Krokiet je, jakby szła zima nuklearna
Moderator: Estraven
alix76 pisze:Wróciłam dziś dużo później niż planowałam, ehhhh. Koty niezbyt zachwycone ale i nie obrażone, zażądały kolacji. Luśki pełno wszędzie, po nogami, w miskach
Krokiet domaga się pieszczot - wszystkie potrzebują więcej czasu niż im daję
za wynik testów, bo dodatnim kotom nie będę miała jak zapewnić opieki

. Strasznie przerażone
. Przebiega to tak, jak u kotów oddanych z domu czyli w tym ogródku czuły się pewnie i zaopiekowanie, to był ich "dom" a teraz są w warunkach, których nie rozumieją i niezbyt im odpowiadają.
mam zaopatrzenie w budki i legowiska różnych rozmiarów. Przeniosłam ją od pokoju, do klatki, niech ma światło dzienne i bodźce. Wygląda z ciekawością, jeszcze niech się zaciekawi michą i kuwetą

za dowóz wrzaskunów w piątek oraz Pitorwi568 za transport w sobotę i hart ducha.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], dorcia44, kasiek1510, kota_brytyjka, włóczka i 85 gości