POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 04, 2014 20:37 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

KotkaWodna lej :D Ale jak zaczniesz marudzić że w betonit nie pójdziesz bo silikon lepsiejszy to łeb ukręcę :D
Jestem cierpliwa i tolerancyjna ale bez przesady, zaś zamawiałam dziś pakę silikonu bo przecież oboje leją jak wściekli gady futrzaste.
A koleżanka ma do wydania kociaka... I kotka mojej siostry też na dniach będzie się cielić.... Boże jak ja mam nierówno pod sufitem to głowa mała :D Ale tak patrząc po Maszy to mam wrażenie,że ona się nudzi... Artem się locha po okolicy nie idzie bydlakowi wytłumaczyć,że znowu sobie kuku zrobi w nogę on chce wyjść i już a jak nie wypuszczę to zadziera ogon i idzie lać na kanapę patrząc mi przy tym głęboko w oczy. Z wrednym wyrazem dzioba nadmienię...A biedna maleńka Maszeńka się nudzi i z tych nudów szkodzi bardziej niż ustawa przewiduje. Aż mi jej żal... Dziś półtorej godziny przesiedziała w łazience patrząc jak się pierze jej kocyk z łóżeczka i z transporterka. Kręciła przy tym łebkiem tak,że aż się bałam żeby sobie nie skręciła karku. A jak chciałam ją stamtąd zabrać i czymś zająć to wlazła na blat kuchenny, gwizdnęła opanierowanego kotleta z kurzego cyca i triumfalnie spożyła go na moim łóżku. Nadmienię,iż nie byłam z tego faktu zadowolona w końcu to był MÓJ obiad. A w miseczce jak byk stało mięsko. Wołowinka. Surowa!!!!! Dlatego też myślę,że gdyby jej załatwić jakiegoś bo ja wiem? Kolegę? Koleżankę? Może by tak nie szkodziła i miała się z kim bawić? W końcu co to za różnica czy karmię dwa czy trzy koty, ewentualnie ile kuwet sprzątam codziennie?
Tak wiem, byłabym znacznie bogatsza. I spokojniejsza. I żadne pluszowe myszy w różnym stadium rozkładu i wypatroszenia nie walałyby się po moim łóżku i okolicach. I nikt nie kradłby mi żarcia prosto z gęby. I miałabym całe firanki. I o jeżu kolczasty jak ja bym się strasznie nudziła :D :D :D :D :ryk: :ryk:
A gdyby ktoś pytał dlaczego nie pogoniłam Maszy nomen omen kota i nie zabrałam kotleta to odpowiadam: BO kot też człowiek, ja się obejdę zjem sobie suchego chlebka,żeby było bardziej dramatycznie a jej się coś od życia należy albowiem Maszeńka jeszcze dzieckiem jest i rośnie. O. I musi mieć zbilansowaną dietę.
Tak wiem, mam źle w głowie :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Czw wrz 04, 2014 20:46 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Jak my wszyscy . Teraz mam dylemat nowa wersalka czy nowy drapak . zgadnij co wygra ? :twisted:
Kocięta mogą się sobą zając . Moje się zajmują . Galopujac przez całe mieszkanie , zagryzając się i tratując co popadnie z człowiekiem włacznie . :twisted:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Czw wrz 04, 2014 21:32 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Mając do wyboru kupić sobie książkę na której mi zależało lub żarcie dla kotów zgadnijcie co wybiorę.... Jednak my naprawdę jesteśmy jakieś nie teges... Żeby futra nami rządziły to przecież normalni ludzie w głowy się stukają... A mnie tych ludzi jest żal bo nie wiedzą co tracą szczególnie zimą kiedy kupa mruczącego ciepłego futra ładuje się na głowę i mruczy opętańczo :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Czw wrz 04, 2014 21:36 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Pewnie . Nic tak nie cieszy jak zadowolona mina kota na drapaku . Wtedy nawet spręzyny wyłażace z wersalki i kłujące w zadek nie przeszkadzają . Poza tym spanie na podłodze dobrze robi na kręgosłup . :twisted:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Czw wrz 04, 2014 21:43 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Ostatnio rozważałam możliwość spania jak nowojorscy bezdomni, w kotłowni mam sporo gazet, jakieś stare koce się znajdą a ja po wywaleniu z pokoju wersalki zyskałabym miejsce na ustawienie dużego wygodnego bawidełka dla kotów w wersji deluxe : D Mąż zaproponował mi wycieczkę do Kobierzyna, Tworek lub ewentualnie Morawicy koło Kielc bo tam mamy najbliżej, plastycznie opisując uroki tych miejsc jako to ciepła kąpiel co wieczór bez konieczności palenia w piecu, miłe pielęgniarki,możliwość spotkania sław naszego świata jako to Napoleony, Pany Bogi ewentualnie światowi przywódcy... Powiedziałam mu ,że napoleona to ja owszem ale głównie w wersji płynnej jako lekarstwo na nerwa, z Bogiem najlepszych układów nie mam więc mi nie zależy na poznawaniu go osobiście pielęgniarki to ja chromolę wolę zespół tancerzy erotycznych a ponadto gdyby mnie zabrakło to koty i psy zapłakałyby się na śmierć nie mając komu skakać po głowie o 4 nad ranem. Niestety, wersalka zostaje, na bawidełko muszę znaleźć inne miejsce, z resztą i tak chwilowo jest ono w postaci jeno rysunku technicznego na papierze. Mam czas do października,żeby coś wymysleć :D W sumie rozważam możliwość wyekspediowania małżonka z pokoju, zawsze to trochę miejsca się zrobi :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Pt wrz 05, 2014 7:16 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Radzę wybrać nową wersalkę.
Po co komu drapak? Żeby kotki miały co wąchać przez pierwsze dwa-trzy dni? Toć sobie wersalkę nową powąchają! I tyle do drapania będzie!
A taki drapak to tylko zawadza. No, co najwyżej służy za schodki na parapet.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35084
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt wrz 05, 2014 9:31 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

