miziel52 pisze:Moja - wówczas dzika koteczka - kiedy była jeszcze w dt, uniknęła zaplanowanej sterylki, bo ukryła się za obudową rur w łazience i nie dało rady wyciągnąć.
Dlatego bardzo uważam, żeby mi nie czmychnął przed kastracją, bo wiem, że potem może być problem.
Dzisiaj sprzątałam klatkę, nie chciał się przesunąć, więc byłam zmuszona wziąć go jedną ręką do góry i przestawić.
Nie protestował za bardzo, co mnie zdziwiło.
Może dlatego, że wzięłam go z zaskoczenia?
I jeszcze głaskałam go po brzuszku, właściwie to podstępem chciałam zajrzeć pod ogon

, ale ten numer nie przeszedł

.
Łakotek jest okropnie chudy

, można policzyć wszystkie kosteczki.
Zdecydowanie musimy popracować nad masą

.