"Pamiętniki rudej kulki"-czyli pisane kocią łapką...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 13, 2014 23:18 Re: "Pamiętniki rudej kulki"-czyli pisane kocią łapką...

Coś pięknego i jak bardzo prawdziwego.

persiak1

 
Posty: 1469
Od: Sob paź 17, 2009 17:04

Post » Czw wrz 25, 2014 18:08 Re: "Pamiętniki rudej kulki"-czyli pisane kocią łapką...

Jest następny rozdział (wreszcie ):
Nadszedł Sylwester. Nie rozumiałam o co w tym chodzi. Wszyscy jedli różne rzeczy, pili oranżadę i oglądali "Sylwester z Polsatem" czy coś. Niby fajny ten Sylwester, ale o północy zrobiło się strasznie! Jednak się bałam. Te petardy były okropne, nie wiedziałam co się dzieje. Tam, gdzie kiedyś mieszkałam chodzili po lesie czasami myśliwi. I oni też tak strzelali jak te petardy. Czy to do mnie strzelają? Pamiętałam, jak raz sąsiad moich dawnych ludzi który też chodził na polowanie, pomylił mnie z lisem, jak poszłam do lasu poszukać czegoś do jedzenia, bo byłam głodna. Ale jego pies tylko mnie złapał, a sąsiad mnie wziął, wsadził do takiej skórzanej torby i odniósł do domu. Powiedział ludziom że mają mnie pilnować i mam nie chodzić do lasu bo myślał że jestem lisem i zastrzeliłby mnie. A jak tylko poszedł moi ludzie się zaczeli śmiać, że wreszcie byłby spokój, zostałaby skórka ze mnie, że ze mnie taki lis jak z kozy baletnica. A potem znowu mnie wywalili na dwór. I strzelali i strzelali tymi fajerwerkami jak oszalali. Babcia mnie zamknęła w łazience żebym się nie bała. Schowałam sie pod wanne ale znowu zaczęli strzelać. Bałam się! Zaczęłam miauczeć i wyskoczyłam na pralkę. Niechcąco zrzuciłam babci perfumę. Przyszła babcia a ja skorzystałam z okazji i uciekłam z łazienki. Schowałam się do kanapy. Rano było już cicho. A za dwa dni poszliśmy z Olą do weterynarza. Dała mi znowu szczepionkę! Nie wiem po co, przecież miesiąc temu dostałam już szczepienie. Pani doktor powiedziała że następne szczepienie za rok. Uff, jak to dobrze, że dopiero wtedy. Ola też gadała z panią weterynarz o tej mojej "kastracji". Na razie nie miałam "rujki", nie bolał mnie brzucho. I coś tam gadały i gadały, a ja chodziłam sobie po gabinecie. Były tam rózne rzeczy. A w pokoju obok był taki dziwny stół, lampa, szafki, kroplówki, monitory, kable...
-Ej, Latte, gdzieś ty jest?-zawołała Ola.
Potem przyszła tam pani doktor i mnie zabrała stamtąd. Potem Ola mnie wpakowała do torby i poszliśmy do domu. Czas leciał. Pod koniec stycznia dostałam rujki. Więc Ola dała mi te tabletki, ohydne z resztą. A w niedzielę, 2 lutego o 18.00 dostałam ostatni posiłek. Potem już nic! Ale miałam wodę to piłam te wodę. Spałam z Olą w pokoju no i jakoś znosiłam te głodówkę. Siedziałam na parapecie. Patrzyłam jak świta.
"Całe szczęście kończy się noc! Rano już dostane jedzenie"pomyślałam. Ale nie! Ale nie! Nie.
Nie dostałam jedzonka. A jak chodziłam i miauczałam babcia mówiła że sie jedzenie grzeje. Bo zimnego z lodówki nie dostawałam. No ale ileż się może grzać? Zwykle po pół godziny dostawał już jeść a tu? Godzina, dwie... O dziewiątej Ola mnie złapała i wsadziła do torby. Gdzie ona mnie niosła!?
Obrazek
"Nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu" Michał Bułhakow "Mistrz i Małgorzata" rozdział 24

Lattusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 479
Od: Nie paź 20, 2013 9:17

Post » Czw wrz 25, 2014 18:15 Re: "Pamiętniki rudej kulki"-czyli pisane kocią łapką...

