L&L i Diabli nadali ;) Lakuś - kot Hioba i Biedrony s.90

A o czym mówisz? :mrgreen:

OKI pisze:A o czym mówisz?

No, że koteczków, to wszystkie wiemy :twisted:

O poidełkach piszę

Caragh pisze:
OKI pisze:A o czym mówisz?

No, że koteczków, to wszystkie wiemy
O poidełkach piszę

Raptem 4

Jedno w sypialni, jedno u białych, dwa w kuchni.
Oprócz tego u białych stoi micha z wodą 1,5l, a w kuchni micha 2,5 l.
W upały wszędzie dolewałam litr dziennie, poza tym Cat Mate, do którego dolewałam 2x dziennie po litrze.
Jak się znowu trafi dobra promocja na to http://www.zooplus.pl/shop/koty/automat ... anna/68395
to nie omieszkam skorzystać :mrgreen:

No to chyba jest promocja, nie? :mrgreen:

Szkoda, że nie ma takich dla owczarków

Kto powiedział, że nie ma? :twisted:

http://www.zooplus.pl/shop/psy/miski_ka ... mnki/52773
Tylko nie wiem, czy technologia ta sama, a co za tym idzie - jak z praktycznością :roll:

Ale nie powiem, te 10,5 l kusi, oj, kusi :mrgreen:

10litrów

Ale ta cena... to już wolę moją michę za 5 zł z ikei :mrgreen:

Są wyjątkowo krótkowieczne w pewnych warunkach :twisted:

Miski z Ikei...

Moja już ma z jakieś 7lat, ma się dobrze :twisted:

Parę razy się zastanawiałam nad zakupem takiego poidła zwłaszcza że mój Tygrys jest zafascynowany płynącą wodą (całe lato jak tylko biorę konewkę i zmierzam na balkon to mam pomocnika) ale troche zniechęcały mnie te filtry. Często je zmieniasz? I po czym wiesz że wody trzeba dolać?

Mnie zniechęcają dwie rzeczy, a też chętnie bym nabyła poidło... jedna to Kongo, który lubi sobie w biegu wskakiwać na różne rzeczy - bez problemu by takie "Catit'a" przewrócił a przynajmniej cały wpadł do środka i rozlał wodę, druga to Maniusia, która lubi robić powódź - grzebie łapką w wodzie, wylewa i rozchlapuje. Teraz mam miskę ala nocnik z ramką. To jedyne co się sprawdza...

pchełeczka pisze:Parę razy się zastanawiałam nad zakupem takiego poidła zwłaszcza że mój Tygrys jest zafascynowany płynącą wodą (całe lato jak tylko biorę konewkę i zmierzam na balkon to mam pomocnika) ale troche zniechęcały mnie te filtry. Często je zmieniasz? I po czym wiesz że wody trzeba dolać?

Widać, kiedy wody nie ma

Catit leci jeszcze na oryginalnym filtrze, ale fakt, że korzystają z niego tylko dwa koty.
Kupiłam je jakoś na wiosnę.
Teraz dokupię filtry, bo już chyba wypada wymienić.

Cat Mate długo działał bez filtra w ogóle. Założyłam jak się upały zaczęły.
Jeszcze nie zmieniałam.

Lucky Kitty w ogóle działa bez filtra.

Ja zakup rozważałam latami.
Dopiero jak mi Babcia w zeszłym roku krwią siknęła, to przestałam rozważać i w te pędy kupiłam pierwsze.
Babcia oczywiście była ostatnim kotem, który uznał, że z tego można się napić

Zajęło jej to chyba ze 3 miesiące :roll:

Teraz piją wszystkie i rzeczywiście piją chętnie bardzo.

*anika* pisze:Mnie zniechęcają dwie rzeczy, a też chętnie bym nabyła poidło... jedna to Kongo, który lubi sobie w biegu wskakiwać na różne rzeczy - bez problemu by takie "Catit'a" przewrócił a przynajmniej cały wpadł do środka i rozlał wodę, druga to Maniusia, która lubi robić powódź - grzebie łapką w wodzie, wylewa i rozchlapuje. Teraz mam miskę ala nocnik z ramką. To jedyne co się sprawdza...

