Skarpetkowy Potwór i Tosia - Basków bieg na widłach (str 97)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 13, 2014 22:08 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

Jakich zdjec? Materaca Bryski? Obrazek
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Sob wrz 13, 2014 22:19 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

Teraz to mogę zrobić zdjęcie kuchni, bo żem posprzątała :D

Nam mieszkanie wynajmuje przyjaciel TŻta, na początku zapowiedział nam, że sofą mamy się nie przejmować, bo i tak ją wywiezie na wieś.
Poobgryzane po bokach krzesła będzie się dało zamalować. Szafka w łazience jest kompletnie do wyrzucenia, rozpulchniona, instalacja elektryczna (ma dwie żarówki) popsuta, poobgryzane przez kotecka narożniki to nic.
Ale jak Fortuna zaczęła wielką szafę otwierać pazurkami, zostawiając przy tym ślady, to mi się trochę głupio zrobiło - wychowuję ją teraz spryskiwaczem, nawet skutecznie chyba (tfu tfu). Taka szafa, w razie czego to już grubszy wydatek by był.

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Nie wrz 14, 2014 8:03 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

Birfanka pisze:Jakich zdjec? Materaca Bryski? Obrazek

O, jak to udaje... :lol: Twoich ścian, rzecz jasna.
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42158
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Nie wrz 14, 2014 12:21 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

Ale ja tego nawet nie fotografowalam, po co? Obrazek

Wystarczy, ze mi sie cisnienie podnosi za kazdym razem, jak na to spojrze :x

Moge za to wstawic w swoim watku bardziej kompleksowe zdjecie sypialni :P
Salon jeszcze do konca nie odgruzowany ze stert, pudel i kartonow, wiec na razie nie nadaje sie do focenia.
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Nie wrz 14, 2014 12:48 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

U mnie sika(ła) Pestka. Jak była kociakiem regularnie zasikiwała nam wersalkę... I to tak perfidnie, że na pościel. Niezapomniane wrażenie, jak obudziłam sie kiedyś ok. 5 rano, a szylkret siedzi w nogach łózka i sika na kołdrę :twisted: Tak skutecznie zasikała wersalkę, niejako w środku, na łączeniu dwóch połówek, że nic nie pomogło na pozbycie się zapachu. Ogryzkowi nasikać zdarzyło się raz na tą wersalkę (tylko raz wiedziałam, wszystko niejako, z automatu idzie na Pestki konto :oops: ). Jak to zobaczyłam, to nie przejmując się stanem konta, styczniem, mrozami i śniegiem po pachy, umówiłam Go na kastrację :twisted:
Po jakimś czasie szylkret zmienił obiekt do sikania. Wersalkę odpuściła, na topie był przedpokój i, co gorsza, zdarzało Jej się do butów nasikać :placz: Na sikanie do butów pomógł... ociekacz na buty 8O Stał cały rok, nie tylko w zimę, a Pestka raz na jakiś czas go zasikiwała. Goście byli tylko uprzedzani, zeby nie stawiać na nim butów. O dywanikach w łazience nie wspominam, dopiero po drugim durna pańcia zajarzyła, że dywanik w łazience jest passe, demode i w ogóle w dupę...
Gdy wymienialiśmy łóżko (wersalka była dodatkowo artystycznie odrapana na bokach) to od razu, razem z materacem, zakupiliśmy pokorwiec nieprzemakalny. Przydał się. Pańcia już go kilkukrotnie zalała kawą, winem i piwem :oops: :roll: Koty, odpukać, nie sikają na łóżko :ok:
Pestka była naszym pierwszym kotem (a moim pierwszym zwierzęciem w ogóle), więc nie miałam pojęcia, żeby zrobić badania. Przez Nią trafiłam na miau, szukając sposobu na oduczenie Jej sikania poza kuwetą. Jak udało się złapać Jej mocz (pierwszy i ostatni raz), to okazało się, że ma kryształy. Jest na karmie urinary (RC, którego uwielbia) i ogólnie jest spokój. Czasem zdarza się "wpadka", ale to gdy kuwety nie są odpowiednio czyste :oops: albo gdy jest wg Niej zbyt dużo kotów. Obecnie jesteśmy na etapie przestawiania się ze żwirku bentonitowego na drewniany (a właściwie na pellet), do tego przed kuwetami są dywaniki i wczoraj znalazłam mokrą plamę przed kuwetą :? Mam nadzieję, że to tylko protest spowodowany nie do końca czystą kuwetą :oops:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5922
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Nie wrz 14, 2014 13:04 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

Alyaa, świetnie to opisałaś :D zwłaszcza to oblewanie piwem materaca mnie rozbawiło.

