POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 22, 2014 8:24 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Co do rozpuszczania to nie ma problemu - kwasazotowy i siarkowy mam, dokupię solny i zrobimy wodę królewską :twisted: rozpuści wszystko łącznie z wanną. A jak już zdybiesz tego gnoja, to ja Ci moich butów pożyczę, mam trepy robocze z metalowymi noskami, przypuszczam, że jakby dobry zamach wziąć to kości połamiesz :wink:

aania

 
Posty: 3246
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Sob sie 23, 2014 10:29 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Ale fajny wątek! Aż przycupnę Obrazek

koconek

 
Posty: 2586
Od: Sob sie 08, 2009 15:41
Lokalizacja: koconkowo

Post » Sob sie 23, 2014 16:25 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

aania pisze:Co do rozpuszczania to nie ma problemu - kwasazotowy i siarkowy mam, dokupię solny i zrobimy wodę królewską :twisted: rozpuści wszystko łącznie z wanną. A jak już zdybiesz tego gnoja, to ja Ci moich butów pożyczę, mam trepy robocze z metalowymi noskami, przypuszczam, że jakby dobry zamach wziąć to kości połamiesz :wink:

:strach: strach się bać :strach:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 23, 2014 20:20 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

No to nie maz wyjścia , jak tyle osób chętnych do pomocy :twisted: :twisted: :twisted:
Poka gnoja :twisted:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Sob sie 23, 2014 22:33 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

aania pisze: ja Ci moich butów pożyczę, mam trepy robocze z metalowymi noskami, przypuszczam, że jakby dobry zamach wziąć to kości połamiesz :wink:


ja takie to mogę nawet sprezentowqać, leżą gdzieś w szafie po bywszej pracy :mrgreen:

Czy najazd Hunów dobiegł juz końca ?

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16534
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sie 24, 2014 8:41 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Czemu strach? Przeca dobrego człowieka nie będziemy bić?

aania

 
Posty: 3246
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Nie sie 24, 2014 18:39 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

My będzie tylko tłumaczyć . Tak , żeby zrozumiał .

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Pon sie 25, 2014 10:35 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

A że tłumaczenie odbędzie się ręcznie oraz nożnie to już całkiem inna historia.... :D Dajcie mi jeszcze chwilkę czasu moje kochane, muszę dojść do ładu z życiem a wtedy będę mogła już nieskrępowanie oddawać się działalności forumowej :D Jak na razie wszystko idzie w dobrym kierunku, oprócz nogi Artem i ucha Maszy. Pogadałam z sąsiadem,może coś z tego będzie.....
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40


Post » Wto sie 26, 2014 21:21 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Tak na szybciora wstawiam odnośnik do zdjęcia znalezionej biduli.

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/395 ... 573d4.html


I skrótowo co słychać. Po kolei, Masza w końcu zaszczepiona, najazd Hunów dobiegł końca muszę tylko ochłonąć bo mam nerwy w strzępach, Artemowa noga się na szczęście goi bez komplikacji, Brutus od nowa zaczyna posikiwać i nie wiadomo co z nim będzie bo oprócz posikiwania doszło nam jeszcze agresywne zachowanie w stosunku do samego siebie, mówiąc najprościej Brutus sam siebie okalecza. Ostatnio dziabnął się w ogon do krwi i zaczyna ten numer powtarzać każdorazowo kiedy tylko za furtką pokaże się KTOKOLWIEK. Wety mówią, że na chwilę obecną nie ma sensu ładować w niego psychotropów, trzeba spróbować leczyć miłością. Będziemy próbować, nie wiem tylko czy to się nie skończy wizytą u behawiorysty. Co do małej znalezionej bidy po rozmowie z sąsiadem wiem chwilowo tyle, że : Samochód z którego prawdopodobnie została wyrzucona to srebrne, dość charakterystyczne Audi, za kierownicą wielki tłusty blond babsztyl, niestety nie można ustalić na 100% czy to ona wywaliła psa, bo nieszczęśliwym trafem banery reklamowe firmy stawiającej dom sąsiada zasłoniły widok, ale mam obiecane zamontowanie kolejnej kamery tym razem skierowanej idealnie na bramę posesji. Sąsiad zaś jako ,że w mieście mieszka zobowiązał się do dokładniejszego rozglądania się po ulicach, możliwe,że uda się zadać obywatelce kilka niewygodnych pytań. Bida w schronisku, czeka na swojego człowieka, byłam ostatnio, znowu, zawiozłam kolejny worek karmy i kilka wysępionych po rodzinie koców. Malutka mnie poznaje, lubi się przytulać, według weta który opiekuje się schroniskiem malutka ma około 4 miesięcy może 5, jest zdrowa, teraz została odrobaczona i zaszczepiona. No i czeka na dom. Ma ujmującą osobowość powiem wam... Gdyby nie Brutus... Gdyby nie Trufla... Gdyby nie Artem... Gdyby nie Masza.... Wiecie o co chodzi.

tu jest zdjęcie ze schronu...

