Można powiedzieć, że Ari się już zadomowił. Biega po całym mieszkaniu, nie boi się niczego, a chwilę temu wszedł po meblach pod sam sufit

Od wczorajszego wieczoru bawi się chętnie - ma dwie ulubione zabawki

Pierwsza to światełko w kształcie ryby, a druga to dzwoniąca mysz (ma w sobie jakieś kuleczki, albo coś takiego) - na obie lubi polować

Karmę je chętnie, pije sporo wody i grzecznie załatwia się do kuwety. Póki co nie zainteresował się jeszcze drapakiem, a legowisko, które dzisiaj dostał nie cieszy się takim wzięciem jak kocyk na jednej z kanap

Praktycznie nie szuka już kociego towarzystwa, za to zrobił się wielkim fanem nowych technologii

Lubi pisać na klawiaturze i wchodzić na drukarkę oraz telewizor.
Ariś poznał dzisiaj kilka osób - moich rodziców i siostrę oraz Panią weterynarz (nie dał sobie obciąć pazurków oraz wyczyścić uszu, więc udałem się do profesjonalisty). O ile przy rodzicach był bardzo grzeczny, to u weterynarza miał ochotę na ucieczkę ze stołu i zwiedzanie całego lokalu

Zrobił się z niego mały pieszczoch, rano dawał się głaskać wszystkim, a po powrocie od weterynarza skakał mi po nodze, jakby chciał powiedzieć "Tu jestem, głaszcz mnie!!!"

Teraz leży na biurku i chce, żeby go miziać po brzuszku

Postaram się załatwić jakiś aparat i zrobić mu kilka zdjęć w trakcie zabawy
