no helooo, wlasnie niedawno wyprawilam w droge do domu Wimare wiec moge na chwile siasc i Wam poopowiadac.
Wystawa, hmm... kilka bardzo ladnych kociakow, wiele mi sie osobiscie nie podobalo (ale to jest moje subiektywne zdanie), ale ogolnie wrazenie nie za dobre. Strasznie mi bylo zal tych biednych stworkow, ktore byly albo obrazone, albo znudzone albo zestresowane ze musze siedziec w tych klatkach a mase osob je dotyka, wytyka palcami itp. Nigdy nie bylam zwolenniczka takich imprez i nadal nie zmienilam zdania. Ale przyznam ze Drakula, Freya i Nevada prezentowaly sie rewelacyjnie.
Po wystawie wybralismy sie do Dramatu na pyszne nalesniki a pozniej na dol do knajpki. Tam posiedzielismy kilka godzin przy piwku (ja zdecydowanie przy Pepsi), pogadalismy, posmialismy sie, poopowiadalismy o naszych kociambrach. Jakby nas ktos wtedy obserwowal i nie daj boze podsluchiwal to z pewnoscia pomyslalby ze niezle szurnieci jestesmy. Pozniej poszlysmy z Gata na zwiady gdzie w poblizu mozna potanczyc i w koncu zmienilismy lokal na Czarna Owce. Z Gata poszlysmy poszalec na dol, do sali tanecznej. Oczywiscie nawet wczesniej nie przyszlo mi do glowy ze pojdziemy na jakies balety wiec moj stroj nie byl specjalnie odpowiedni. Goraco mi bylo strasznie, ale nic, muza byla swietna i na prawde wybawilam sie. Od czasu do czasu zachodzilam na gore zeby sobie troche z ludziskami pogadac. Oczywiscie swintuchy nabijali sie ze mnie ze przychodzilam taka rozbawiona z dolu. I Irafal, nie wybacze Ci tej kamery.....

. A propos Irafala, to czy wiecie ze on to tylko taka cicha woda jest!!!! Jak sie rozsiadl miedzy WiMaRa a Ella, taki zadowolony byl ze az strach!!!! Siedzial taki wcisniety "biedak", zreszta na pewno Estraven zamiesci to zdjecie na sieci.
Ok 1,00 stwierdzilismy ze zmieniamy lokal i wyladowalismy w domu rodzicow Irafala (rodzicom dal chyba na bilet do kina calodobowego). Oczywiscie nie dostalam obiecanej mi wczesniej rury (do tanczenia) ale coz, tak to juz jest z chlopami, najpierw cos obiecuja a potem....ech.
Zwalilysmy sie do domu z WiMaRa o 4,00 i ... wlasnie padlysmy jak kawki. Balam sie ze Masza nie da pospac rano WiMaRze ale o dziwo chyba wyczula sprawe i byla dosc spokojna (jak na Masze).
A tak w ogole to ciesze sie bardzo ze Was wszystkich poznalam, bawilam sie wysmienicie. Oby wiecej takich zlotow. Czekamy na zdjecia Estraven.