o co chodzi z kicią po wypadku.
Ogólnie kocur jest u mnie drugi dzien, ale od 3 dni stał się agresywny. Nie daje się dotykać, przy wyciskaniu się drze i gryzie, no ogólnie nie da się go już dotknąć bo potrafi porządnie ugryźć [jeszcze żaden kot, którego spotkałam, tak nie gryzł!]. Podobno go nic nie boli, nie ma czucia... A poza tym, nawet jak sie go dytyka przy przodzie, atakuje zębami i pazurami, czołga się i ucieka; nawet jak się go głaska za dużo to już zaczyna warczeć.. a dodam, że przed wypadkiem to był największy pieszczoch wszechczasów, jeszcze na początku wypadku przy wizytach u weterynarza, każdy się zachwycał jaki to On cichy, spokojny i grzeczny...
czy on ma po prostu dość? czy może coś go zaczęło boleć? kocia depresja po-wypadkowa?
