♥♥♥ Muszu i Teemo cz.2 ♥♥♥Jesteśmy !!!

Cześć

Rilla07 pisze:
aannee99 pisze:Może faktycznie zmiana miejsca wieżyczki sprawi, że kotałki będą z niej korzystały?

Tak, może coś pomoże, tylko nie wiemy jeszcze gdzie ją przestawić
Ona jest puchata w środku więc jak przyjdzie zima to być może się przekonają

Musisz pokombinować z przestawieniem, a może też popsikać zapachem kuszącym koty.
Ja kiedyś drapak pokropiłam walerianą i zaczęli go szaleńczo wygryzać :mrgreen:

Życzę miłego weekendu Kasieńko :1luvu:

i dużo grzybów :ok:

Czytałam, że drapaki powinny stać w jasnym miejscu, fajnie gdy może to być blisko okna :ok:

Annaa pisze:Cześć

Musisz pokombinować z przestawieniem, a może też popsikać zapachem kuszącym koty.
Ja kiedyś drapak pokropiłam walerianą i zaczęli go szaleńczo wygryzać

Życzę miłego weekendu Kasieńko i dużo grzybów

Z walerianą dobry pomysł

Dziękuję i wzajemnie Aniu :1luvu:

Oby było dużo

Jak coś znajdę to obfocę

aannee99 pisze:Czytałam, że drapaki powinny stać w jasnym miejscu, fajnie gdy może to być blisko okna

No widzisz, nasz stoi w takim średnio jasnym

Przestawimy go na pewno w weekend jak wrócę

zrób zdjęcia grzybów, bo ciekawią mnie te dziwne co rodzice zbierają a ja ich nie znam, szukałam nawet w internecie nie nie znalazłam

mir.ka pisze:zrób zdjęcia grzybów, bo ciekawią mnie te dziwne co rodzice zbierają a ja ich nie znam, szukałam nawet w internecie nie nie znalazłam

A ja się już dowiedziałam od mamy co to są za grzyby i aż mi wstyd, że taki ze mnie pseudo ekspert :oops:

Rodzice zbierają opieńkę miodową

Dla żartów mówią na nią "okratek"

Teraz jej nie ma, opieńki pojawiają się pod koniec września zwykle

Opieńki to smaczne grzyby, ale nie nadają się do suszenia
Mi marzą się te prawdziwe :mrgreen:

Annaa pisze:Opieńki to smaczne grzyby, ale nie nadają się do suszenia
Mi marzą się te prawdziwe

Tak, dlatego z opieniek mama robi zupę

Dosłownie kilka razy w życiu znalazłam prawdziwka

Ale to było w opolskich lasach

U nas są czasem podgrzybki, maślaki i kozaki, za to dużo kurek, kani i właśnie opieniek

Też las koło domu rodziców to jest taki stary, mroczny bór z polodowcowymi jarami, bardzo ciężko się po nim chodzi, jednak sprawia to ogromną frajdę

Jednak ponoć kilkanaście km dalej są już borowiki

Rilla07 pisze:
mir.ka pisze:zrób zdjęcia grzybów, bo ciekawią mnie te dziwne co rodzice zbierają a ja ich nie znam, szukałam nawet w internecie nie nie znalazłam

A ja się już dowiedziałam od mamy co to są za grzyby i aż mi wstyd, że taki ze mnie pseudo ekspert
Rodzice zbierają opieńkę miodową Dla żartów mówią na nią "okratek"
Teraz jej nie ma, opieńki pojawiają się pod koniec września zwykle

mir.ka pisze:

Jaka piękna kicia dymna do wzięcia w krakowskim schronie

http://krakow.pl/aktualnosci/136141,29,komunikat,czekamy_na_rybnej.html
Jak daleka kuzynka Teemo i Marcello od Ani

Idę zaraz nakarmić najpierw małża a potem bezdomniaczki

Moje kocurki akurat muszą dostać ostatnie w kolejności, bo jak wracam z pola i pachnę Felixem to mnie prawie tratują :lol:

No nic, wiedziałam też tak będzie... :roll:

Tylko nie, że po tak krótkim czasie...

