Łakotka miała dzisiaj odwiedziny.
Gospodyni była miła, natomiast gość zachował się bardzo niegrzecznie.
Kolorowa kurdupelka pacnęła czarną po głowie i wyszła

.

Na obiad były żołądki drobiowe.

Szału raczej nie było

.
Fredzia wchłonęła, Pluszata po namowach zjadła, Fikander i Łakotka spróbowali i wzgardzili -
arystokraty przebrzydłe

.
Wołowinka, to co innego, tu nie ma grymaszenia.
Zapomniałabym...Łakotka wczoraj fantastycznie bawiła się myszką.
Nie mogę się doczekać, kiedy wyjdzie z klatki.
