♥♥♥ Marcel, Tosia i Luna ♥♥♥ cz. 2 Jest i choinka ;)

Śliczna mała Tosia :1luvu:

Hej

Tak, pazurki moje, nie kocie :mrgreen:

Chciałam zaszaleć troszkę i zdecydowałam się na takie cieniowane, na zdjęciu tak tego nie widać, ale efekt naprawdę jest bardzo fajny

Dzisiaj rano się budzę, a na moim brzuchu śpi Tosia, cudowny widok - bardzo rozczulający

Tosia już zakumała, że w łóżku u nas jest fajnie, że są przytulańce, przychodzi gdy tylko idziemy spać

aannee99 pisze:Hej

Tak, pazurki moje, nie kocie Chciałam zaszaleć troszkę i zdecydowałam się na takie cieniowane, na zdjęciu tak tego nie widać, ale efekt naprawdę jest bardzo fajny

Dzisiaj rano się budzę, a na moim brzuchu śpi Tosia, cudowny widok - bardzo rozczulający Tosia już zakumała, że w łóżku u nas jest fajnie, że są przytulańce, przychodzi gdy tylko idziemy spać

jeszcze trochę to będą pobudki o świcie na głaski :mrgreen:

Całkiem możliwe

Ogólnie, to jest super, nasze zwierzaki są bardzo grzeczne. Pierwsze nocki kiedy Tosia nie spała już w zamkniętym pokoju Wiki, to wiadomo - były troszkę hałaśliwe, bo Marcel jej dokuczał, latał za nią i za kark gryzł, ale teraz?. Teraz jest bardzo przyzwoicie. Oczywiście kotki jak my kładziemy się do łóżka, to urządzają sobie gonitwy, ale to trwa bardzo krótko, po czym idą spać razem z nami

Aannee, ależ mi się podobają kolory jakimi się otaczasz

i ściany, i ozdoby (doniczki), i kocie rzeczy, i koty, i pazurki

Nic tylko chłonąć z nich energię i nastrajać się pozytywnie na cały dzień

Aia

Bardzo miło jest przeczytać coś takiego, dziękuję

Lubię kolory ogólnie, co widać zresztą na zdjęciach, nie da się tego ukryć :mrgreen:

♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12

Dlaczemu mię tu jeszcze nie było?

Hi, nie wiem, ale najważniejsze, że dotarłaś

Mama po niedzieli wychodzi, bardzo się cieszę!!!. Wyników bronchoskopii nadal nie ma, ale wyleczą te zapalenie i wypuszczą mamę do domu, a wyniki pewnie będą dopiero jak mama będzie w domu i poinformują Ją o tym - sporo się czeka na te wyniki.

też lubię kolory, żywe, soczyste

Mieszkanie mam bardziej stonowane, ale marzy mi się wielki balkon/loggia pełen barw, a w nim stoliczek kawowy i siedzisko, by można było sobie rano na chwilę uciec do takiej bajkowej przestrzeni

Z wielką przyjemnością mi się ogląda Twoje zdjęcia

Na pewno w domu mama się lepiej poczuje :ok:

Naprawdę jest mi bardzo miło

Fajnie wiedzieć, że ktoś prócz mnie lubi takie soczyste kolory :ok:

Balkon niestety mamy malutki, na szczęście mieści się na nim suszarka na pranie, a nawet dwie - jedna obok drugiej :mrgreen:

O siedzeniu na nim jednak nie ma mowy, ale to nic. Najważniejsze, że balkon jest, a niebawem będziemy go zabezpieczać i kotałki będą mogły korzystać :ok:

Marysiu Na pewno tak będzie, pobyt w szpitalu fajny nie jest, to pewne. Szpital, w którym mama jest, to bardzo dobry szpital, ma świetnych lekarzy i mama ma świetną opiekę. Mama należy do ludzi, którzy po lekarzach nie chodzą, a to jednak błąd, bo są sytuacje kiedy do lekarza pójść jednak trzeba. Mama chodziła z zapaleniem płuc, no i wyszło tak, a nie inaczej. Na szczęście odważyła się i do lekarza poszła.