Moje koty XV. Gdy budzi się potwór :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro wrz 17, 2014 8:10 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

casica pisze:
zabers pisze:Też nie jem właściwie świeżych grzybów. Nie, żebym się brzydziła, ale bardzo źle się potem czuję.
Suszone - bardzo, a owszem.

A wiesz, ciekawe, moja mama też dlatego unika grzybów, mówi, że czuje się po nich ciężka, jakaś wzdęta.
W sumie, jak się zastanowić, to raczej nic dziwnego bo są ciężkostrawne i chłoną z otoczenia wszelkie zanieczyszczenia.

To moje "brzydzenie się" - mnie grzyby po prostu rosną w ustach, nie jestem w stanie tego przełknąć, mowy nie ma. Zbierać nawet lubię, poza "blaszkowymi", takich nawet nie dotknę, wyjątek to kurki.

A suszone kocham, zwłaszcza prawdziwki

Mnie od razu skręca żołądek i to strasznie mocno. Taki wstęp do dalszych cierpień. Dlatego nie używam świeżych grzybów. Kurki, owszem, zbieram (i tylko kurki z "blaszkowców) i zjada je TŻ. Czasami skubnę.
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 17, 2014 8:40 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

jozefina1970 pisze:Grzyby to w zasadzie nie maja większych wartości odżywczych. Suszone dają tylko smak. Ale ja kocham w każdej postaci :oops:

Ponoć nie mają żadnych wartości odżywczych, wyłącznie smakowe
zabers pisze:Mnie od razu skręca żołądek i to strasznie mocno. Taki wstęp do dalszych cierpień. Dlatego nie używam świeżych grzybów. Kurki, owszem, zbieram (i tylko kurki z "blaszkowców) i zjada je TŻ. Czasami skubnę.

Może to już jakiś odruch, reakcja organizmu na wroga?
Kurki jakoś o dziwo nie usiłuja mi uciec z ust. Ale też w zasadzie raczej skubnę niż pożrę. Ot kilka, w sosie, resztę Justyn.


A na marginesie, jak tak obserwuję rozpasaną konsumpcję grzybów, to zdziwiona jestem, że wszyscy się nie uskarżaja. Bo zauważcie, normalnie potrawę X, je się po trochu, a nie żeby zaraz cały gar. A z grzybami jest inaczej :) Normalna grzybowa orgia, zebrać, nagotować, pożreć, nie móc się ruszyć zza stołu :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 17, 2014 8:43 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

casica pisze:Ponoć nie mają żadnych wartości odżywczych, wyłącznie smakowe

Jakieś tam sole mineralne i chyba białka o ile się nie mylę :-)
No, mnie na przykład zawsze szokowało, jak ludzie napychają grzybami malutkie dzieci. Nie wolno, grzyby są ciężkostrawne i dla dzieci absolutnie niewskazane.

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33222
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro wrz 17, 2014 8:45 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

casica pisze:
Może to już jakiś odruch, reakcja organizmu na wroga?
Kurki jakoś o dziwo nie usiłuja mi uciec z ust. Ale też w zasadzie raczej skubnę niż pożrę. Ot kilka, w sosie, resztę Justyn.


A na marginesie, jak tak obserwuję rozpasaną konsumpcję grzybów, to zdziwiona jestem, że wszyscy się nie uskarżaja. Bo zauważcie, normalnie potrawę X, je się po trochu, a nie żeby zaraz cały gar. A z grzybami jest inaczej :) Normalna grzybowa orgia, zebrać, nagotować, pożreć, nie móc się ruszyć zza stołu :)

Całkiem możliwe, że "wewnętrznie rozpoznaję wroga" (znaczy służby wywiadowcze mam na światowym poziomie :lol: )

Fakt, to zadziwiające ten pęd do objedzenia się grzybami po uszy. Może to dlatego, że sezon trwa krótko, a mrożone nie smakują już tak dobrze? Nie wiem, nie jadłam mrożonych. Tak tylko rozmyślam niezobowiązująco.
Ostatnio edytowano Śro wrz 17, 2014 9:02 przez zabers, łącznie edytowano 1 raz
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 17, 2014 8:49 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

Ja kocham suszone, szczególnie w grzybowej.
Za kurki dałabym się posiekać ale u nas wybitnie mało kurkowy teren. O, koleżanka przed chwilą mówiła, że parę kurek znalazła wczoraj.
Niestety, nie mam z kim chodzić na grzyby. Poza tym byłby problem z przetwarzaniem bo ja nie lubię

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33222
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro wrz 17, 2014 8:55 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

jozefina1970 pisze:
casica pisze:Ponoć nie mają żadnych wartości odżywczych, wyłącznie smakowe

Jakieś tam sole mineralne i chyba białka o ile się nie mylę :-)
No, mnie na przykład zawsze szokowało, jak ludzie napychają grzybami malutkie dzieci. Nie wolno, grzyby są ciężkostrawne i dla dzieci absolutnie niewskazane.

To raz. A dwa - każdy oczywiście jest mistrzem świata w zbieractwie grzybow, w związku z czym co roku seria śmiertelnych zatruć. I tyle się mówi, że takich czy innych zbierać nie należy. No ale jak to? Ja nie rozpoznam? Ja?
Strasznie mnie to wkurza
zabers pisze:Całkiem możliwe, że "wewnętrznie rozpoznaję wroga" (znaczy służby wywiadowcze mam na światowym poziomie :lol: )

Fakt, to zadziwiające ten pęd do objedzenia się grzybami po uszy. Może to dlatego, że sezon trwa krótko, a mrożone nie smakują już tak dobrze? Nie wiem, nie jadłam mrożonych. Tak tylko rozmyślam niezobowiązująco.

