Luna pożeracz kotów, o tak

ZALIZAŁABY je na śmierć

Tak, Tosia prycha jak zawodowy prychacz

Od początku gdy u nas jest, to w tej kwestii nic się nie zmieniło, mała się jej boi i koniec kropka. W prawdzie potrafi przejść obok Luny, nawet baaardzo blisko Lunkowego pyszczka, ale gdy Luna się wtedy ruszy, to mała okropnie wtedy jest najeżona i bokiem idzie

No i w momencie gdy Tosia leży na kanapie w dużym pokoju, a Luna się zbliża, to mała ucieka gdzie pieprz rośnie ( pod łóżko ). Marcel po około miesiącu zaczął do Luny podchodzić, zaczepiać ją do zabawy, a u Tosi jest inaczej, ale ... nie żebym narzekała, bo i tak jest rewelacyjnie. Tośka nie boi się Luny na tyle by siedzieć non stop pod łóżkiem lub gdzie indziej, więc jest ok, prawda?
