Im bardziej poznaję ludzi -tym mocniej kocham zwierzęta -7

mgj pisze:Pewnie, że powinno, ale ktoś inny za nas podejmuje decyzje...
Dalej mam łzy w oczach jak myślę o Zuzie, a nie moge przestać myśleć, więc tak pocieszyłam sama siebie (i moze trochę Ciebie)

Dorotko dziekuje za przenocowanie jesteś spoko laska :ok:

a tu twoje miasto

ale wole swoje zadupie .Dzięki :201461

U nas chłodniej i jest czym oddychac :ok:

koty szaleją i chyba tak powinno byc :mrgreen:

Pozdrawiamy a Toffik daje pione :mrgreen:

Odwiozłaś kogoś ?
Bo się pogubiłam.. , albo nie doczytałam.. , albo nie pisałaś :mrgreen:

Tym razem nie odwoziłam :kotek:

Zabrałam kotka i dym , ale lubie dym pale faje za fają :mrgreen:

Tu czekamy na autobus

a tu w domu

Nie wiedziałam. Ale już wiem.
Nie dziwię się, że milczysz na tamtym wątku.
Ale , Lidka, pisz o kotku, co sie z nim dzieje itd. Nalezy się to ludziom , którzy Wam dobrze życzą i tym, którzy chcą pomóc. Zawsze możesz nie odpowiadać na zarzuty wyssane z palca, pisanie dla pisania i na złą wolę po prostu. Możesz najnormalniej ignorować takie wpisy. Tu, tam, w nowym wątku specjalnie dla kociaka, ale pisz.

morelowa pisze:Nie wiedziałam. Ale już wiem.
Nie dziwię się, że milczysz na tamtym wątku.
Ale , Lidka, pisz o kotku, co sie z nim dzieje itd. Nalezy się to ludziom , którzy Wam dobrze życzą i tym, którzy chcą pomóc. Zawsze możesz nie odpowiadać na zarzuty wyssane z palca, pisanie dla pisania i na złą wolę po prostu. Możesz najnormalniej ignorować takie wpisy. Tu, tam, w nowym wątku specjalnie dla kociaka, ale pisz.

Nie ma sensu bo co napisze to źle miałam go nie wstawiać ale pokazałam go chciałam zeby ludzie zobaczyli jego zdjęcie , bo wkurzało mnie nie bierz bo z pseudo niech się nim zajmą jak rozmnożyli mają kase....A on czemu jest winien to nie jego wina że tak akurat mu sie trafiło niby był w domu a traktowany jak te bezpanskie bo juz nie można sprzedać.....Byłam w Katowicach dzwoniłam do dziewczyn żeby gdzieś podjechać do weta ale każdy gdzieś , inni zapraszają ale nie podjadą...Byłam w kontakcie z Justyną chciałam żeby go zobaczyła coś doradziła ale Justyna nie wyrabia z czasem , dzwoniła że mogła by pomnie podjechać jej koleżanka pojechali byśmy do Tych ale z powrotem musze wrócić sama pociągiem i jeszcze autobusem .....Ja tam zielona zostałam na pks sama Dorota dała mi swój adres i pojechałam do niej wziełam taxi zabuliłam jak za zboże ...Byliśmy z Dorotą u jej weta zabrałam zdjęcie co dała jego baba ale ze zdjecia nic nie można było wywnioskować bo jakość fatalna , wet popatrzał na łapki i powiedział że trzeba rechabilitować , masować więcej nic nie powiedział ...Na drugi dzień wróciliśmy wyjechałam z Katowic o 10 byłam w Inie o 16.30 zaliczyłam mojego weta kotek słaby był lapki się rozjeżdżały wet zrobił mu prześwietlenie łapki tylne przy miednicy fatalne wskazuje to na wade genetyczna , miał robione usg serduszko ok pracuje dobrze , fiv i felv ujemne , krew wyszła ok...Nie sikał dwa dni teraz już sika normalnie kupa też jest ...Od weta do domu byliśmy dopiero o 20.jeszcze musiałam dzwonić po auto bo autobus mi zwiał i taka to była wyprawa...
Gdyby to był buras była by cisza jak z tą co miała amputowaną tylną łapke to normalne ale że rasowy to zaraz zainteresowanie duże ...No przeważnie każdy lubi co ładne ....
Znalazłam to
U kociąt niedobory tauryny objawiają się zahamowaniem wzrostu i nieprawidłowym rozwojem układu nerwowego. Mięśnie rozwijają się wolniej, zmniejszone jest ich napięcie i siła skurczu, szczególnie mięśni kończyn miednicznych. Zaburzenia neurologiczne dotyczą przede wszystkim wolniejszego rozwoju móżdżku (niezborność ruchów).

No, fakt - podróż średnio udana

Nieładna...

