Z piekła rodem. Mam pięcioro dzieci!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 28, 2014 9:44 Re: Z piekła rodem. Z Nescą coraz lepiej. :)

anusia27 pisze:Życzę Tobie jeszcze wielu lat z Nescą w dobrym samopoczuciu :kotek: ,wiem że jest to możliwe :)

Umknął mi Twój post. Dziękuję Ci! :) Patrząc na nią teraz naprawdę nie mogę uwierzyć, że było tak źle.

Przy okazji - zauważyłam kolejną zmianę na lepsze. Mimo że już było bardzo dobrze, do niedawna Nesca miała czasem nastroszone futerko, a wiem że to też objaw źle funkcjonujących nerek. Wczoraj zdałam sobie sprawę, że już od jakiegoś czasu nie widuję na niej tych sterczących włosków. :) Sierść jest jedwabista i gładko przylega do skóry. Szczerze - to ma chyba teraz najładniejsze futerko spośród wszystkich moich kotów. :D

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14561
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pon wrz 08, 2014 13:09 Re: Z piekła rodem. Z Nescą coraz lepiej. :)

Byłam dziś z Nescą na badaniach kontrolnych. Jest dobrze. :) Waży... 4,9 kg. 8O Pani doktor powiedziała, że zaczyna być wręcz tłusta. ;)

Jeśli chodzi o badania krwi: mocznik 89, czyli znów spadek w stosunku do poprzedniego wyniku 132. :) Kreatynina 2,3 (niewielki spadek). Fosfor w normie: 4,4. Erytrocyty - dalsza poprawa, bo już 7,4. Nie chciałam zapeszać, ale miałam cichutką nadzieję na dobre wyniki, bo Nesca wygląda ślicznie, apetyt ma wilczy i robi się coraz grubsza.

Tylko magnez i potas lekko obniżone. Mam jej podawać Aspargin. I utrzymać Alugastrin.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14561
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pon wrz 08, 2014 13:22 Re: Z piekła rodem. Z Nescą coraz lepiej. :)

:D :D :D :201461
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pon wrz 08, 2014 13:26 Re: Z piekła rodem. Z Nescą coraz lepiej. :)

:D :D :D
Cieszę się bardzo, bardzo! Muszę się w końcu wybrać przynajmniej do tej lecznicy obok mnie i pokazać wetom kota, którego mi zalecali uśpić. :evil:

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14561
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt paź 03, 2014 13:18 Re: Z piekła rodem. Z Nescą coraz lepiej. :)

aniaposz pisze::D :D :D
Cieszę się bardzo, bardzo! Muszę się w końcu wybrać przynajmniej do tej lecznicy obok mnie i pokazać wetom kota, którego mi zalecali uśpić. :evil:


Dokładnie tak!:)

Nie wiem,czy dajesz swojej kici jakiś zamiennik azodylu na obniżenie mocznika.
Ja daję już od bardzo dawna,najpierw quatrum,teraz biopron,naprawdę warto.
Obrazek Asia 1.02.2010 (*)- śpij malutka:( Zawsze będziemy o Tobie pamiętać.
Obrazek Gosiek i Szarcia.Obrazek ZAPRASZAMY

anusia27

 
Posty: 892
Od: Pt kwi 02, 2010 10:35

Post » Pt paź 03, 2014 14:08 Re: Z piekła rodem. Z Nescą coraz lepiej. :)

Nie, nie daję. W ostatnich badaniach Nesce wyszedł mocznik 89, obniżył się sam z siebie. :) Ale o biopronie słyszałam i nawet na samym początku leczenia pytałam pani doktor czy by nie podawać. Stwierdziła, że nie ma takiej potrzeby i zobaczymy czy i jak będzie spadał.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14561
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Sob lut 14, 2015 15:59 Re: Z piekła rodem. Z Nescą coraz lepiej. :)

Wzięłam na kontrolę moją Małą. Strachulec z niej okropny, ale pomyślałam, że jednak badanie krwi by się przydało. Mała zachowuje się normalnie, je, bawi się. Ostatnio wydawało mi się, że ciut schudła, ale nie dramatycznie; zawsze była drobna. Traktowałam te badania jako profilaktycznie i niczego złego się nie spodziewałam.

Wyszło:
kreatynina 4,3
mocznik 159

Dziś byłam z nią na usg. W nerkach kamienie szczwianowe. I oczywiście nerki już zmienione strukturalnie. Mała ma 4,5 roku. Chyba sobie w łeb strzelę.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14561
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Wto kwi 21, 2015 18:34 Re: Z piekła rodem. Mała chora.

Aktualizacja. U Małej okazało się, że jest dodatkowo infekcja. :? W posiewie wyszły bakterie Staphylococcus felis 10^5. Dostała na dwa tygodnie Enroxil, po tym czasie posiew wyszedł jałowy. Miało to natychmiast odbicie w wynikach. Kreatynina spadła do 3,2, mocznik do 144. W tej chwili jest na famidynie, urosepcie i asparginie. Ma bardzo dobry apetyt i humor. Za jakiś czas będziemy robić kontrolne badanie moczu.

