Bryska4 pisze:Dzień dobry. Zajrzałam tu sobie do Was zaciekawiona Skarpeciarzem - bananożercą

Alyaa pisze:Dopadłam dzisiej Ogryzka

Spał na łóżku, wzięłam szczotkę i zaczęłam czesać. Wyczesałam wielką garść sierści, a futro wcale nie poprawiło wyglądu

Dostał łupieżu

Spotkałyście się z takim zjawiskiem? Grynio nie przepada za czesaniem (chociaż dzisiaj podstawiał nawet brzuszek), ale żeby aż tak się zdenerwował, że łupieżu aż dostał? Normalnie nic z Niego się nie sypie.
Fortunka ma tak samo. Niby nie ma łupieżu, a jak ją wyczesać to za chwilę cała w płatkach

Dochodzę do wniosku, że ona ten łupież jednak ma, tylko się dobrze trzyma skóry i po prostu dopiero przy porządnym czesaniu wyłazi.
Witamy i zapraszamy!
Jak sama widzisz, wątek nie szalaje z prędkością, raczej poooowoooooliiii się toczy
Oprócz tego łupieżu to zauważam u Ogrynia siwe włosy

Chociaż ostatnio Gryniek poczuł powiew młodości. Zainwestowałam w "laserek" w kształcie rybki i TŻ, który się z kotami bawił (gdy ja obgryzałam paznokcie oglądając mecz z Iranem), mówił że najbardziej szalał właśnie Ogryń. Natomiast Mały Czarny Olek jakoś stracił zainteresowanie zabawą
Właśnie, kto mi podmienił Skarpeciarza??? Nie chce Mu się biegać z myszką, laserek jest
taki se, tor z kulką już nudny, jedynie co to szeleszczący tunel jest w miarę OK. Za to zrobiła się przylepa

Jak mi się w nocy przyssa do ucha, to ciężko Go oderwać

Udeptuje, liże - a to boli jak cholera. Ogryzek ma chropowaty język, ale Skarpeciarz to za szlifierkę może robić

Olek przychodzi coraz częściej sam na pieszczoty, wskakuje na kolana i strzela baranki, przytula się, udeptuje, mruczy jak szalony. Ba, nawet nie wyrywa się, gdy weźmie się Go na ręce. I przestał tak szaleńczo gryźć po dłoniach. Przyjnajmniej mnie. TŻ-towi się obrywa, ale skoro Skarpeciarza prowokuje, to sam jest sobie winien.
Czyżby Młody przeczuwał, że kastracja zbliża się wielkimi krokami?
