Światowa ze mnie kobieta, dzisiaj Warszawa, jutro Radom, a pojutrze pewnie Bolimów oraz moja ulubiona Mokra Lewa (ulubiona ze względu na nazwę, bo generalnie okropne to zadupie). Ale postaram się strzelić fotkę. Dzisiaj zapomniałam aparatu, jak znam zycie jutro też zapomnę ale jadąc na nadzory zapomnieć nie mam prawa, więc szanse są duże
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
O Mokrej Prawej nie zapominając Pogoda rano i do południa to była i u nas ładna, takoż w stolicy. W drodze powrotnej coś nas paskudnego złapało, a okazało się, że to jakieś tylko skrawki chmury bo w samej Łodzi rozpętało sie ponoć jakieś piekło. Ale nas ominęło. Ciekawe jak będzie jutro
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
idę spać, żeby na czas dotrzeć do miasta, które nie zasypia nigdy, jak Las Vegas *
Oprócz zdjęć Ignasia i pozostałych nierobów muszę wkleić obraz mieszkania Dzisiaj, żeby wygrzebać jakieś ciuchy na wyjazd dokonywałam cudów, w co się ubiorę jutro pojęcia nie mam. Remont garderoby, wszystko leży w tobołach na ławie i w okolicch, koty zachwycone, my tak sobie
* ponury żart, docenic może go tylko ten, kto był zmuszony przebywać w Radomiu dłużej niż to niezbędnie konieczne
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
Chociaż znając jego charakterek pewnie bym z liścia dostała za takie określenie
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu 26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko 14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami 26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie 31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła