

Franek dzisiaj miał kilkugodzinną wycieczkę - dał się władować do transporterka, dostał 4 zastrzyki uodparniający, witaminy i antybiotyk - był bardzo grzeczny ale wiozłam też koty Kasi na kastrację, więc jak go włożyłam o 16 to o 20 otworzyłam transporter w piwnicy - tam go zostawiłam na noc - Franek jest naprawdę kochanym kotem



padam na pyszczek - dobranoc