MaryLux pisze:MamaMeli pisze:zrobiłaś mi przeokrutnej ochoty na jakieś ciasto. z kremem.
No to masz dwa wyjścia: upiec samej lub gdzieś je kupić

Kupiłam, ale otwarta o 16 w niedzielę cukiernia w promieniu małym (bo wyglądam jak żul po dwóch dniach w półmroku) szału nie robi. Jest to świeże, szkoda tylko że umiarkowanie smaczne. Wygląda ładnie ale... no w każdym razie tort Eszterházy nie powalił, ale ja go wolę z alkoholem i nie tak potwornie słodkiego. Za dużo cukru pudru i zdecydowanie nie było to masło.
Kupiłam dwa kawałki różne, jeszcze mam kawałek tortu Dobos, tam niby mniej do spieprzenia, ale kto ich wie... planuję zjeść na śniadanie ale z ciekawości chyba sobie kawałeczek odkroję.
Upiekłabym ale nie mam blachy ani miksera, a ponieważ sama mieszkam to zawsze są ważniejsze wydatki, bo nie mam komu piec a dla siebie mi się nie chce. Tu są fajne cukiernie ale najbliższa do nich nie należy.
Wszędzie ma świetne opinie, kto je pisze

czy ja jestem taka wybredna? Bardzo lubię cienki kawałeczek ciasta tortowego do kawy, u Sowy nigdy nie miałam problemu, wszystkie ciasta cudowne.
W torcie Dobos masło czuć, ale nie jest to wyłącznie masło: obstawiam jakiś miks. W sumie ja jestem czaami gorsza niż kot pod względem wyczuwania składników...
