aania ja też urodziłam się w Buszczy i przemieszkałam tam jakieś bo ja wiem? 20 lat przeszło ? Potem moim rodzicom odbiła lekka szajba bo chcieli mieć spokojną starość i domek z ogródkiem najlepiej gdzieś na tyle blisko cywilizacji,żeby zakupy nie były problemem a na tyle daleko żeby znajomym szybko się znudziło odwiedzanie ich z dużą ilością krewnych znajomych oraz dzieci

No i się udało, kupili dom, i przeprowadziliśmy się do pięknej miejscowości na krańcu świata. Jak powiada jeden z moich znajomych są tylko trzy lasy na całym świecie, Las Vegas, Las Palmas I ten Las w którym ja mieszkam obecnie. Żeby pasowało do nazwy niekiedy w przypływie dobrego humoru nazywam wioseczkę właśnie Las Vegas

Czasem bywa śmiesznie jak wracam do domu busem i rzucam do kierowcy Las Vegas poproszę

Ale z tego co widzę już się przyzwyczaili.... Miło tu jest i cicho, aczkolwiek odkąd zrobili nam ścieżkę rowerową zaczynam się czuć jak małpa w klatce, bo ktokolwiek by nie przejeżdżał obok mojego domu to się gapi jakby miał łeb na łożyskach kulkowych. I denerwują mi pieski. I mnie denerwują. Ale jakoś ich znoszę, ot pomorek albo nagłe gradobicie po prostu dopust boży i na to nic się nie poradzi.... A dookoła domu mam las. Z przodu, z tyłu z boku... I dużą łąkę. I duże podwórko. I całą kupę zwierzyny łażącej mi po tymże podwórku, jako to robaczki, myszki, ptaszki, urocze dżdżowniczki w glebie pajączki wszędzie oraz wieczorami duże soczyste ćmy, które uwielbiają moje koty. A no i żaby mam, też sporo

A ja lubię żaby. Są ropuchy, żaby trawne, kumaki i rzekotki. Praktycznie pełen przekrój polskiej fauny

Ładnie tu jest. Wiosną wybaczam tej wsi wszystkie wady nawet to,że w zimie trzeba latać z łopatą i przewalać tony śniegu,żeby dostać się do furtki....

izka53 dzięki za dobrą radę, zapamiętam

Nie będzie automat pluł mi w twarz a jak zechcę rzucić kobietą lekkich obyczajów to będę rzucać, a co

Miauwa jego mać
