Lot z 7 p.,Moja pierwsza działkowa Miłość

Też nie wierzyłam, ale ilgatto i wetki klną się na bogów wszelakich, że taka jest prawda. A prawda ma to do siebie, że jest prawdziwa!
Jam w krocze nie zaglądała.

faktycznie, cofnęłam się 2 strony a tam jak wół napisane, że obie dziewuszki :roll:

to się elokwencją popisałam, nie ma co :ryk:

Boś jest czytacz wybiórczy. Nie doczyta taka, nie dowie się, a się wymądrza potem. :mrgreen:

Maluchy są naprawdę zajebiste.
ilgatto już płacze, że łomatkoboskoczęstochoskojakżeonajeterazoddakomukolwiek!?
No musi baba oddać w końcu komuś kurde, jeno żeby dom idealny był, c'nie?

bo ja czytać nie umiem, tylko obrazki oglądam :twisted:

To jak większość naszych klientów. :smokin:

Ja sie umówiłam z Anią na kawę i pogaduchy we wrześniu, i pewnie już maluchy urosną

.
Znowu mam gorzej

.

Dużo nie urosną. Kiedy i gdzie się umówiłaś? Wpraszam się.

Zosik pisze:Dużo nie urosną. Kiedy i gdzie się umówiłaś? Wpraszam się.

No u Ani.
Tak jakoś we wrześniu.
Któregośnastego, muszę sprawdzić.
A, że postaram się przyjechać trochę inaczej, niż zazwyczaj, więc i czasu będę miała ciut więcej.

Ja mam do Ani blisko. Nawet jak się wproszę z flaszką, to mogę legalnie do domu z buta pocisnąć.
Wprosiłam się właśnie.
I dobrze!

Zosik pisze:Ja mam do Ani blisko. Nawet jak się wproszę z flaszką, to mogę legalnie do domu z buta pocisnąć.
Wprosiłam się właśnie.
I dobrze!

Nie wiem, co na to Ania, ale jak dla mnie bomba! :ok:

Właśnie się dziś przez telefon Ani żaliłam, żem stęskniona za Wami okrutnie

.

Mnie to nawet na żywo nigdy nie poznałaś, a już tęsknisz! Zobacz, jakie życie zaskakujące. :mrgreen:

Ania na to, jak na lato - jak ją znam. Tylko sprzątać pewnie będzie zapamiętale i placki smażyć. :mrgreen:

Zosik pisze:Mnie to nawet na żywo nigdy nie poznałaś, a już tęsknisz! Zobacz, jakie życie zaskakujące.
Ania na to, jak na lato - jak ją znam. Tylko sprzątać pewnie będzie zapamiętale i placki smażyć.

A żebyś wiedziała, że tak!
Za Aniami, za Asią, z Aramis wieki się nie widziałam, za Agatą też, nooo...
Jak tak patrzę na te zdjęcia, to nie mogę sobie wyobrazić, co Aneczka robi, że ma tak czysto.
No popatrzcie, wykładzina czyściuteńka, drapak bez kłaczków....
Zosiku, czy koty Ani nie kłaczą?
Bo tak mi wychodzi.
U mnie co krok to kłak.

Oczywiście, że kłaczą! Toć nie ma kotów z pluszu, c'nie?
Ale wiesz... raz, że się Anuś stara, jak może, a dwa, że aparat całkiem niezły. :mrgreen:

Też się staram i co? Gucio

.
Wszędzie mam kłaki, a w łóżku żwirownię :evil:

.
I tym optymistycznym akcentem vipek sie żegna na dziś.
Dobrej nocy!

Ja mam to samo, ale na zdjęciach zazwyczaj nie widać. :mrgreen:

Dobranoc vipku!

Lot z 7 p.,Moja pierwsza działkowa Miłość

Kto przegląda forum