Lidka, ja Cię proszę. Spróbuj. Choć raz. Po kolei. Najlepiej krótkim zdaniami z kropką na końcu :mrgreen:

Co jest kotu wg wiedzy na dziś - w punktach, co który wet [bo wynika mi , że zaliczyłaś co najmniej 2, ale ... mogłam się zgubić] zdiagnozował, jakie są konkretne rokowania i szanse na życie, chodzenie itd.
Dlaczego napisałaś o tych nieszczęsnych 2%, których teraz większość będzie się czepiać? Choć to mniej ważne, jeśli nie jest prawdą, a jest prawdą, że tak powiedział jakiś wet wcześniej czy coś.
Od kogo - choć to na teraz też mniej ważne - odebrałaś kota? Skąd wiesz jak był traktowany w 'domu'? Jeśli bezpośrednio z pseudo to podaj namiary; jeśli od kogoś z forum to napisz od kogo.
Nie widziałam fb. Tamten wątek zbyt daleko odszedł od meritum by chciało mi się zaglądać.

lidka02 pisze:[
Gdyby to był buras była by cisza jak z tą co miała amputowaną tylną łapke to normalne ale że rasowy to zaraz zainteresowanie duże ...No przeważnie każdy lubi co ładne ....

Jako że założyłaś tamten wątek - ale się w nim nie odzywasz, takoż zawitałam tutaj

Przede wszystkim - jakby nie patrzeć - sama wzięłaś tego kocurka, nie jakąś niechodzącą bidę pośledniejszej urody których też nie brakuje.
Tylko kota który jakby nie było - miał dom, nie siedział pod krzakiem w deszczu. Dlaczego?
Nie dlatego że mając nietypową urodę (będąc z pseudohodowli nie jest rasowy) zwrócił Twoją uwagę?
Nie wiem skąd założenia że gdyby nie Ty - adoptowałaby go jakaś mamuśka jako zabawkę dla dziecka.
Bo równie dobrze mógł go adoptować ktoś kto zechce o niego walczyć rehabilitować - nie skazywać go na śmierć. Nawet godną - cokolwiek to w tym wypadku świadczy.

Najpierw piszesz o wyroku śmierci, o 2 procent szans, o oczekiwaniu na godną śmierć która czai się za progiem - potem okazuje się że kocurek ma jakiś problem ze stawami.
Dziwne to wszystko i poplątane....

Ale po obejrzeniu filmiku nie wygląda to tylko jak dysplazja, kot łapkami porusza, tylko mu się rozjeżdżają, nie potrafi utrzymać się na nich, czyli z mięśniami też jest jakiś problem.
Są słabe, nie wykluczone, że związane jest to z niedoborami pokarmowymi w okresie kocięctwa.
Może niedobór i tauryny. Warto o niego powalczyć.
Tylko skąd ten wyrok śmierci i 2% na życie.

Wet jak go zobaczył przeraził się zrobił usg , prześwietlenie łapki tylne niby wada genetyczna ...Wet powiedział ze jeżeli to co on myśli to chłopak ma te dwa procent szans na przezycie ...ale zaczeliśmy od podawania witamin i tauryny bo może jest niedobór tego....najbliższe dni pokażą ...jest lepiej mały wcina mokre a baba mówiła że nie lubi , babki jak go od niej wyciągałam z transportera wysypał się kitiket to jadł....blue nie bede ci tłumaczyć dlaczego go zabrałam , fakt jak pisałaś miał super dom i opiekę i musiałam go wyciągać siłą tak kobita się broniła żeby mi go nie dac....a teraz u mnie dogorywa...
https://www.youtube.com/watch?v=cYpFPjSPN-0

No i dostałam od baby to bo jak go wylecze to pewnie będe chciała go sprzedać...

Kot nie był szczepiony i nie ma książeczki , babka dała mi kartke z lekami co mu podawała , miała niby byc u weta jak zapytałam się jej co wet na kota jak go ocenia baba powiedziała ze kota nie widział bo była sama .....Bardzo miła osoba taka kociara..

Dzisiaj jakby lepiej trzymał się na tych tylnych łapkach :ok:

Wczoraj zupełnie mu się rozjeżdżały. Może dobra karma, ta tauryna , którą wet zalecił i witaminy pomogą :ok:

alab108 pisze:Dzisiaj jakby lepiej trzymał się na tych tylnych łapkach Wczoraj zupełnie mu się rozjeżdżały. Może dobra karma, ta tauryna , którą wet zalecił i witaminy pomogą

Ech Ala rącie opadają

Tu u Doroty

on cały czas leżał teraz zaczyna sie ruszać i do jedzenia też siada..

Mniemam, że ten ostatni filmik, jest po jakimś czasie i maluch potrafi się dłużej utrzymać na łapkach, co do rtg stawów, nie jestem radiologiem, może cokolwiek po lewej stronie panewka jest płytsza.
Rehabilitacja i prawidłowe odżywianie może jeszcze wiele poprawić.
Skoro serce zdrowe ma szansę na życie.

Jakbym nie wiedziała, że jest taki jakiś straszny problem, to filmik go nie pokazuje. Kotek sobie chodzi, a że krótko, to może po prostu ma taką ochotę... Wygląda jakby mu się ogólnie zycie podobało.
Też sie nie znam na czytaniu zdjęć, chyba widać jakąś asymetrię, ale tu potrzebny specjalista.
Trochę wygląda ta sierść na zmaltretowaną, czy mnie się wydaje?
Wet jak go zobaczył przeraził się zrobił usg , prześwietlenie łapki tylne niby wada genetyczna ...Wet powiedział ze jeżeli to co on myśli to chłopak ma te dwa procent szans na przezycie .
CO wet miał na myśli?? Powiedział?

Im bardziej poznaję ludzi -tym mocniej kocham zwierzęta -7

Kto przegląda forum