Jeśli chodzi o Nescę, to od listopada borykamy się z nawracającymi infekcjami układu moczowego. Więcej piszę o tym w osobnym wątku na podforum dla nerkowców:
viewtopic.php?f=36&t=168069

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14561
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Śro maja 11, 2016 16:26 Re: Z piekła rodem. Leczymy dziewczyny

U nas chyba powoli nadchodzi koniec... Dziś byłam u dr Suszyńskiej. Nie dała wielkich nadziei. Powiedziała, że to prawdopodobnie końcowa faza. U Neski dołączyła się niewydolność serca na tle krążeniowym. Jest bardzo słabiutka i coraz chudsza. Doktor nawet pytała czy nie rozważam eutanazji.

Jest mi tak ciężko, że to nawet nie da się opisać. Od rana płaczę niemal bez przerwy, pieką mnie oczy i wyglądam jak zombie. Nie umiem sobie wyobrazić życia bez niej. Czuję jakby ktoś wyrywał mi serce. I zostanę tak z czarną dziurą pośrodku klatki piersiowej. Mam irracjonalną pretensję do moich pozostałych kotów, że są zdrowe i pełne energii, gdy tuż obok rozgrywa się tragedia na skalę kosmiczną. Nie wiem czy ona dotrwa nawet do poniedziałku, aż mama wróci, a bardzo bym chciała, żeby mama zdążyła się z nią pożegnać.

Oddałabym bez wahania 10 lat swojego życia za kolejnych 10 lat życia z nią. Oddałabym swoją nerkę, gdybym mogła. Zrobiłabym mnóstwo najgłupszych lub najbardziej szalonych rzeczy, żeby ją zatrzymać. Ale się nie da. Zupełnie nic się nie da, choćbym zaklinała los i modliła się do 1000 bogów. Ale przynajmniej wiem co to jest miłość, taka prawdziwa i bezwarunkowa, że nic innego nie ma znaczenia.

Myślę sobie, że teraz i w ogóle w ostatnich dniach próbuję się jakoś na to przygotować, jakoś oswoić z tą myślą, jakoś przyzwyczaić. A jednak ona tu cały czas jest, leży obok, czasem spojrzy na mnie. I jest mi łatwiej myśleć nawet o jej śmierci, bo wciąż tu jest! Ale gdy czasem uderzy mnie myśl, że zaraz może jej NAPRAWDĘ i NIEODWOŁALNIE nie być, to dostaję jakichś wewnętrznych spazmów, czuję nadciąganie rozpaczy tak wielkiej, że jest nie tylko nie do opisania, ale i nie do przeżycia.Nie umiem wyobrazić sobie przyszłości bez jej czarnego futerka i bez jej złotych oczu.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14561
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Śro maja 11, 2016 17:45 Re: Z piekła rodem. 12 lat z moją Nenią...

Bardzo, bardzo wspolczuje :( Bezsilnosc jest najgorsza... :(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87889
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro maja 11, 2016 17:54 Re: Z piekła rodem. 12 lat z moją Nenią...

Dziękuję Ci, zuza, bardzo. To będzie mój pierwszy kot, który odchodzi. Pierwszy i najukochańszy. Tym razem nie będzie cudu, jak dwa lata temu. Doszłyśmy do ściany. To pewnie kwestia dni, może -jakimś zrządzeniem losu - tygodni. Dla mnie to życiowa tragedia.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14561
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Śro maja 11, 2016 19:22 Re: Z piekła rodem. 12 lat z moją Nenią...

Ona jest teraz na balkonie, korzysta z zachodzącego słońca, które nie jest już tak męczące. Leży i odpoczywa. Wiem, że za jakiś czas pojawi się koło mnie, wskoczy mi na piersi, zobaczę kątem oka jej czarne ciałko przy kanapie, przygotowujące się do skoku, jej złote oczy patrzące na mnie. I jakże mam przyzwyczaić się do myśli, że mam to wkrótce stracić?

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14561
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Śro maja 11, 2016 19:26 Re: Z piekła rodem. 12 lat z moją Nenią...

Ja w takich przypadkach ciesze sie kazda chwila razem, kazda lepsza.
A potem boli, nic sie nie da na to poradzic, to cena za milosc... :(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87889
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro maja 11, 2016 19:36 Re: Z piekła rodem. 12 lat z moją Nenią...

Tak, staram się zachować każdą sekundę w pamięci, ale i tak nigdy nie będę gotowa na to, by jej pozwolić odejść. Ona jest częścią mnie. Odchodząc, wyrwie mi serce. Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, nawet na tym forum, właśnie ona jest moją największą miłością. Nigdy większej nie było. I pewnie nie będzie.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14561
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Śro maja 11, 2016 19:38 Re: Z piekła rodem. Leczymy dziewczyny

aniaposz pisze:Myślę sobie, że teraz i w ogóle w ostatnich dniach próbuję się jakoś na to przygotować, jakoś oswoić z tą myślą, jakoś przyzwyczaić.

Nie da się, to niemożliwe. :(
Bardzo Ci współczuję.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510 i 73 gości