Dziś spaliśmy pod kocem przykrytym prześcieradłem, wypadków nie było. Jak poszłam do łóżka to zmaterializowały się obie kotki i ułożyły do snu spuściwszy sobie uprzednio delikatny łomot. Tosia dziś była w kuwetce, jak gdyby nigdy nic.
Aż im wczoraj fotkę zrobiłam, bo Fortuna zwykle śpi na krześle.
Obrazek
Strach się bać ufoludków, nie? :ryk:

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Nie wrz 14, 2014 14:42 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

uwielbiam takie widoki :1luvu:
Od-vetowy Snus Szarż
Za vetem veto - liberum veto :evil:

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57989
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Nie wrz 14, 2014 14:44 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

Piekne kocice :1luvu: :1luvu: :1luvu:

I jakie niewinne! :ryk:
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Nie wrz 14, 2014 17:13 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

Bryska4 pisze:Alyaa, świetnie to opisałaś :D zwłaszcza to oblewanie piwem materaca mnie rozbawiło.

Dziękuje :oops: TŻ, jak wróci z pracy i widzi narzuty rozwieszona na suszarce to tylko pyta CO tym razem rozlałam. :roll: No co ja to poradzę, że jak się postawi szklankę na łóżku, to się czasem przewraca :oops: A do stolika daleko sięgać.

Bryska4 pisze:Obrazek
Strach się bać ufoludków, nie? :ryk:

Tosi to nie się co bać, ale Fortunka... :strach:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5922
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Nie wrz 14, 2014 17:36 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

Fortuna ma charyzme, ot co 8)

Chat

Avatar użytkownika
 
Posty: 12883
Od: Nie cze 15, 2008 8:57
Lokalizacja: Belgia

Post » Nie wrz 14, 2014 18:08 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

Fortunka nieustannie zaskakuje mnie ekspresyjnością pysia. Ona ma wszystkie uczucia od razu wypisane na tym małym, kocim obliczu. Oczy i uszy to jedno, ale poza tym pyszczek też często ma otwarty, co jej nadaje dodatkową kombinację min.

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Pon wrz 15, 2014 7:57 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

Bryska, czy Twój Skarpeciarz-Bananożerca lubi ziemniaki? Takie gotowane, tłuczone, "do obiadu"?
W sobotę Olek bezczelnie wyżerał mi je z talerza... Nie nadążałam Go odstawiać. Co postawiłam Go na podłodze, podnoszę się, sięgam po widelec, a ten drań już kradnie mi z talerza... A TŻ zrobił ziemniaki z cebulą, mało zdrową dla kotów :?

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5922
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon wrz 15, 2014 15:36 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

A wiesz, że nie mam pojęcia... bardzo rzadko jadam ziemniaki gotowane, chociaż puree z cebulką uwielbiam, ale nigdy nie chce mi się robić.
Sprawdzę, bo jakoś jutro będę sałatkę warzywną robić :lol:

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Pon wrz 15, 2014 16:15 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

A tymczasem takie rzeczy!!!
Widziałam, przyznaję, wczoraj na korytarzu kartkę z prośbą o ściągnięcie sznurków do bielizny, bo będzie odnawianie podwórek wewnętrznych. Sprawdziłam przed snem kuchenne sznurki u sąsiadów - wszystkie wiszą. To pomyślałam, że ten komin, na który wychodzą okna w kuchni i sypialni, nie liczy się jako "podwórko".

Rano dzwoni TŻ: zostawiłem kotom otwartą sypialnię, bo Fortuna się schowała i nie miałem czasu jej wywabiać spod łóżka.
Okazało się, że zapewnił tym sposobem rozrywkę:

Kotom, albowiem za oknem działy się rzeczy absolutnie strasne i pserazające (przypomnę, czwarte piętro)
Obrazek

Oraz, jak się domyślam, Panom wspinaczkowym, bo Fortuna przecież nie przepuści teatrzyku:
Obrazek

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Pon wrz 15, 2014 22:12 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia.

Naprawde myslisz ze Fortuna jest pierwszym kotem, ktory ich bacznie obserwuje w pracy? Ja mysle ze w kazdym jednym ocieplanym budynku maja takich podgladaczy ;)
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11599
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 84 gości