Wrocławiu niedaleko szpitala małego prawdopodobnie 3 miesięcznego
kotka. Gdy go znalazłem był bardzo zadbany i wyglądał na trzymanego w
domu. Zabrałem go do siebie i jest u mnie do dnia dzisiejszego.
Kupiłem mu jedzenie i kufetę oraz staram się nim zajmować codziennie.
Kotek od pierwszego dnia załatwia się do kufety i jest zdrowy oraz
bardzo pogodny. Niestety nie jestem w stanie go zatrzymać, ponieważ
pracuję do późnych godzin, a jeden z rodziców nie toleruje obecności
kota. Jest to przyczyną częstych kłótni i kotek jest narażony na
stres. Proszę o pomoc. Niedawno uśpiłem psa i nie mam serca go
wypuścić tak po prostu w pole, bo boję się że zginie. Chciałbym żeby
trafił do ludzi, którzy dadzą mu dużo miłości i opieki. Pozdrawiam.