Ojejku, biedna Latte...

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 26, 2014 8:40 Re: "Pamiętniki rudej kulki"-czyli pisane kocią łapką...

nie dość, że głodna to jeszcze poza domkiem....
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 26, 2014 11:15 Re: "Pamiętniki rudej kulki"-czyli pisane kocią łapką...

Latte. Już się boję pytać, co było dalej :strach: Mię też kiedyś Duzia głodowała, nie było amciu, za to później był sznureczek w brzusiu :strach: Dobzie, że drugiego sznureczka w brzusiu już mię nie dadzą.
Mała Ciorna Carmen
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35088
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob wrz 27, 2014 13:52 Re: "Pamiętniki rudej kulki"-czyli pisane kocią łapką...

mmmmmmmrrrrrrrrrrrrraaaaaaaaaaau :)
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 28, 2014 16:13 Re: "Pamiętniki rudej kulki"-czyli pisane kocią łapką...

Lepiej, Carmen, nie pytaj! Wiesz, że panowie doktorzy potrafią zrobić tak, że widać na ekranie co jest w brzusiu??? I potrafią też tak, że się zasypia od razu a potem tak że się budzi? I się jest do takiego monitorka podpiętym i tam widać jak serducho bije. Naprawdę!
Lattusia


No, dobra, dobra, nie przeżywaj, Latte! Każdy kot to przechodził, bądź przejdzie.
Ola

Ty siem, Duża nie wtroncaj, co? :twisted: Lepiej byś kotka pogłasiała :201461 Acha, właśnie. Klewetki mi w Lidelu kupiłaś??????
Latte

O, kurczątko...
Duża
Obrazek
"Nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu" Michał Bułhakow "Mistrz i Małgorzata" rozdział 24

Lattusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 479
Od: Nie paź 20, 2013 9:17

Post » Nie wrz 28, 2014 16:40 Re: "Pamiętniki rudej kulki"-czyli pisane kocią łapką...

A co to są klewetki? Nam Duzia klewetków nie kupowuje, ino mniamuśne miąsko. Koffam miąsko!
A wetów nie lubię i Ofelku też nie lubi. Wety dają kuja, paczą do pysia, robią niteczku w brzusiu i są niefajni. Ofelku na nich syka i warka, drapaczy i gryza. Ja się boję, to ino chowam łepka pod łapkę Duziej. Duzia się śmieje, że udaję, że mię nie ma :oops: No bo ja taka boikotku jezdę :oops:
Mała Ciorna Carmen
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35088
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie wrz 28, 2014 16:47 Re: "Pamiętniki rudej kulki"-czyli pisane kocią łapką...

Klewetki to takie mięsko tylko zie z morza. Ja też mięsko lubię, zdradzę ci w sekrecie, że Ola i babcia stwierdziły, że będę go jadła więcej bo te całe puszki mie się już nudzą... a tobie? A ostatnio jak na odrobaczanko i przegląd byłam pani wet powiedziała, że mam ładne, gęste futerko i ładne ząbki. Mówi że koty w moim wieku mają już kamień na zębach :strach: nie wyobrażam sobie mieć kamieni w pysiu. Ola mówi że mam ładne ząbki od gryzienia mięska i klewetków.
Latte
Obrazek
"Nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu" Michał Bułhakow "Mistrz i Małgorzata" rozdział 24

Lattusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 479
Od: Nie paź 20, 2013 9:17

Post » Nie wrz 28, 2014 16:57 Re: "Pamiętniki rudej kulki"-czyli pisane kocią łapką...

Latte. Ja lubię miąsko co nie jezd z morzu. Ofelku lubia rypcie, to pewnie klewetku też lubia.
Ja nie mam kamyczków w pysiu, ale Ofelku już miała i jej wet zdejmnował te kamyczki. Ale ona jezd śmiociojad. Ja wolę zdrowne barfikowe amciu.
Mała Ciorna Carmen
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35088
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie wrz 28, 2014 18:10 Re: "Pamiętniki rudej kulki"-czyli pisane kocią łapką...

