Moim zdaniem to dobry początek zmian - tylko się nie poddawaj

Wprowadzenie nowego porządku będzie trwało dłuuuugo, ale i u bardziej rozumnych dzieci (ba, nawet u dorosłych) to nigdy nie wygląda tak, że mówimy: od dziś będzie inaczej; i jest

Mój kot też ma problemy behawioralne, tylko on kieruje swoje frustracje i agresję na siebie, wylizując brzuszek i łapki. Ale pracujemy nad tym, wzmacniając jego pewność, ale stawiając jednocześnie granice - nie ma wymuszania - no czasem ulegnę

ale ogólnie to ma być tak jak JA chcę - wstajemy kiedy JA już chcę wstać z łóżka, zaczynamy zabawę i ją kończymy kiedy JA chcę, ignoruję kiedy wyje chcąc jeść - głodny nie jest

a wiem od Pani behawiorystki, że trzeba trochę rozładować złe emocje, pokazać kotu, że nie zawsze jest tak, jak on chce i to też nie tragedia

Wiem, że nie jest łatwo - są dni lepsze i gorsze, kiedy wydaje mi się, że to nie działa. Ale jakoś tam działa - tylko to nie jest proces, który trwa tydzień czy dwa - jak u człowieka - psychiki nie da się uleczyć w tydzień, nawet dość "nieskomplikowane" terapie psychologiczne trwają rok, dwa...
A Ty juz widzisz efekty - kot na Ciebie nie skacze - a że wyje..? a niech sobie wyje - jego problem

nie wszystko od razu

Aha, i pamiętaj, żeby tylko nie "tępić" niepożądanych zachowań - najważniejsze to wzmacniać te właściwe

Jeszcze przykłady

olej go, jak jeszcze nie chcesz wstawać, a wyje - ale wymiziaj jak już wstaniesz. Jak wracasz do domu, to go olej, ale po 10 min wygłaszcz

Olej go albo nawet wywal z kuchni, jak mu szykujesz jedzenie, ale potem niech dostanie to, co lubi

i kategorycznie nie zwracaj na niego uwagi (nawet nie patrz), jak zachowuje się "źle" - dopiero jak się uspokoi to zwróć uwagę, pogłaszcz, przytul - ale dopiero za chwilę