Służby są najważniejsze :lol:

Też mi się tak wydaje - w wiekszości przypadków grzybobranie odbywa się rzadko więc jak juz ma miejsce, to się ludzie najadają na zapas :)
Oczywiście mrożonych nie jadłam, bo to jak świeże. Pojęcia nie mam jak smakują i jak wyglądaja po rozmrożeniu, może tak sobie, jak wszystko co ma delikatną strukturę
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 17, 2014 8:57 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

Ja nie mam z kim chodzić, bo jestem niestety upośledzona orientacyjnie, i tak jak w każdym mieście dam sobie radę, tak w lesie po pół godzinie głupieję i wymagam przewodnika :oops:
Pani Starsza ma tak samo, a poza tym już z dystansem byłby kłopot.
Ale od czego młode pokolenie ? :twisted:
Mój siostrzeniec zaopatrzył Elę w dwie komory od zlewu podgrzybków i prawdziwków.
Uszczęśliwiona babrała się w tym przez dwa dni :wink:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Śro wrz 17, 2014 9:01 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

casica pisze: każdy oczywiście jest mistrzem świata w zbieractwie grzybow, w związku z czym co roku seria śmiertelnych zatruć. I tyle się mówi, że takich czy innych zbierać nie należy. No ale jak to? Ja nie rozpoznam? Ja?
Strasznie mnie to wkurza

O tym to już nawet nie piszę. Niemowlaka trujakami (niechcący) zmiksowanymi nakarmili przez butelkę. Co trzeba mieć w głowie?

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33222
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro wrz 17, 2014 9:01 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

Ale jak się wkurzyłam przed chwilą, chyba się ubiorę i pójdę zabijać. A tak, od jakiegoś czasu potrzebuję kogoś zastrzelić, jest więc okazja :evil:

Dzwonek do drzwi (na II piętrze trwa jakiś totalny remont), dwóch ciućmoków, "panów fachowców" z komunikatem - proszę sobie nałapać wody bo za 15 minut zakręcamy, nie będzie wody długo. Co to znaczy długo? Cały dzień :roll:

No (&*^&%##$#@%$% a nie można było wczoraj wywiesić kartki w tej sprawie? Mam zamówione kolejne pomidory :x
bezmyślność i olewactwo, jak mnie to wqrwia

Chamstwa, jak wielokrotnie mówiłam, się nie obawiam bo soie z nim zawsze poradzę, ale głupota mnie zabija, rozwala, budzi ekstremalną agresję :x

Totalnie nam to krzyzuje plany. Jest nam potrzebna woda. Justyn musi pomalować wnękę garderoby bo jutro montaż nowej, a ja mam kolejne 15 kg pomidorów, których nie mam jak umyć :x
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 17, 2014 9:04 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

O, mało rzeczy mnie tak wkurza jak brak wody w domu :evil:

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33222
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro wrz 17, 2014 9:04 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

AYO pisze:Ja nie mam z kim chodzić, bo jestem niestety upośledzona orientacyjnie, i tak jak w każdym mieście dam sobie radę, tak w lesie po pół godzinie głupieję i wymagam przewodnika :oops:
Pani Starsza ma tak samo, a poza tym już z dystansem byłby kłopot.
Ale od czego młode pokolenie ? :twisted:
Mój siostrzeniec zaopatrzył Elę w dwie komory od zlewu podgrzybków i prawdziwków.
Uszczęśliwiona babrała się w tym przez dwa dni :wink:

Pacz Pani jak to niewiele brakuje ludziom do szczęścia :)

A Ty moja droga - nitka Ariadny i w las :idea:
jozefina1970 pisze:O tym to już nawet nie piszę. Niemowlaka trujakami (niechcący) zmiksowanymi nakarmili przez butelkę. Co trzeba mieć w głowie?

O ja pierdzielę, o tym chyba nie słyszałam :o
Nie wiem co trzeba mieć w głowie i chyba nie chcę wiedzieć :strach:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 17, 2014 9:05 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

Normalnie bym Ci powiedziała: "Nałap do wanny", ale w Twojej sytuacji (a teraz także i w mojej)... nie powiem :lol:
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 17, 2014 9:07 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

jozefina1970 pisze:O, mało rzeczy mnie tak wkurza jak brak wody w domu :evil:

To raz, ale rozumiem, że każdy może potrzebować wyłączenia.
Natomiast nie rozumiem czemu musieli wziąć nas z zaskoczenia :x
zabers pisze:Normalnie bym Ci powiedziała: "Nałap do wanny", ale w Twojej sytuacji (a teraz także i w mojej)... nie powiem :lol:

Bardzo śmieszne, no bardzo :twisted:

Nawet gdybym miała wannę, nie dałabym rady. Bo powiedzieli 15 minut, a wyłączyli natychmiast po przejściu po bloku :x Czajnik + duży gar, niepełne wiadro do kibla. Gdy je napełniałam woda przestała lecieć. Co trzeba mieć w pustym łbie, żeby tak załatwić cały blok? Pytanie retoryczne, we łbie pustym jest NIC :x
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 17, 2014 9:09 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

U mnie odpada - nie mam wanny :twisted:
casica pisze:O ja pierdzielę, o tym chyba nie słyszałam :o

Rok czy dwa lata temu zdaje się.
Z zaskoczenia was wzięli bo może w ostatniej chwili pomysł się urodził, plany pozmieniali czy cuś.
Albo nie pomyśleli...

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33222
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro wrz 17, 2014 9:13 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

jozefina1970 pisze:Albo nie pomyśleli...

I tej wersji się trzymam :x


Ale szlag mnie trafia. Zupełnie mi to rozwala plany
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 684 gości