastkę, gdy mój Dziadek pracował w Libii. Babcia pojechała do Niego w odwiedziny. Wieczorem zabrał Ją na spacer po mieście. "Załóż jeszcze coś na siebie - ostrzegł - Będzie chłodnawo."
Okazało się, ze było 28*C :twisted:

Moja Babcia płynęła, a Dziadek elegancko, w sweterku, pod krawatem

To musiał być też mój dziadek :ryk:

Nigdy nie wiadomo gdzie i kiedy się odnajdzie rodzinę

Kolejna siostra?

Cool

Zawsze myślałam, że to ojcowie robią takie niespodzianki, po Dziadku się nie spodziewałam, że sprezentuje mi nowych krewnych :mrgreen:

Mokate & Zen. Zapraszamy na Kawę :)

Kto przegląda forum