Z tych samych powodów jako pierwsze kupiłam Lucky Kitty - ono jest tak ciężkie i stabilne, że nie ma opcji, żeby je koty przewróciły.
Chlapanie też jest ograniczone do minimum, bo zbiornik na wodę jest niedostępny.
Na samym dole robi się tylko małe jeziorko wielkości może większej łyżki do zupy.
Owszem, Kulokot daje radę, ale tej wody wychlapanej jest niewiele.

Catit też jest bardzo stabilny, a jednocześnie rozmiar nie jest taki, żeby koty na niego wskakiwały.
Chcę teraz zrobić podmiankę i dać go do ogólnej części, tylko jeszcze nie zdecydowałam, które wstawię do białaczek zamiast niego.
Dałabym im CateMate, bo dzieciaki wyjątkowo mało świnią, ale z niego bardzo dużo pije Laki.
Nie wiem, jakby on się przestawił na inne

Dzięki za podsumowanie, przyda się. Gdybyś jeszcze dorzuciła właśnie, które poidła są najchętniej oblegane, a które najmniej, to też byłoby super :oops:

Chyba najbardziej oblegane jest CatMate, ale to może wynikać z jego miejscówki.
Stoi na podłodze tuż przy wejściu do kuchni.
Więcej będę mogła powiedzieć po zamianie.
Generalnie wszystkie koty korzystają ze wszystkich poideł.
Taćka bardzo lubi to brązowe w sypialni

Jak ja nie lubię sprzątać! :placz:

A jeszcze bardziej nie lubię, jak mi Babcia naleje na świeżo doprowadzony do porządku blat kuchenny :evil:

Od poniedziałku z nią walczę.
Rozumiałam, jak byłam padła i sprzątałam po łebkach, byle nie śmierdziało za mocno.
Ale wszystko odgruzowane, bambetle (kocie - nie mieszczą się w szafkach) pomyte, odsmrodzone.
Blat wypucowany, kuchenka wypucowana.
Zlewane odsmradzaczem po każdym siku.
Octem też.
Czym się da.
Zresztą to do cholery granit, nie ma prawa nasiąkać smrodem nawet kocim.
Ta cholera leje codziennie, z uporem godnym lepszej sprawy.
Ledwo się odwrócę

Przed chwilą po raz kolejny uprałam wszystko.
Na ręczniku papierowym zostawiłam do obsuszenia pokrętła od kuchenki.
Wyszłam na 15 minut.
Wróciłam - nalane na pokrętła

Babcia bankowo - przynajmniej się upewniłam, że jednak łyknęła furagin

Ona chyba nie chce umrzeć ze starości :evil:

Pasę ją tym furaginem od dziś, choć jestem przekonana, że problem tkwi pod kopułką.
Obróżkę ma.
Jak nie leje, to leży bebechem do góry i wygląda rozkosznie

Zdążyła już wrócić do dawnej wagi po remoncie zębów

Drugi w kolejce do odstrzału jest Alfik.
Ten leje w sypialni, jak jestem w kuchni i sprzątam po Babci :evil:

Albo nie zawraca sobie głowy czekaniem, aż wyjdę.
Też sobie wynajduje miejsca trudno dostępne.
Wczoraj wlazł dupskiem do kuwety w klatce.
Przysiadł na przednich łapach - chyba żeby dupsko było wyżej i kąt lania lepszy.
Siurnął w górę i łukiem od góry w kaloryfer i po ścianie za kaloryferem :201436

Mam nadzieję, że uda mi się to doczyścić zanim kaloryfery zaczną grzać

Szukam do klatki krytej kuwety

I jakiejś trutki na durne koty :evil:

Czart już się czuje całkiem dobrze.
Znowu ją zaczęłam widywać w dziwnych miejscach pod sufitem

Dla odmiany ta jakoś nie leje.
A jeśli nawet, to przynajmniej nie daje się na tym złapać :twisted:

Jak ja nie lubię kotów...

OKI pisze:I jakiejś trutki na durne koty

Byś się wstydziła tak pisać :twisted:

Koteczki mądre są. Po prostu się z Tobą drażnią :mrgreen:

L&L i Diabli nadali ;) Lakuś - kot Hioba i Biedrony s.90

Kto przegląda forum