
Moderator: Estraven
MałgosiaZ pisze:Dzisiaj udało nam się zawrócić Dziadunia z drogi za TM. Dopiero teraz zaczynam się rozklejać.
Kilkanaście minut po podłączeniu kroplówki Dziadunio zaczął strasznie dyszeć , nie mógł złapać powietrza , dusił się ,języczek wiszący.
Najpierw nie można było wyczuć serca , potem waliło jak oszalałe.
Dostał różne środki i po pół godzinie jego stan zaczął się normować. Napędził nam stracha.
Nie wiemy co było przyczyną . Być może stres ,że przez parę minut pozostał sam zamknięty w transporterze. Jedna doktor podłączała mu kroplówkę a ja z drugą doktor zajmowałam się Zuzą.
Dziadunio podczas kroplówek siedzi na stole i lubi być głaskany. Wtula mi łepek pod pachę . Lubi jak jestem blisko.
Mogła to też być reakcja na leki .
Uffff . Jesteśmy w komplecie
Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot], nfd i 224 gości