izka53 pisze:Kocia_mendko - czy ja już Ci mówiłam, że kocham Cię miłością wielką i bezgraniczną ? :lol: :lol: :lol:
Kradnę tekst o nienawiści, MUSZĘ pokazać go innym :mrgreen:

Zgadzam się z przedmówcą :mrgreen: też ukradnę jeśli mogę

aania

 
Posty: 3246
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Pt wrz 05, 2014 11:35 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Dla każdego kota trzeba dobrać kolejnego kota, żeby nie nudził się.
Wtedy będą bawić się i nudzić razem ...i wspólnie będą drapać nową wersalkę 8)
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 05, 2014 17:43 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Wiem,że to forum o kotach ale koniecznie muszę się z wami tym podzielić. Obsmarkałam matrycę laptopa....O 3 nad ranem :D

http://www.youtube.com/watch?v=YoB8t0B4jx4


I zaczynam się zastanawiać, czy by u mnie na wsi nie zrobić takiego numeru tym razem byłą by to inwazja..... Chyba naprawdę nie lubię ludzi bardzo bardzo.... :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Pt wrz 05, 2014 18:40 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Dobre :ryk:
Annaa , wypluj te słowa . U mnie zaraz nie bedzie czego drapac 8O
MB , moje szaleja po drapaku , aż go rozchurtały na amen prawie .
Kocia medko , , Twój mąż ma poczucie humoru . :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Sob wrz 06, 2014 2:12 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Uhaha gratulować mi poproszę :D co prawda wiem, że tak naprawdę nie ma się z czego cieszyć ale kropla drąży skałę, namówiłam siostrę żeby zaraz po urodzeniu maluchów ( a sądząc z rozmiarów Tosi to już lada dzień się kicia rozsypie )wysterylizowała kociastą. Znalazłam weta który sterylizuje pod narkozą wziewną, i rana pooperacyjna jest niewielka zatem przypuszczam,że mimo karmienia uda się zapewnić w końcu Tosieńce spokojny żywot bez kolejnych miotów, których nikt nie chce. Jestem z siebie dumna do wypęku a zarazem mam ochotę samej sobie napluć w gębę,bo mogłam bardziej naciskać zaraz po tym jak Tośka się u nas pojawiła. Ale skoro przez 3 lata mieszkania na wsi i bycia kotem wychodzącym nie okociła się ani razu...Wszyscy uznali,że z okazji warunków w jakich mieszkała i przyszła na świat ( najogólniej rzecz ujmując chów wsobny ) kota jest po prostu bezpłodna. Kolejna kocia historia, która woła o pomstę do nieba a nawet nie mogę dać w mordę osobie która nam Tośkę przywiozła. No nie mogę i już. Bo osoba od której mamy kociastą jest co prawda durna do wyrzygu (już podejrzewam że za przeproszeniem z dupskiem mojej Trufli przeprowadziłabym inteligentniejszą rozmowę)niemniej jednak jest, wstyd się przyznać nie bijcie mnie proszszz.... Rodzoną siostrą bliźniaczką mojej matuli.Poza tym jest także "wielką i zagorzałą opiekunką zwierząt wszelakich jako to ptaszki kotki pieski i wszelka żywina" Celowo w cudzysłowie, bo taka z niej obrończynia jak z za przeproszeniem koziej dupy kobza. Miała koty owszem, w porywach ich ilość w domu dochodziła do 36. ŻADNA kotka nie była wysterylizowana i mioty po 9-10 kociaków nie były rzadkością, a większość z nich umierała zaraz po urodzeniu z powodu wad wrodzonych) ŻADEN kocur nie był wykastrowany, więc wyobraźcie sobie smród panujący w domu i na podwórku. Nadmienię również,że ŻADEN z kotów nie był kotem kuwetkowym....... Smród bijący z bramy domu skręcał i filcował włosy w nosie i powodował drapanie w gardle. Nagle kotów nie ma, przynajmniej nie tyle, obecnie jest ich trzy. Na pytanie co się stało z pozostałymi usłyszałam rozbrajającą odpowiedź " Kilka mi zdechło chyba na katar i sraczkę a resztę przejechały samochody. " Miałam ochotę dać