Na miejscówce pod blokiem do miseczek dałam jedzonko, przyszedł standardowo czarny kocurek i biało-szara kicia.
Coś mnie jednak tknęło, żeby zajrzeć jeszcze do śmietnika czy tam jakiegoś nie ma i co ja pacze... siedzi na kontenerze mała trikolorka, już kilka razy ją widziałam ale nigdy z bliska.
Z pyszczka bardzo mi przypomina Perełkę Madzi, chociaż inne umaszczenie

To zaczęłam do niej mówić, pokazałam puszeczkę i zaczęłam nakładać do miseczki na murku. Bała się, chciała podejść ale wycofywała się i zaczęła pomiaukiwać

Jak nałożyłam to oddaliłam się kilka kroków i wtedy podeszła, szamała tak, że jej się uszy trzęsły

Na moje oko max 6 miesięcy... czyli zaraz będzie miała małe

Wiecie pewnie jakie mam teraz myśli? :roll:

Mój małż oczywiście uciął temat w zarodku...

Jakby dała się pogłaskać... ona straszliwie się boi... nie mam nawet zielonego pojęcia jakby ją złapać i do czego

Widuje ją rzadko, średnio 2 razy w tygodniu a chodzę codziennie...
Może ona jest czyjaś? Jest taka możliwość? Chyba nie skoro się boi i grzebie w śmieciach... a poza tym pamiętam jak Muszek do mnie lgnął na początku, ona jakby nie miała nigdy bliskiego kontaktu z człowiekiem...

W ogóle tak gadam, gadam do niej i wchodzi ktoś wyrzucić śmieci i patrzy na mnie jak na jakąś nienormalną...

Nie wiem no, już jestem cała chora a jutro wyjeżdżam...

Byłam jeszcze raz z większą ilością jedzonka, ale jej już nie było...
Ciekawe gdzie ta malutka nocuje...

A to moje dzisiejsze pączusie w masełku czyli kocurki

Muszeron chlebkuje i paczy...
Obrazek

Tutaj już jest znudzony sesją

Teemciak się obudził
Obrazek

I zaczął szaleć po łóżku za kropkiem

Jakie piękne foty

Muszu zawsze wygląda tak słodko :1luvu:

Teemcia rozrabiaka pokazał uśmieszek na pysiu :1luvu:

Kasiu tak myślę, może tą tri choć złapać na przegląd do weta i jakby było trzeba na sterylkę.
Może dowiedz się czy jest tam u Ciebie jakaś organizacja pomagająca zwierzętom?
Czy są darmowe sterylki?
Szkoda koteńki, niedługo zrobi się zimno

Annaa pisze:Jakie piękne foty
Muszu zawsze wygląda tak słodko
Teemcia rozrabiaka pokazał uśmieszek na pysiu

Kasiu tak myślę, może tą tri choć złapać na przegląd do weta i jakby było trzeba na sterylkę.
Może dowiedz się czy jest tam u Ciebie jakaś organizacja pomagająca zwierzętom?
Czy są darmowe sterylki?
Szkoda koteńki, niedługo zrobi się zimno

On tak ma z jednego profilu, że wygląda jakby się uśmiechał

Właśnie nad tym poważnie się zastanawiam, jednak problemem będzie złapanie tej kici.
Ona do mnie nie podeszła, zachowywała się jak mały dzikusek, sama bym sobie chyba nie poradziła...
U mnie w mieście jest oddział TOZu, może się tam w tygodniu przejdę i zapytam chociaż jednak tu jest tyle bezdomnych niekastrowanych kotów, więc jakoś nie widać tej działalności

Ja bym nawet mogła wziąć ją na tymczas... ale Teemcio jest niezaszczepiony przez te problemy z pęcherzem :roll:

Będziemy o tym rozmawiać i tak tego nie zostawię, bo po prostu... no skradła mi serducho :oops:

No tak złapać takiego dzikuska to problem, ale może karmiona zaufa Ci na tyle, że pozwoli zbliżyć się i da się złapać?
Jak nie to może udałoby się pożyczyć od kogoś klatkęłapkę.
Tymczas byłby dobrym rozwiązaniem, wystarczyłoby ją odizolować na jakiś czas i szukać domku :ok:

Annaa pisze:No tak złapać takiego dzikuska to problem, ale może karmiona zaufa Ci na tyle, że pozwoli zbliżyć się i da się złapać?
Jak nie to może udałoby się pożyczyć od kogoś klatkęłapkę.
Tymczas byłby dobrym rozwiązaniem, wystarczyłoby ją odizolować na jakiś czas i szukać domku

No właśnie ja już podejrzewam jak by to się skończyło... :mrgreen:

Niestety nie widuję jej codziennie... są koty, które są zawsze, ona pojawia się rzadko i tylko grzebie w śmietniku.
W niedzielę jej poszukam i spróbuję nakarmić... może mi zaufa, tak jak kiedyś Bernard :ok:

♥♥♥ Muszu i Teemo cz.2 ♥♥♥Jesteśmy !!!

Kto przegląda forum