♫♫♪ ♥ Melinda & Nureyev ♥ ♪♫♫ fotoserwis s.74

[magdar77]

Ponieważ w Polsce nie bardzo, to oba imiona Twoich kotów podobają mi się niezmiernie
No nie namawiam na Roberta, niech będzie i Gabor

[anulka111]

Trzymam kciuki za dokocenie

[Spilett]

Ja też! Żeby fajnie było

[MamaMeli]

Ponieważ w Polsce nie bardzo, to oba imiona Twoich kotów podobają mi się niezmiernie
No nie namawiam na Roberta, niech będzie i Gabor

Gabor to nasz swojski Gabryś, jeden pies że tak powiem

[magdalena99]

A dałoby radę się dowiedzieć co się dzieje z Krecią?
Samodzielnie po węgiersku nijak ni doczytam

[MamaMeli]

no chyba ją ktoś zabrał, bo do mnie się nie odezwali a i ogłoszenia nie odświeżali (a do piątku było odświeżane codziennie).

[lucka1]

a miałam zapytać nieśmiało, co z nowym kotkiem, no to już chyba wiadomo, trochę smutno że jej więcej nie zobaczymy

[MamaMeli]

no właśnie odpisali, że spoko, super i w ogóle. czemu oni nie odpisują od razu (a ja nienawidzę dzwonić)? teraz mam dylemat.

poradźcie, czy dla strachliwej, ale bardzo łagodnej Melindy lepiej kocurka który ma bardzo podobny charakter jeśli jest tak jak pisze tymczasowy dom, czy kretkowe półroczne tornado?

[Spilett]

Ja bym wzięła tornado. Może Meli się rozrusza a tamto uspokoi

[anulka111]

Zawsze na pierwszym miejscu w dokacaniu jest kociak....najlatwiej- ja sie dokacalam kociakami.

Do dziewczynki wydaje mi sie ,ze latwiej dokocic kocurkiem- ale moim zdaniem powinnas sie poradzic bardziej doswiadczonych tu na forum bym sie poradzila Jaaana lub MariaD

[lucka1]

wiesz Kochana ja jestem nieobiektywna, ja bym wzięła kretkę bo się zakochałam. Ale tak sobie myślę,ja mam dwie kotki, każda inna, Tinusia spokojna, szybko zaakceptowała malutką jak mówisz tornado Mia, choć narazie na odległość bo w innych częściach domu mieszkają. Nie sądzę żeby im to zaszkodziło, przyzwyczają się do siebie. Poza tym , koty szybko dorastają a 5 miesięczny kot to już nie maluszek. Mniejszego kota szybciej adoptujesz do swoich warunków, dorosły przychodzi ukształtowany i takie tam - jednym słowem jestem za kretką ( wybacz ).

[MamaMeli]

oni po takim czasie odpisali to i ja poczekam z odpowiedzią: zobaczę jutro księcia. tornado niestety nie jest w Budapeszcie tylko pod i to dość daleko (jakbym się zdecydowała to by przywieźli, ale wcześniej zobaczyć to bym musiała jechać tam).

wyobraźcie sobie że rano jechałam metrem i myślałam że kretka to już pewnie wydana, że jak dokocić to bym chciała niebieskiego chłopczyka. odpalam w pracy kompa, paczę: jest, cudowny, niebieski, odpisali od razu... ja wierzę w takie rzeczy

[MamaMeli]

a w ogóle to mnie ogarniają wątpliwości czy to jest dobry pomysł i czy na pewno chcę tak o na wariata dokacać.

[magdar77]

Tylko na wariata Wczoraj w schronie były trzy butelkowe maluchy. Dwa przytulające się jednego miotu a w drugiej klatce jeden sam. Spał dopóki nie weszłam do pokoju, spał przy karmieniu tamtej dwójki, kiedy opiekunka sprzątała klatki. Budził się kiedy ja wchodziłam. Łomotał w klatkę, darł się, uspokajał na rękach. Byłby u mnie w domu, gdybym posłuchała serca. Zaczęłam myśleć i został sam w klatce.
Zen trafił do mnie na spontanie. Nie wzięłabym chorego czternastolatka gdybym pomyślała. Nie żałuję

[lucka1]

ja drugiego kot otrzymałam na jak mówisz spontanie bo był się sam adoptował - Tinusia wybrała naszą rodzinę, był luty, ziąb ona sama na dworze, przyszła na ręce do syna i zabrali ją do domu i co ? kłopotu z nią żadnego, nigdy nie było, kochamy ją bardzo, bo to najbardziej oddany kot na świecie jakby wiedziała, że uratowaliśmy jej życie, ale powiem coś jeszcze - to my każdego dnia jej dziękujemy że nas znalazła, taka kocia historia, gdyby mąż wtedy się zastanawiał nie byłaby z nami a ona nam jest bardzo potrzebna. Zastanów się czy faktycznie wolisz kota czy kotkę i tyle, weź nie będziesz żałować