Dużo kciuków...
Będziemy zakładać Lakiemu dren - pewnie nawet 2 lub 3.
O ile znajdzie się odważny, który go znieczuli

Bo możliwość założenia temu kotku drenów na żywca jest raczej wykluczona

Nawet ze zdrowym karkiem ciężko go unieruchomić, a w tym przypadku za kark nie da się trzymać.
Jeśli się uda, to pewnie obejdzie się bez lampy, za to dostanie gustowną kufajkę

Kufajka powinna mu nawet odpowiadać, bo to przecież zmarzluch jest potworny.
Lakuś ogólnie czuje się nieźle, choć widać, że zmęczony już jest bardzo...
Chyba mu przy okazji pobiorę krew do kontroli, skoro już na czczo będzie.
Miałam to odłożyć na "po wyleczeniu ropnia", ale nie wiadomo, jak długo jeszcze to leczenie potrwa
