Maluchy urodzone w lesie szukają domów! Śliczne, zdrowe

Te małe kociaki urodziły się koło domków działkowych. Było ich 5. Mama dostała zastrzyk antykoncepcyjny i niedługo będzie sterylizowana. A maluchy... jeden znalazł dom, ale reszta ich szuka. Kiedy ludzie wyjadą z działek, skończą się wakacje, koty zostaną same w lesie. Osoba, która je znalazła już ma kilku podopiecznych i nie da rady przygarnąć kolejnych. Maluchy są pod opieką weterynarza, są zdrowe, mają apetyt, żyją na działkach.

Bury jest bardzo spokojny i ostrożny, Rudy wesoły i lubi się bawić, szylkretka mniej nakrapiana ma charakterek, a bardziej nakrapiana, z białym futerkiem koło oczu jest milutka i trochę przestraszona, nieśmiała. Może ktoś podaruje im dom?

Nie bardzo wiem, jak dodać zdjęcia, dlatego wkleję je tu....

Obrazek

a skąd są kotki?

Jakie ładne stadko! Na pewno ktoś się nimi zaopiekuje

No na razie nie ma chętnych

Boimy się, że z końcem sierpnia zostaną same, w lesie. Nie wiem dokładnie, skąd są koty, ale mogą być dowiezione do Warszawy albo w sumie w dowolne miejsce w kraju. Osobie, która je znalazła naprawdę zależy na tym, żeby znalazły domy.

Dodam jeszcze, że koty mają po 2 miesiące.

Są piękne, oby znalazły się chętne, super domki

Piękne są

Rude są chodliwe, mnie się najbardziej podobają tygryski i buraski, ale szylcia jest przecudna.Znajdą domki, tylko teraz są wakacje, to bardzo trudny czas na adopcje.Mnie się nigdy nie udało nic wyadoptować w takim okresie.

Bury i rudy najprawdopodobniej będą mieć dom. Zostały tylko dwie szylkretki. Może ktoś jest fanem takich kocich piękności?

Te szylkrecie są prześliczne! Na pewno znajdą domy.

Jak to możliwe, że one jeszcze szukają domu? Zakochałam się :1luvu:

. Platonicznie, niestety

.

Nie można platonicznie!

Kocury są naprawdę milutkie. Dokarmiane, głaskane i oswajane przez ludzi, ale nadal żyją w lesie. O wiele lepiej byłoby im teraz w domu niż na deszczu. Patrzę na mojego bidula i nie wiem, jak by sobie poradził na dworze teraz, a też długi czas musiał się tułać bez domu.