Lattusia pisze:Lepiej, Carmen, nie pytaj! Wiesz, że panowie doktorzy potrafią zrobić tak, że widać na ekranie co jest w brzusiu??? I potrafią też tak, że się zasypia od razu a potem tak że się budzi? I się jest do takiego monitorka podpiętym i tam widać jak serducho bije. Naprawdę!
Lattusia


No, dobra, dobra, nie przeżywaj, Latte! Każdy kot to przechodził, bądź przejdzie.
Ola

Ty siem, Duża nie wtroncaj, co? :twisted: Lepiej byś kotka pogłasiała :201461 Acha, właśnie. Klewetki mi w Lidelu kupiłaś??????
Latte

O, kurczątko...
Duża

Oj, Latte, nie przypominaj, mi kiedyś tak jeden Doctorro zrobił, że zasnęłam, bo chciał na ekraniku moje nereczki i inne rzeczy pooglądać, a się bał, że jak nie zasnę, to go pogryzę. A jak się budziłam, to rzygałam jak kot, choć byłam u niego po południu, a od rana nic nie jadłam :evil:
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie paź 05, 2014 0:46 Re: "Pamiętniki rudej kulki"-czyli pisane kocią łapką...

Mój wujek zawsze przed wejściem do swojego samochodu i odjechaniem wali pięścią w maskę. I kiedyś gdy mieliśmy jechać do galerii handlowej (wujek, jak, babcia) no i krewny mój piąchą PIERDYK w maskę. A jakiś jeden przechodzący obok, zdziwiony się pyta co on robi? No to wujcio Ernesto odpowiada, że zawsze uderza w maskę, bo jakby jakiś kot wszedł do silnika albo siedział pod autem? Tak to się wystraszy uderzenia, ucieknie i krzywda mu się nie stanie, zwykłe uderzenie może kotu życie uratować. A facio z miną tępą jakże odpowiada: hue, hue, to by z kotka skórka została jakby przy silniku głupi siedział, hue, he" i poszedł. Inteligencja niektórych mnie...poraża.
Obrazek
"Nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu" Michał Bułhakow "Mistrz i Małgorzata" rozdział 24

Lattusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 479
Od: Nie paź 20, 2013 9:17

Post » Nie paź 05, 2014 13:22 Re: "Pamiętniki rudej kulki"-czyli pisane kocią łapką...

Lattusia pisze:Mój wujek zawsze przed wejściem do swojego samochodu i odjechaniem wali pięścią w maskę. I kiedyś gdy mieliśmy jechać do galerii handlowej (wujek, jak, babcia) no i krewny mój piąchą PIERDYK w maskę. A jakiś jeden przechodzący obok, zdziwiony się pyta co on robi? No to wujcio Ernesto odpowiada, że zawsze uderza w maskę, bo jakby jakiś kot wszedł do silnika albo siedział pod autem? Tak to się wystraszy uderzenia, ucieknie i krzywda mu się nie stanie, zwykłe uderzenie może kotu życie uratować. A facio z miną tępą jakże odpowiada: hue, hue, to by z kotka skórka została jakby przy silniku głupi siedział, hue, he" i poszedł. Inteligencja niektórych mnie...poraża.

No cóż, jego jedyna szara komórka wegetuje w główce

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie paź 05, 2014 18:33 Re: "Pamiętniki rudej kulki"-czyli pisane kocią łapką...

Szara komórka? wątpię...Osobiście przypuszczam,że ten osobnik ma jeden zwój mózgowy więcej niż koń i tylko dlatego nie sra za przeproszeniem na ulicy.... A jakiekolwiek procesy myślowe? No nie przesadzajmy, to już szczotka której używam do czyszczenia klozetu jest na moje oko inteligentniejsza. A potem ktoś się dziwi,że ja ludzi nie lubię... A niby za co mam ich lubić szczególnie takich?
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Pon paź 06, 2014 18:56 Re: "Pamiętniki rudej kulki"-czyli pisane kocią łapką...

kocia_mendka pisze:Szara komórka? wątpię...Osobiście przypuszczam,że ten osobnik ma jeden zwój mózgowy więcej niż koń i tylko dlatego nie sra za przeproszeniem na ulicy.... A jakiekolwiek procesy myślowe? No nie przesadzajmy, to już szczotka której używam do czyszczenia klozetu jest na moje oko inteligentniejsza. A potem ktoś się dziwi,że ja ludzi nie lubię... A niby za co mam ich lubić szczególnie takich?

Ależ ja pisałam o szarej komórce w GŁÓWCE, nie w głowie :ryk: :ryk: :ryk:

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 29 gości