Dziki kotek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 18, 2014 23:40 Re: Dziki kotek

Po moim pożegnaniu ( idę usypiać córkę) zmarł mój tata. Kotek musi chwilowo zejść na drugi plan.
Pozdrawiam

Hmmm

Avatar użytkownika
 
Posty: 127
Od: Wto wrz 09, 2014 17:57

Post » Czw wrz 18, 2014 23:42 Re: Dziki kotek

Hmmm pisze:Po moim pożegnaniu ( idę usypiać córkę) zmarł mój tata. Kotek musi chwilowo zejść na drugi plan.
Pozdrawiam


Tak mi przykro, najszczersze współczucia. Moja Babcia odeszła we wtorek, jutro pogrzeb. To takie trudne.. Pozdrawiam ciepło.

kotelsonciorny

 
Posty: 1729
Od: Pt lis 22, 2013 13:05
Lokalizacja: Łódź - Widzew

Post » Pt wrz 19, 2014 9:36 Re: Dziki kotek

Przykra wiadomość :(
Ech życie...Jest takie kruche.

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Pt wrz 19, 2014 11:12 Re: Dziki kotek

Współczuję.
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Pt wrz 19, 2014 19:26 Re: Dziki kotek

Zycie jak banka mydlana... :( Serdeczne wyrazy wspolczucia.
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4797
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt wrz 19, 2014 22:05 Re: Dziki kotek

Dziękuję.
Był wspaniałym człowiekiem, mężem, ojcem dziadkiem. Myślałam, że jesli przyjdzie Jego pora to odejdzie ostatni ze starszej rodzinnej gromadki. Bardzo pracowity, niecierpiał siedzieć nic nie robiąc. Udar 3 tyg temu. Tydzień w domu, słabiutkie serduszko i koniec :placz: .

Kotek dalej się ukrywa choć wczoraj siedział w drzwiach o 3 rano ( nie umiałam spać) i się mył. Zlewał mnie a jak chciałam wstać to uciekł.

kotelsonciorny pisze:
Tak mi przykro, najszczersze współczucia. Moja Babcia odeszła we wtorek, jutro pogrzeb. To takie trudne.. Pozdrawiam ciepło.


Bardzo współczuje. Ale Oni są teraz w lepszym świecie. Staram się w to wierzyć. Nigdy grzeczna nie byłam i teraz tata się mnie wstydzi i zaniedbywałam go, za mało czasu z nim spędzałam. I nie pamiętam kiedy ostatni raz powiedziałam mu, że bardzo Go kocham :(

Musiałam się wygadać.

Julkowi zrobiłam wędkę z kolorowych nitek, może jeszcze kiedyś podejdzie.

Spokojnego wieczoru/ nocy

Hmmm

Avatar użytkownika
 
Posty: 127
Od: Wto wrz 09, 2014 17:57

Post » Pt wrz 19, 2014 23:06 Re: Dziki kotek

Na pewno się nie wstydzi. Jesteś dobrym człowiekiem, nikt się za takie osoby nie musi się wstydzić. Ja też na swój sposób odczuwam cierpienie, ale pamiętaj, nasi bliscy udali się do lepszego świata i patrzą na nas z góry, będą zawsze nas wspierać, będą zawsze obok nas. Po co jest pamięć.

kotelsonciorny

 
Posty: 1729
Od: Pt lis 22, 2013 13:05
Lokalizacja: Łódź - Widzew

Post » Nie wrz 21, 2014 8:23 Re: Dziki kotek

Ponieważ mąż był na noc w pracy spałam u córki w pokoju. Rano mąż chce się położyć do łóżka a tam dwie niespodzianki od kota :(

