Tuptuś - fotopamiętnik kota, który sam znalazł właściciela

A mnie oczarowało zdjęcie zatytułowane "ciekawości".......

To zdjęcie jest fantastyczne

Odchodząc troszkę od tematu. Okazało się, że moje leczenie potrwa trochę dłużej i nie będę mógł lecieć 6 września na zaplanowany urlop do UK z WizzAir. Dzisiaj jestem troszkę w szoku, gdyż napisałem o sytuacji do WizzAir, a linia zgodziła się oddać pieniądze za rezerwację (bez opłat karnych) w formie kredytu do wykorzystania na przyszłość (bezterminowo). Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się tego po "tanich liniach lotniczych".

http://wizzair.com/pl-PL/

Nieźle, to na plus informacja - chyba mają normalny marketing

servantez pisze:

Extra jest to zdjęcie! Jak jakiś jaśnie kot z baśni :ok:

Aia pisze:
servantez pisze:

Extra jest to zdjęcie! Jak jakiś jaśnie kot z baśni

Aia, pozwoliłem sobie na udostępnienie twojej aukcji na Facebook'u :wink:

Super! Nie tylko dziękuję, ale i zachęcam do dalszego udostępniania, bo może dzięki temu uda się uzbierać jeszcze kilka złotówek na fundację, dla kotów :ok:

A zostało na to zaledwie 20 godzin!

Jak tam kotek z baśni?

bea3 pisze:Jak tam kotek z baśni?

Siedzi i mruczy, na kolanach. Od kiedy jestem niedysponowany, non stop się na mnie ładuje - nie rozumie, że to mnie jeszcze boli (24 szwy w nodze

)

ulola pisze:A mnie oczarowało zdjęcie zatytułowane "ciekawości".......

To jest kotka mojej siostry - Demolka, zaciekawiło ją coś jak siedziała na legowisku okiennym

servantez pisze:
bea3 pisze:Jak tam kotek z baśni?

Siedzi i mruczy, na kolanach. Od kiedy jestem niedysponowany, non stop się na mnie ładuje - nie rozumie, że to mnie jeszcze boli (24 szwy w nodze )

Nie rozumie, ale pewnie czuje, że Cię boli - on tak z miłości

Shogun, a w tle, Angelina Jolie

Obrazek

servantez pisze:
bea3 pisze:Jak tam kotek z baśni?

Siedzi i mruczy, na kolanach. Od kiedy jestem niedysponowany, non stop się na mnie ładuje - nie rozumie, że to mnie jeszcze boli (24 szwy w nodze )

hehehe - 7 kg kota na ręce świeżo po złamaniu i drutowaniu....Gucio ma momenty, ze wyobraża sobie , ze jest wciąż tym kotełkiem , który trafił do nas prawie trzy lata temu...A wtedy na tym przedramieniu mógł się wyspać :mrgreen: