(2)WAW.. Tato (*)..Milenka kończy 10 LAT !

Marzenia11 pisze:Mam badanie ogolne moczu:

Badanie Wynik Jedn. Norma
Badanie moczu pełne:
Badanie podstawowe moczu
Barwa moczu żółty
Przejrzystość lekko mętny
Woń swoista
Ciężar właściwy 1,032
pH 6,5
Białko (++) 100 mg/dl
Glukoza (-) nieobecna mmol/l
Ketony (-) nieobecne mmol/l
Urobilinogen w normie umol/l
Bilirubina (-) nieobecna umol/l
Erytrocyty (-) nieobecne kom/ul
Azotyny (-) nieobecne
Kwas askorbinowy (+) 0,6 mmol/l
Badanie osadu
Osad (makroskopowo) biały, mierny, stabilny
Supernatant (makroskopowo) żółty, klarowny
Leukocyty pojedyncze w preparacie
Erytrocyty 0-3 wpw, świeże i zmienione
Śluz nie znaleziono
Flora bakteryjna mierna
Nabłonki płaskie pojedyncze w preparacie
Nabłonki przejściowe nie znaleziono
Nabłonki nerkowe nie znaleziono
Wałeczki nie znaleziono
Kryształy nie znaleziono
Inne/Uwagi:
Stosunek: białko/kreatynina
Białko w moczu 55,5 mg/dl
Kreatynina w moczu 25824,8 (291,82) μmol/l (mg/dl)
Wynik 0,190

Uwagi
Wartość prawidłowa:
- pies: < 0.3
- kot: < 0.6
Wartości > 1 uznaje się za nieprawidłowe.
Uwagi
Posiew mocz w toku.

Co zonacza kwas askorbinowy w moczu??? Nigdy się z tym nie spotkałam. i spoo jest białka jak dla mnie. Jakiś stan zapalny? Bo świeze erytrocyty są też.

czasami z nakłucia przy pobieraniu moczu z pęcherza mogą pojawic się nieznaczne ilości erytrocytów.

asia2 pisze:czasami z nakłucia przy pobieraniu moczu z pęcherza mogą pojawic się nieznaczne ilości erytrocytów.

tak, zapomniałam o tym w jaki sposob był pobierany mocz :oops:

Mikusia dzielnie znosi zastrzyki i kroplowki i nowa pania wet, ktora ją codziennie kluje. szkoda, ze moja tu nie przyjmuje... do domu idę maks 5 minut, dłużej idę z lecznicy mojej wet do metra...
Jutro muszę poszukac innego miejsca. Wolę chodzić do gabinetu niż sama męczyć Mikę - ona i tak mimo ze jest bardzo dzielna to nie odpuszcza wyrazenia swojego zdania i chęci ucieczki. Sama bym sie nadenerwowała, ja nadenerwowała, a wszystko by trwało o wiele dłużej niż trwa.
Dzisiaj zadecydowałam o nie podawaniu tolfy - Mika je mało, ale troszkę skubie, mam nadzieję, ze to wystarczy i przyniesie mniej szkód niż szprycowanie tolfa aż do zabiegu. Ale mam w zapasie i jak tylko by nie jadła od razu dostanie.

mziel52 pisze:a o narkozie dla kotów specjalnej troski tu:
http://www.kotycukrzycowe.pl/kotycukrzy ... 9284d72b7c

Wydrukuj i pokaż swojej wetce. To jest artykuł pisany przez wetów, a tłumaczony przez Tinkę.

dzięki mziel52 :1luvu:

tyle że własnie na midazolan/midanium i leki z tej grupy Mikunia ma uczulenie - wtedy miała wstrząs i nie moze być tak znieczulana.
Będę rozmawiać z wet nt znieczulenia, zobaczę co mi powie. Boję się, ale staram się jeszcze o tym intensywnie nie myslec, skoro nawet termin nie ustalony. Pewnie środa, bo wg grafiku w czwartek wet nie pracuje.
Mikulec dzisiaj bardzo dziwnie ragowała po zastrzyku - bacznie ja obserwowałam - cięzko oddychała, języczek wywalony. Na szczęscie nic innego sie nie działo, więc zrzucam na cieplo i stres.

Mikulec po wizycie przedzabiegowej - dzisiaj byłysmy u pani dr chirurg. Osłuchała, pomacała, podała leki (dziś tolfa, bo rano Mika była głodna , ale odskakiwała wręcz od miski) i zabieg jest we wtorek o 11

Pokazałam wszystkie wypisy Miki z zabiegów i wizyt, gzie był znieczulana.
Musi być dobrze, nie wyobrazam sobie inaczej.

Wszystkie kiełki do usunięcia?

mziel52 pisze:Wszystkie kiełki do usunięcia?

tak.

całe stadko rzyga.
Nie wiem jak sobie poradzić z kłakami. Czeszę i mogę bez końca, futro wyłazi.
Dobrze, ze wydalają z siebie co nie jest potrzebne.
gorzej, ze ciągle muszę sprzątac a w nocy zdarza mi się wchodzic w kiepskie niespodzianki.

Pisałam, ze DeeDee kuleje? Obserwuje ja od tygodnia - początkowo myslałam, ze mam halucynacje i hipochondrię kocią (tę mam na bank mimo wszystko). Ale kuleje podczas biegu bądx truchtu. Narazie obserwuję, podejrzewam jakiś mały uraz przy wskakiwaniu na okno itp. Z mordki brzyko pachnie, dziąsełka sa napulchnione ale nie jakieś ostro zapalone.

Milence odrsta futerko i daje rade bez obróżki. schudła, zgrbna laska się z niej zrobiła. dzisiaj wyszły jej trzecie powieki lekko w obu oczach, nie wiem o co chodzi. Może to być odwodnienie? Moje koty pija nadzwyczaj mało jak na temperatury za oknem.

Notka bez zmian - nadal się objada, a Nutka kombinuje. Tez jej smierdzi z pycholka.

Mikunia - Szczerbunia :wink:

Juz po zabiegu. Bez komplikacji choc łatwa do znieczulania nie jest . :evil:

Wystrachana biega po chacie. Zjadła.
Wet zaleciła trzy dni antybiotyku i tofly codziennie, ale bez kroplowek juz podksornych. No nie wiem.
Jestem zmęczona okrutnie. Dzisiaj ją łapałam godzinę i dwa razy mi zwiała z transporterka.
Dzięki Mruskowo za wsparcie i słowa otuchy. :1luvu:

To teraz oby się dziąsła ładnie wygoiły i kota zaczęła jeść bez problemu. :ok:

megan72 pisze:To teraz oby się dziąsła ładnie wygoiły i kota zaczęła jeść bez problemu.

Wczoraj zjadła całą saszetkę conva mokrego i wieczorem dogryzła troszke mięsa. Ale dzisiaj jest glodna, a nie chce jeść.
Generalnie całą noc była pobudzona - wskakiwała do mnie na łózko, chwile się pokręciła, nie mogła się ulożyc i zeskakiwała. I tak w kółko. I ciągle mocno wystraszona. Nie sądzę, aby to było jeszcze działanie znieczulenia, bo dostała naprawdę mało ketaminy, a poza tym za dużo czasu juz uplynęło. Może ją irytuje wenflon w łapie nad ktorym zreszta mocno pracuje.
Dzisiaj to Mikiunia Strachunia okrutna :cry:

Troszkę się martwię, bo Mika nie je - jest glodna, ale zjadła troszenkę gourmeta. Jest mega wystraszona - jak tylko mnie widzi to zamiast jeść patrzy co planuję. Kotow się boi - Nutka ją strasznie bije od wczoraj, a Milena i Notka syczą. Jest przeganiana. Jestesmy własnie po zastrzykach i wyciągnięciu wenflonu. Mam nadzieje, że zacznie jeśc, ze się trochę uspokoi. Biedna jest. Nigdy jeszcze tak długo codziennie nie była łapana do weta. Dotąd dostawała convenię na 2tyg. Ale teraz nie można bylo tak zrobic z wiadomych przyczyn no i wskazań.
Leży sobie i patrzy. Oczy jak 5zł. Niech zacznie jeść. Wczoraj jadła, dzisiaj jeszcze nie...

Marzena daj odetchnąć sobie i koci . Ma dosyć . Jak juz nie będzie musiala nigdzie jechać i Ty też nie będziesz musiala jej łapać to zacznie jeść. Uspokoi się. Zresztą u mnie je tylko mrowka i burasek wolnożyjący. Reszta grymasi . Coś w powietrzu wisi. A Twoja ma jeszcze do tego stresa.

asia2 pisze:Marzena daj odetchnąć sobie i koci . Ma dosyć . Jak juz nie będzie musiala nigdzie jechać i Ty też nie będziesz musiala jej łapać to zacznie jeść. Uspokoi się. Zresztą u mnie je tylko mrowka i burasek wolnożyjący. Reszta grymasi . Coś w powietrzu wisi. A Twoja ma jeszcze do tego stresa.

Też tak sobie myslę. Tym bardziej, ze nie mogę zostawic michy , bo Nutka i Notka tylko czekają aby jej wyjeśc jedzenie, więc jedzenie jest pod kontrola moja, a Mika się mnie teraz bardzo boi.
Myje sie, oczka ma przytomne, biega, mysle, ze jest ok.
Dzisiaj podczas lapania zrobiła kupę ze strachu. :roll:

biedna jest, teraz pracuje nad plastrem,ktorym przymocowany jest wacik po wenflonie.
Pojde po jakąś wędlinkę, może się skusi. :wink:

spójrz na mój wątek jakiego ma "kota" na dokarmianiu

(2)WAW.. Tato (*)..Milenka kończy 10 LAT !

Kto przegląda forum