Nasza kocia... maluszki, jeden niewidomy, prośba o wsparcie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 19, 2014 22:25 Re: Nasza kocia rodzinka, Lusia 15 lat, rudy do adopcji.

Zobaczysz, jak się ułoży. Z tego, co piszesz wynika, że nie jest najgorzej.
Ale nawet jeśli coś miałoby pójść nie tak, to próbowałaś pomóc.

Oby się wszystko udało.
Powodzenia :-)

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 20, 2014 8:08 Re: Nasza kocia rodzinka, Lusia 15 lat, rudy do adopcji.

Noc przebiegła spokojnie i chcę o 10 ej iść z czarnulkiem na kastrację i znowu biję się z myślami,czy dobrze robię,czy on nie bedzie tęsknił za wolnością,może jemu było lepiej na dworze niż w domu,czy go nie skrzywdzę ratunku bo nie wiem już sama!!!!!!!!!!!!!!!111

yolaantaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 284
Od: Śro lis 14, 2012 14:10
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Sob wrz 20, 2014 9:03 Re: Nasza kocia rodzinka, Lusia 15 lat, rudy do adopcji.

Witaj Aniu,dawno mnie nie było :oops:



yolaantaa pisze:Noc przebiegła spokojnie i chcę o 10 ej iść z czarnulkiem na kastrację i znowu biję się z myślami,czy dobrze robię,czy on nie
bedzie tęsknił za wolnością,może jemu było lepiej na dworze niż w domu,czy go nie skrzywdzę ratunku bo nie wiem już sama!!!!!!!!!!!!!!!111


Nie marudź :lol: dobrze robisz :ok:

welina

Avatar użytkownika
 
Posty: 5814
Od: Pon sty 25, 2010 15:17
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 20, 2014 11:31 Re: Nasza kocia rodzinka, Lusia 15 lat, rudy do adopcji.

Kotek już po kastracji,musiał dostać 2 zastrzyki,bo po pierwszym nie zasypiał,wróciłam o 11 ej i kotuś jeszcze śpi...Boję się tylko czy bedzie się załatwial do kuwety,bo przed wyjściem miauczał i przysiadł na dywanie,ale szybko go wsadziłam do kuwety,ale nic nie zrobił bo zaraz wyskoczył,a u weterynarza po zastrzyku zwymiotował i zrobił taką wielką kupę jak stary chłop,aż weterynarz wołał drugiego i trzeba było otwierać okno....Ciekawe kiedy kotuś się wybudzi,wiem ,że to nieprzyjemny widok bo kotuś na pewno będzie się zataczał i własnie boję się żeby mi nie sikał gdzie popadnie,no matko tego się boję najbardziej....

yolaantaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 284
Od: Śro lis 14, 2012 14:10
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Sob wrz 20, 2014 11:36 Re: Nasza kocia rodzinka, Lusia 15 lat, rudy do adopcji.

Jeżeli chce się mieć żywe koty to i na to trzeba być przygotowanym :mrgreen: Zrób mu posłanko gdzieś gdzie nie ma dywanu i w pobliżu postaw kuwetkę,by mógł "zaprawiony" do niej trafić. Dziwne ,że niewybudzonego Ci oddali :roll: u mnie w lecznicy każą przyjeżdżać kilka godzin po zabiegu.

welina

Avatar użytkownika
 
Posty: 5814
Od: Pon sty 25, 2010 15:17
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 20, 2014 12:29 Re: Nasza kocia rodzinka, Lusia 15 lat, rudy do adopcji.

U mnie też jest gdzieś lecznica gdzie oddają kotka po wybudzeniu,ale tą lecznicę mam bliżej,bo na tej samej ulicy co mieszkam,no i sobota dzisiaj do 13 ej czynne,a kotek jeszcze śpi,nie wybudził się,oby tylko wszystko było dobrze,matko kochana....

yolaantaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 284
Od: Śro lis 14, 2012 14:10
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Sob wrz 20, 2014 13:02 Re: Nasza kocia rodzinka, Lusia 15 lat, rudy do adopcji.

Pisałaś,że próbował już siedzieć ,znaczy po narkozie wybudzony :roll: A,że śpiący to normalne.Chociaż u mnie niektóre chciały chodzić po ścianie,a nawet skakać na szafę,oczywiście parę godzin po. :mrgreen:

A to moja pijana Lajla kilka godzin po narkozie, nie mogła złapać pionu :lol:
Obrazek
Obrazek
Przepraszam Aniu za zaśmiecanie wątku :roll:

welina

Avatar użytkownika
 
Posty: 5814
Od: Pon sty 25, 2010 15:17
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 20, 2014 15:17 Re: Nasza kocia rodzinka, Lusia 15 lat, rudy do adopcji.

No mój kotek też taki czarnuszek jest,zesikał się do kontenerka,a jak z niego wyszedł po 14 ej to zwymiotował taką pianką bo nic w brzuszku nie było...Pojadł troszeczkę i znowu jest osowiały,wszedł na fotelik i śpi....Wydaje mi się taki smutny :( :( .ale to chyba normalne po uśpieniu,a ja znowu myślę że on smutny bo odebrałam mu wolność jezu już sama nie wiem,ale tak go pokochałam,że jestem szczęśliwa,że mam go na oku już nie muszę się martwić,czy któryś "bachor" go nie skrzywdzi,gdzie spi jak pada i czy wogóle jest,większość dnia "wisiałam" w oknie i patrzyłam czy jest cały i zdrowy i jak go szłam karmić,to nie umiałam się z nim rozstać...Chcę żeby był szczęśliwy,mógł spokojnie spać bez stresu że pogoni go jakiś pies,lub jakieś bachory będą go szukać po trawniku z kijami....A mój kotek syczy i syczy na niego,tak bym chciała żeby się razem bawiły,ale to chyba moje marzenie tylko jest,a może się spełni,wiadomo że nie od razu....

yolaantaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 284
Od: Śro lis 14, 2012 14:10
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Sob wrz 20, 2014 16:29 Re: Nasza kocia rodzinka, Lusia 15 lat, rudy do adopcji.

szukam kogoś kociego z Łasku
w krzakach siedzi kot z zepsutą łapą
nie daje się złapać ręką
Łask, ul. Skłodowskiej 5
koreczek będzie w Łasku do jutra
509109837
... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie wrz 21, 2014 8:28 Re: Nasza kocia rodzinka, Lusia 15 lat, rudy do adopcji.

Witam cioteczki :1luvu:

yolaantaa, dobrze, że wzięłaś kotusia :1luvu: mój tymczas :twisted: Biszkopcik na początku skakał po meblach i chciał na wolność, z czasem mu przeszło i zaakceptował mieszkanie. Musisz być też przygotowana, że czarnuszek może Ci też coś obsikać lecz też to powinno minąć jak i zapach moczu po kastracji ale byłam też w desperacji czy go z powrotem nie wypuścić.
Oczywiście go wypuściłam ale wrócił i siedział pod autami na ulicy pod moimi oknami i gdy go zawołałam to przyleciał do mnie i wtedy zrozumiałam, że jednak kot nie jest tak do końca szczęśliwy na tzw.wolności choć teraz, po przeprowadzce do nowego mieszkania z ogródkiem koty są szczęśliwe gdy mogą wyjść.
Nie każdy kot który wcześniej był bezdomny latami chce wracać na wolność, u mnie Kasia z Agatką ani nawet nie spojrzały na okno gdy je zabrałam z wolności do domku, ale Biszkopcik jest inny, może jeszcze zbyt młody i nie zdążył zaznać takiego głodu czy chłodu jak inne. :(
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40413
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie wrz 21, 2014 9:02 Re: Nasza kocia rodzinka, Lusia 15 lat, rudy do adopcji.

Kotuś wczoraj wieczorem wszedł do kuwety i zrobił siusiu,byłam mile zaskoczona,tylko własnie żeby nie tęsknił za wolnością,ale jak na razie to pochodził sobie po mieszkaniu,wskoczył na parapet troszkę powyglądał,wskoczył na fotelik i się myje,może nie będzie myślał o wolności,kiedy to spał pod krzakami i siedział pod schodami...

yolaantaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 284
Od: Śro lis 14, 2012 14:10
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Nie wrz 21, 2014 9:38 Re: Nasza kocia rodzinka, Lusia 15 lat, rudy do adopcji.

Teraz tak patrzę na niego i myślę czy nie a późno był kastrowany,czy nie pozostanie mu nawyk znaczenia,ale obserwowałam go na dworze to nie widziałam zeby znaczył tak jak inne koty to robią...Na dworze by sobie pochodził,a u mnie umył się zjadł i wskoczył na fotelik i nic tylko śpi,chciałabym wiedzieć gdzie mu lepiej czy na dworze było,czy teraz,a może ja go skrzywdziłam odbierając mu tą wolność,ale nie mogłam już patrzeć jak kotuś nie miał co ze sobą zrobić,najgorzej jak padało i widziałam jak leżał na mokrej trawie koło krzaka to miałam rozdarte serce chciałam biec i go przynieść,bo mój leżał na kanapie,a on biedny na mokrej ziemi :cry: wciąż zadaję sobie pytanie czy dobrze zrobiłam,może to mnie jest dobrze że mam go,a jemu niekoniecznie jest lepiej no nie wiem ktoś mi odpowie? :cry:

yolaantaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 284
Od: Śro lis 14, 2012 14:10
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Nie wrz 21, 2014 10:28 Re: Nasza kocia rodzinka, Lusia 15 lat, rudy do adopcji.

Koty większość życia przesypiają . Nawet jest takie powiedzenie " śpi jak kot " Odebrałaś mu tylko stres i lęki,więc przestań się nakręcać :mrgreen: :lol:

welina

Avatar użytkownika
 
Posty: 5814
Od: Pon sty 25, 2010 15:17
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 21, 2014 11:24 Re: Nasza kocia rodzinka, Lusia 15 lat, rudy do adopcji.

Staram się nie nakręcać chciałabym żeby kotuś nie miał do mnie żalu :cry: ...On jest taki spokojny,opanowany,tylko patrzy tak spokojnie tymi swoimi zielonymi ślepkami,nie u mie się chyba bawić,jakoś tak nie jest zainteresowany...

yolaantaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 284
Od: Śro lis 14, 2012 14:10
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Nie wrz 21, 2014 12:03 Re: Nasza kocia rodzinka, Lusia 15 lat, rudy do adopcji.

Na pewno nie będzie miał żalu.Mam 6 kotów i tylko dwa lubią się bawić.Daj mu czas,niech się przyzwyczai do nowego życia.Nie osaczaj go,obserwuj, ale dyskretnie.Tak ludzie jak i zwierzęta potrzebują intymności,a odnoszę wrażenie, że kocina na cenzurowanym.Daj mu odpocząć od siebie i idź na spacer :lol: Pozdrawiam serdecznie i też idę :mrgreen:

welina

Avatar użytkownika
 
Posty: 5814
Od: Pon sty 25, 2010 15:17
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot] i 1264 gości