Koty Darłowo- 15 lat minęło :)

Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Ten kotek jest mały czy dorosły? Możesz zrobić mu zdjęcia i ogłoszenia, a nuż ktoś go adoptuje? Innym rozwiązaniem jest postawienie w bezpiecznym miejscu budki styropianowej. Też mam kotkę pod blokiem, dorosłą. Dokarmiana przez kilka rodzin, a na zimę będzie miała budkę. niestety nikt z bloku nie może jej wziąć do domu.

Ten kotuś ma 2 latka,wszystkie okienka pozamykane bo był nakaz z administracji,bo znalazła się gnida w bloku co poszła na skargę,kotuś ma pod schodami 2 takie budki umocowane i wyścielone,ale chyba tam nie śpi...

yolaantaa pisze:Ten kotuś ma 2 latka,wszystkie okienka pozamykane bo był nakaz z administracji,bo znalazła się gnida w bloku co poszła na skargę,kotuś ma pod schodami 2 takie budki umocowane i wyścielone,ale chyba tam nie śpi...

Nie wiem jak to jest, ale chyba przepisy dotyczace ochrony kotow wolnozyjacych powinny obowiazywac w calej Polsce jednakowe :roll:

Zobacz tutaj http://www.bedzin.pl/wydarzenia-bedzin/ ... o-zyjacych w ostatnim zdaniu wyraznie napisane, ze nalezy udostepniac im piwnice. Nawet jak jakiejs gnidzie sie to nie podoba - to administracji powinno sie podobac zgodnie z przepisami.

Też tak uważam,ale szanowna pani w administracji powiedziała że ona się musi stosować do woli mieszkańców,tak więc nawet przypuszczam,że tych przeciwników kotków musi być więcej,co za podli ludzie,tak mi żal kotusia i zadaję sobie pytanie czy on byłby szczęśliwy wykastrowany i zamknięty w domu,skoro zaznał wolności....

yolaantaa pisze:Też tak uważam,ale szanowna pani w administracji powiedziała że ona się musi stosować do woli mieszkańców,tak więc nawet przypuszczam,że tych przeciwników kotków musi być więcej,co za podli ludzie,tak mi żal kotusia i zadaję sobie pytanie czy on byłby szczęśliwy wykastrowany i zamknięty w domu,skoro zaznał wolności....

Z cala pewnoscia bylby szczesliwy :!:

Bo czytam to na watkach i poza tym sama mialam kotke, ktora miala uliczny wypadek i wyladowala w schronisku a nastepnie trafila do mnie.Miala wowczas ca´10 lat. Uwierz mi wlasnie takie koty po przejsciach, ktore zaznaly bezdomnosci - potrafia docenic cieply dom i pelna miseczke. :201461

Na razie mogę tylko podrzucić :ok:

Kto pomoże Kini i kociakom?

Ale ja mam juz kotka który nie toleruje innych kotów,bo fuczy,syczy i bije łapką no i mógłby czuć się odrzucony i zazdrosny,a tego bym nie chciała,bo miałam już taką sytuację kiedy miałam kotkę i przyniosłam z piwnicy malutką koteczkę bo miala sklejone oczka z tych przeciągów miałam ją podleczyć i zanieść z powrotemale już mi było jej żal odnosić z powrotem do piwnicy i została u mnie,to ta koteczka odsunęła się ode mnie,a wcześniej była tylko moja,ze mna spała,za mną chodziła...No żal mi kotusia tak źle i tak,a jak idę go karmić to tak się łasi że nie mam serca się z nim rozstawać i każdy dzień zaczynam od stresu bo ide do o i nie umiem wrócić,matko kochana....

Ale mozesz sprobowac, moze tego Twoj kotek zaakceptuje - tylko nie dzieje sie to natychmiast - trzeba dac im troche czasu :wink:

za miziaczka bezdomnego :1luvu:

Spróbować,a jak mój kotek go nie zaakceptuje to co musiałabym tamtego zanieść z powrotem na dwór,dopiero serce by mi pękło :cry:

yolaantaa pisze:Spróbować,a jak mój kotek go nie zaakceptuje to co musiałabym tamtego zanieść z powrotem na dwór,dopiero serce by mi pękło

No to prawda - lepiej nie robic biedakowi nadziei

yolaantaa pisze:Spróbować,a jak mój kotek go nie zaakceptuje to co musiałabym tamtego zanieść z powrotem na dwór,dopiero serce by mi pękło

u mnie dziewczyny się ledwo tolerują od 3 lat, jak Gina je chrupki to Lilka ugryzie ją w tyłek, jak Lilka przechodzi koło Giny to zawsze oberwie z liścia..
czasami dokocenie nie przebiega tak jakbyśmy chcieli tylko tak jak koty chcą :ryk:

tak czy siak było warto

mamaGiny pisze:
yolaantaa pisze:Spróbować,a jak mój kotek go nie zaakceptuje to co musiałabym tamtego zanieść z powrotem na dwór,dopiero serce by mi pękło

u mnie dziewczyny się ledwo tolerują od 3 lat, jak Gina je chrupki to Lilka ugryzie ją w tyłek, jak Lilka przechodzi koło Giny to zawsze oberwie z liścia..
czasami dokocenie nie przebiega tak jakbyśmy chcieli tylko tak jak koty chcą
tak czy siak było warto

To prawda - moje praktycznie tez sie nie zaakceptowaly - bo nigdy (jeszcze jak zyla Ronda) nie zblizaly sie zbytnio do siebie, nie lizaly sie wzajemnie Cindy czaila sie jak Ronda byla w kuwecie, zeby jej przylozyc z liscia jak bedzie wylazic - ale Ronda nigdy nie wykazala zadnej agresji w stosunku do Cindy i miala to gleboko gdzies. Po prostu sie tolerowaly na tyle, ze mogly zyc OBOK siebie i ze mna. Mysle, ze mimo wszystko Cindy czula sie lepiej gdy nie bylo mnie godzinami w domu - bo miala jednak towarzyszke swojego gatunku w poblizu. Obie byly mnie wiecej w tym samym wieku ca´12 lat - zbyt dlugotrwale "staropanienskie" nawyki :mrgreen:

Mlodym kotom powinno isc lepiej :ok:

No mój kotek ma już 6 lat i był mały jak go wzięłam,tak że praktycznie on nie zna swojego gatunku,może byłaby to krzywda dla jednego i dla drugiego...Mam rozdarte serce :cry:

zapytaj Czornego Misia -ona do 11 letniego kawalera dokoptowała młodą pannę :ryk:

Zadaję sobie dziesiątki pytań,czy ja mam prawo odebrać kotkowi wolność i wykastrowac jak może jemu jest dobrze na dworze,a może to własnie mój kotek zamknięty w domu i wykastrowany jest nieszczęśliwy,ale mój to był mały jak go brałam nie znał aż tak wolności,a tamten kotuś jest jednak już z tego co wiem 2 lata na wolności,czy ja nie byłabym egoistką i czy nie byłaby to krzywda dla niego zamknąć go...Matko nie daję już rady,widzę jak wracam od niego do domu te jego oczka zielone i pęka mi serce,nie umiem już z tym sobie poradzić....

Koty Darłowo- 15 lat minęło :)

Kto przegląda forum