Ponieważ to mój pierwszy post Wszystkich serdecznie witam i z góry przepraszam za błędy czy złą lokalizację postu.
Od pięciu dni mamy kota w domu 5-6 miesięcznego. Zabraliśmy go od Pani, która nie była wstanie wykarmić wszystkich podopiecznych. Zanim wychudzony Julian trafił do naszego domu wstąpiliśmy do weterynarza aby upewnić się co do płci. Kot był kotem ale był strasznie zapchlony, więc dostał na nie lekarstwo. Resztę mieliśmy załatwić jak Kotek trochę się do nas przyzwyczai..... i tu problem. Kot jest piąty dzień, daję mu jeść ( bardzo ładnie wcina) i sprzątam kupy i siku ( Julek robi do kuwety) i tyle wiem, że w domu jest kot. Nie wyobrażam sobie aby sytuacja miała się ciągnąć. Czytałam kilka przykładów innych użytkowników i oni mogli chociaż przekupić kota jedzeniem albo głaskaniem. My po prostu Julka nie mamy. W nocy trochę płacze, pobuszuje po mieszkaniu. Jestem mężatką z 7letnią córką. Proszę mi wierzyć Julka ( ona wymyśliła imię dla kota Julian

Julek jest rudy
