Ale masz dobrze z jednej strony

Ciekawe czy doczekam tych czasów, kiedy Inka będzie większość czasu poza zasięgiem mojego wzroku.. Oczywiście jeśli jestem w domu. Czasem mam wrażenie, że ona ma mentalność szczeniaczka, ciągle musi być przy mnie, niekoniecznie daje się miziać, ale leży na przykład na kawałku stopy albo przychodzi pozaczepiać łapką i idzie położyć się pod wiatrakiem

za chwilę znowu przychodzi a jak wyjdę gdzieś gdy ona jest akurat w głębokim śnie to zaraz w panice lata po domu i mnie szuka

śpi też ze mną od samego początku a czasem jak jesteśmy pogniewane, po stratach po przejściu Inkowego wieczorno-nocnego tajfunu, to śpi godzinkę za łóżkiem a potem z wraca z takim mruczeniem, że najlepszy motor by się nie powstydził