Hmmm

Avatar użytkownika
 
Posty: 127
Od: Wto wrz 09, 2014 17:57

Post » Nie wrz 21, 2014 9:35 Re: Dziki kotek

U mnie sikanie Nureyeva ma ewidentnie związek z kuwetą. I to mam na myśli oczywiście czyszczenie natychmiastowe grubszych spraw, ale cztery/pięć dni to już jest według niego brudny piasek i nie nadaje się do użycia - a mam dwie kuwety. I to nie ważne jaki żwirek (poza najzwyklejszym szarym bo ten wytrzymuje dwa dni).
Myślałaś o feliwayu?
Obrazek
Aki nem érti meg csendes dorombolásomat, az nem méltó rá, hogy értelmes, jó ízlésű állatok ragaszkodjanak hozzá
György Bálint

MamaMeli

Avatar użytkownika
 
Posty: 4430
Od: Pon kwi 21, 2014 14:49
Lokalizacja: Budapest

Post » Nie wrz 21, 2014 10:28 Re: Dziki kotek

Jaki macie żwirek?
Najlepszy by był jakiś drobny, przypominający piasek. Kot jest z podwórka, zna ziemię i piasek.
Nie masz przypadkiem żwirku drewnianego?

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Nie wrz 21, 2014 19:47 Re: Dziki kotek

Żwirek taki gliniasty.
Najprawdopodobniej zrobił w łóżku bo w kuwecie była kupa. W nocy jak wstałam była kupcia i nie sądziłam, że księciuniowi trzeba o 3 w nocy kuwetke sprzątać bo taki delikatny. Ale już go poprosiłam, żeby mnie obudził jak się załatwi, służba posprząta.

Hmmm

Avatar użytkownika
 
Posty: 127
Od: Wto wrz 09, 2014 17:57

Post » Nie wrz 21, 2014 20:01 Re: Dziki kotek

Czyściochowi najlepiej postawić dwie kuwetki. Mogą to być zwykle, prostokątne plastikowe miski.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15238
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie wrz 21, 2014 20:10 Re: Dziki kotek

Właściwie to mamy dwie, bo jedna normalna była zbyt niska a on tak zakopywał że wszystko latało do okoła, wiec daliśmy mu drugą wyższą. Jeśli sytuacja się powtórzy to wypróbuję. Nie chciałabym"zagracać łazienki" bo jak już mówiłam sama nie mieszkam a męża nie chcę denerwować. Bo mąż choć miał koty i je bardzo szanuje to Julek przez swoją nietykalność troszkę go drażni....( obsikał jego część łóżka i jego poduszkę ha ha ha :P)

Hmmm

Avatar użytkownika
 
Posty: 127
Od: Wto wrz 09, 2014 17:57

Post » Pon wrz 22, 2014 17:28 Re: Dziki kotek

Dzisiaj rano uciekł nam Julek. Nie zamkneliśmy drzwi. O której uciekł nawet nie wiemy. Po południu znaleźliśmy go pod tarasem. Próbowaliśmy go złapać ale czym bliżej chcieliśmy podejść, wyciągnąć rękę efekt był taki że kot schował się głębie. Jest to pomieszczenie 2 m x2 około metra wysokie z deskami od spodu, osłonięte z trzech stron murem a z przodu gruba falista blacha. Postanowiliśmy że kot tam zostanie. Dostał koc, miski z jedzeniem. Dom mamy dla niego otwarty, ale na siłę go w domu nie będziemy zamykać. Będziemy do niego wychodzić, karmić ale tu uszczęśliwiona teściowa przejmie pałeczkę. Na zimne będzie okienko w piwnicy otwarte gdzie w będzie się mógł wylegiwać na piecu albo w suszarni / pralni.
Jest nam bardzo przykro.

Hmmm

Avatar użytkownika
 
Posty: 127
Od: Wto wrz 09, 2014 17:57

Post » Pon wrz 22, 2014 17:43 Re: Dziki kotek

I tak będziecie musieli go złapać, żeby zaszczepić i wykastrować.
Szczepienie na podstawowe choroby plus wścieklizna, bo to od teraz kot wychodzący.
Szkoda, że nie starczyło Wam determinacji.
Dbajcie o niego, proszę.
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 114 gości