jej w mordę przysięgam. Mąż mi rękę przytrzymał czego naprawdę niezmiernie żałuję po dziś dzień. Miłośniczka zwierząt excuse le mot kurka wodna mać. ( za przeproszeniem moderatorów ale naprawdę łagodniej się nie da. ) Naprawdę jestem człowiekiem cierpliwym i spokojnym , mało co jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi, w rozmowie z innymi ludźmi używam w zdaniach podmiotu i orzeczenia, niekiedy też akcentuję znaki przestankowe i wyraźnie wymawiam szczypiaszcze. Po tej rozmowie zaplułam się z wściekłości a mój małżowin ślubny miał spory problem,żeby mnie uspokoić. Do samochodu wsiadłam dopiero skuszona obietnicą nabycia kilku worków karmy i wizytą w schronie oraz zanabyciem drogą kupna "Tej książki co to ostatnio mówiłaś,że ci się tak podobała i chciałabyś ją mieć więc kochanie zamknij buzię, przestań warczeć i chodź pojedziemy do schronu a potem do EMPIKu" Od tamtej pory staram się nie spluwać zbyt ostentacyjnie na widok kochanej cioci, unikam jej jak mogę, ponadto ma zakaz zbliżania się do moich kotów i psów, na wszelki wypadek, żeby jakiejś francy mi do domu nie przyniosła, bo Artem wprawdzie przeszedł pełen cykl szczepień, ale z Maszą jesteśmy dopiero na etapie wstępnym. Ciocia się obraziła,zgadnijcie, czy mi to w jakikolwiek sposób przeszkadza? I ona ośmiela się mi nawijać makaron w uszy, że czy mi jeszcze mało,że OKALECZYŁAM Artema i teraz CHCĘ OKALECZYĆ MASZKĘ TAKĄ ŚLICZNĄ MALUTKĄ KOCINKĘ. Ona też ma prawo zaznać radości macierzyństwa (!???) i przecież na kociaki po niej będzie masa amatorów ja moich kotek nie sterylizuję i wiesz jak one się cieszą jak się okocą?! Przepraszam, niedobrze mi.
Czy ja (wiem, że jestem upierdliwa zadając wciąż te same pytania ale wolę się upewnić) jestem normalna? Czy ja naprawdę dobrze robię? Czy ja nie powinnam się iść leczyć? Ta Morawica wiecie kusi mnie coraz bardziej....
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Sob wrz 06, 2014 2:15 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

I jeszcze jedno szybkie pytanie, była kobieta lekkich obyczajów zrobiła się kurka wodna mać. Czy ja mam zaniki pamięci i nie pamiętam oraz nie widzę co piszę?!!!
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Sob wrz 06, 2014 19:20 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

kocia_mendka pisze:I jeszcze jedno szybkie pytanie, była kobieta lekkich obyczajów zrobiła się kurka wodna mać. Czy ja mam zaniki pamięci i nie pamiętam oraz nie widzę co piszę?!!!

A co ?

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Sob wrz 06, 2014 19:28 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Co do cioci . Na pewno Ci to przeszkadza . Jeść z żalu nie możesz . Spać też . A od lania łez pewnie juz Ci brakło ręczników , chusteczek itp . A oczy masz jak welonek teleskop . A teraz wyprzedajesz majątek aby kupic prezent godny tej wspaniałej osoby . I wręczysz go na kolanach .
Ja się dołożę do prezentu . Też swoje koty okaleczyłam ( rękami weta , ale zawsze ) . A dwie zarazy czekają na okaleczenie .
O my , biedne , nieuświadomione , sadystyczne istoty ! :roll:
A czy ciocia zaznała uroków macieżyństwa rodząc co roku chocby pięcioraczki ? Przez parę lat pod rząd ?

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Sob wrz 06, 2014 22:38 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

kocia_mendka pisze:I jeszcze jedno szybkie pytanie, była kobieta lekkich obyczajów zrobiła się kurka wodna mać. Czy ja mam zaniki pamięci i nie pamiętam oraz nie widzę co piszę?!!!

Automat to zmienia ;)

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39505
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 15 gości