https://www.facebook.com/media/set/?set ... 272&type=1
A tutaj

http://przytulisko-busko.blogspot.com/

adres schronu. Aż żal się człowiekowi robi że nie może zabrać ich wszystkich cholerny świat. Niby jeżdżę do schronu kiedy mogę, wożę co uda mi się po dobrych ludziach pozbierać ale cholera, to jest ciągle za mało. I ciągle mam wyrzuty sumienia,że mogłabym zrobić więcej. Ostatnio zetknęłam się z opinią jednego debila, że w ten sposób uciszam moje sumienie z powodu,że jem mięso i to jest hipokryzja. I wiecie co? Tak się zastanawiam, co ma jedzenie mięsa do psów i kotów w schroniskach, do tych wszystkich wyrzuconych jak śmieci zwierzaków, tych które zostały w taki czy inny sposób okaleczone przez człowieka. Bo co, bo jem mięso? No jem a co? Moje psy i koty też jedzą. To ma znaczyć,że jestem hipokrytką? Da radę ktoś mi to w miarę jasno wytłumaczyć? Bo taka jakaś ostatnio głupia chyba jestem....
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Wto sie 26, 2014 22:13 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

A tu jeszcze macie najnowsze ( no dobra sprzed mniej więcej dwóch tygodni ) zdjęcie Artema. Jeszcze bez kuku na nodze. To co leży za nim na podłodze to ulubiona zabawka Maszy, nie wiedziałam ,że jest fanką Obcego.
P.S. To coś to pluszowy facehugger....


http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d19 ... 82abc.html
Ostatnio edytowano Śro sie 27, 2014 9:50 przez kocia_mendka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Śro sie 27, 2014 6:59 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

ni ma foty :evil: :evil:

Hipokryzja.....hmmm, też jem mięso, kotów na wegetarianizm nie zamierzam przestawiać - widać też jestem hipokrytką :wink:
Za to Twój interlokutor zapewne sumienie ma tak czyste i bielusie, że nie musi NIC czynić , że nie pochyli się nad skrzywdzonym zwierzęciem, bo zwierząt NIE JE :strach: :strach: :strach:

Sliczna ta psinka....niestety - na psa pozwolić sobie nie mogę, już z moją trójcą kociastych ledwo wyrabiam, a jeszcze jest kicia na przychodne....Na szczęście udało mi się zdobyć zgodę na jej sterylkę.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16534
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 27, 2014 8:24 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Głupoty się nie da wytłumaczyć. To jest coś poza pojmowaniem. Na pocieszenie powiem Ci, że dawno temu poznałam kretynkę, która swojego jamnika przestawiła na wegetariańską dietę. Efekt był taki, że psinka spragniona mięsa wbiegła za ptaszkiem na drzewo i niestety połamała się. No ale przecież kretynka swojego pieska bardzo kochała. I wszystkie inne zwierzątka też.

aania

 
Posty: 3246
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Śro sie 27, 2014 10:06 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Pies na wegetariańskiej diecie ? Ciekawostka przyrodnicza... Jakoś nie wyobrażam sobie żeby moje psy jadły marchewkę, Bądź co bądź to nie są króliki do jasnej cholery... Wprawdzie i Artem i Masza jak ich najdzie wyżerają trawę bądź obżerają kwiatki doniczkowe, ba, czasem nawet uda mi się je namówić na zjedzenie na przykład gotowanej marchwi czy innego warzywka ale ja bardzo proszę, bez przesady. Zwłaszcza,że wspomniane wyżej warzywko MUSI znajdować się na moim talerzu. Włożone do miseczki jest traktowane jak coś nader groźnego morderczego i w ogóle,a w ramach obrony przed nieznanym potworem łapane ostrożnie czubkiem pyszczka i wynoszone do kuwety ewentualnie dyskretnie kopcowane na przykład pod moją kołdrą, najlepiej wtedy jak nie patrzę. Psy marchew i pietruszke w zupie spożywają, patrząc mi przy tym głęboko i znacząco w oczy, że jak to, przecież miało być mięsko, dlaczego to mięsko nie ma kosteczek i jest POMARAŃCZOWE!???? Ale w życiu by im do głów nie przyszło z własnej woli jeść coś takiego.... A, no i na podwórku czasem się zdarzy spożycie trawy. A potem paw. Czasem ludzie mnie zwyczajnie przerażają, serio.

izka53 zmodyfikowałam post :D Fota już jest :D Chyba wczoraj byłam lekko nieprzytomna mam wrażenie, mogłam czegoś nie dopatrzyć. Zwłaszcza, że jakieś stado włochatych potworów obudziło mnie o przeraźliwej porannej godzinie. Nie wiem jakiej bo na wszelki wypadek dla ich i własnego dobra nie patrzylam na zegarek. Jeszcze bym gadzinę udusiła.... :D Dobrze,że o wczesnym poranku nie mam na nosie okularów a bez nich... No cóż, powiem tak :Kret przy mnie ma sokoli iście wzrok. Ślepa ryba jaskiniowa nie pamiętam jak sie nazywa też. Cały świat widzi lepiej niż ja, kiedy nie mam na nosie pingli :D W sumie czasem bywa mi z tego powodu przykro jak rodzina się nabija kiedy idąc do toalety nie trafiam w drzwi od łazienki. Teraz z utęsknieniem czekam tylko kiedy pomylę kolegę małżona z synem, wzrostowo są nader podobni.... :D A jak to się stanie to pójdę do okulisty, i zafunduję sobie lunety... :D Ciężkie jest życie ślepego babsztyla strasznie. Dobrze chociaż,że zupę rozkładam po równo... :D :D :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Pt sie 29, 2014 19:22 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Kocia-mendko :ryk: :ryk:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 4 gości