Pożegnałam dziś Kubusia (*)

asia2 pisze:Kciuki prosimy aby całe stadko przetrwało a mama dala się złapać do sterylizacji za czas jakiś.

Asiu, kciuki są, jak zawsze :ok:

dzięki Kasiu
miło że wpadlaś do mnie :1luvu:

asia2 pisze:dzięki Kasiu
miło że wpadlaś do mnie

Asiu, ja zawsze pamiętam o Tobie. Ostatnio trochę zwaliło mi się na głowę, ale myślami jestem z Tobą :1luvu:

wiem Kasiu mialaś ciężko. Mam nadzieję, że jakoś radzisz sobie.

asia2 pisze:wiem Kasiu mialaś ciężko. Mam nadzieję, że jakoś radzisz sobie.

Lekko nie jest, ale życie toczy się dalej. Cypisek, córka też mnie bardzo potrzebują, a ja ich.

dobrze miec Kogoś kto nas potrzebuje. To ratuje wszystko.

Dokładnie tak. A zawsze jest ktoś, kto nas potrzebuje, chociaż czasem tego nie wiemy.

dokładnie.

Borysek chyba już pozbył sie kalici, Michaś wymiotuje juz drugi dzień żółcią. Dzis podałam mu siemienie lniane.

**Adopcje: 12 >>**

asia2 pisze:Borysek chyba już pozbył sie kalici, Michaś wymiotuje juz drugi dzień żółcią. Dzis podałam mu siemienie lniane.

u mnie też kalici. Mała Lenka wymiotuje żółcią .Okazało sie ,że nawrót jest mimo podawania 10 dni antybiotyku. Od nowa sie zapodajemy.

Kciuki trzymam :ok:

Asiu a Lenka ma gorączkę przy tym? Michaś nie. Tylko jest osowiały

**Adopcje: 12 >>**

asia2 pisze:Asiu a Lenka ma gorączkę przy tym? Michaś nie. Tylko jest osowiały

Nie ma. Tylko mniej rychliwa była/jest i mnie je. Mierzyłam jej temperaturkę i była ok. Zaglądałam do pysia też było ok. Wczoraj hafta rzuciła i juz wiem,że to jej plamki były. Takie żółto-białe, spienione. Zabrałam ją do weta ,tak ku spokojności, a w pysiałku makabra. Oboje z Leosiem byli w poniedziałek na wizycie i nic w pysku się nie działo. Lenka skończyła antybiotyk 2.

to bardzo podobnie jak u Misia . On na razie też w buzi nic nie ma ale nie je i wymiotuje żółcią. Po siemieniu już nie póki co. Obserwuje. dzięki za informacje Asiu

Misiek zwymiotowal mi żółcia zabarwioną krewka. Sluzówka żoładka zapewne zostala nie co naruszona. Rano , po podaniu siemienia było ok ale wcześniej wymiotował sobie po cichu. Podalam mu antybiotyk. Mialam tylko unidox ale to zawsze. W czwartek mam konsultacje z wet. jesli nie bedzie gorzej wytrwamy , jak nie to zahaczymy się w innym gabinecie.

Biedny Misiek

Kciuki dla niego :ok:

I dla pozostałych oczywiście :ok:

Pożegnałam dziś Kubusia (*)

Kto przegląda forum