Lili - żuchwa się zrosła, domek jest :), pachnący kotek.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 30, 2014 19:34 Re: Niewidoma, dzika kotka ze złam. żuchwą. Potrzebne wsparc

Yyyy, pozbyć.... Okropnie mi się napisało. My w ogóle nie chcemy się jej pozbyć. Po prostu w odpowiednim momencie będę szukać jej jak najlepszego domu.

wiata

Avatar użytkownika
 
Posty: 269
Od: Wto lip 17, 2007 13:38
Lokalizacja: Rybnik

Post » Czw lip 31, 2014 8:17 Re: Niewidoma, dzika kotka ze złam. żuchwą. Potrzebne wsparc

:ok: :D
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw lip 31, 2014 8:46 Re: Niewidoma, dzika kotka ze złam. żuchwą. Potrzebne wsparc

Dobre wieści, źrenice zaczęły reagować na światło. Nie pracują jak u zdrowego kota, ale już nie są cały czas rozszerzone i wyraźnie widać, że coś tam się zaczyna dziać.

wiata

Avatar użytkownika
 
Posty: 269
Od: Wto lip 17, 2007 13:38
Lokalizacja: Rybnik

Post » Czw lip 31, 2014 9:06 Re: Niewidoma, dzika kotka ze złam. żuchwą. Potrzebne wsparc

No to znaczy, że lepiej.
:ok:
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw lip 31, 2014 15:21 Re: Niewidoma, dzika kotka ze złam. żuchwą. Potrzebne wsparc

Trzymam przez cały czas kciuki za Was!!! :)
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw lip 31, 2014 20:09 Re: Niewidoma, dzika kotka ze złam. żuchwą. Potrzebne wsparc

Wzięłam dzisiaj Lilkę do salonu, posadziłam ją sobie na kolanach na głaskanie (sama nie przyjdzie, ale jak już ją wezmę to jest zadowolona). Posiedziałyśmy sobie tak trochę, po czym kota postanowiła pójść na spacer. Pooglądała kanapę ze wszystkich stron i chciała iść na podłogę. Psy leżały przy nas na ziemi. Mąż siedział na fotelu obok, dzieciaki ryły się jak najbliżej kota. Niestety jak tylko Lili zeszła na podłogę psy postanowiły reagować. Irę złapałam, ale Totek szturchnął Lilę w zadek. Pewnie nie byłoby większego problemy, bo żaden psiur nawet nie szczeknął, ale moja młodsza pociecha tak rozdarła twarz, że kota mało na zawał niezeszła. Córcia miała dobre intencje wrzeszcząc "Toteeeeek!!!" ile sił w płucach, niestety skutek łatwy do przewidzenia. Lilka przycupnęła pod fotelem i już ani drgnęła. Wzięłam roztrzęsionego boroka na ręce i zaniosłam do jej domku w pokoju syna. No i na tyle byłoby socjalizacji. Biedna kota musi znosić taką dziką rodzinę :( . Ja nie wiem czy ona u nas nie stanie się najbardziej zestrachanym spośród wszystkich strachulców świata. Nawet w domku, który wynajmowaliśmy w czasie wakacji była bardziej wyluzowana. Być może dlatego, że wtedy była świeżo po wypadku i znacznie słabsza. Ja już sama nie wiem. Może kupić jej obrożę z kocimi feromonami lub coś takiego. Jak to ustrojstwo działa :?: Ma ktoś jakiś pomysł jak Lilce pomóc :?:

wiata

Avatar użytkownika
 
Posty: 269
Od: Wto lip 17, 2007 13:38
Lokalizacja: Rybnik

Post » Czw lip 31, 2014 20:21 Re: Niewidoma, dzika kotka ze złam. żuchwą. Potrzebne wsparc

Ja zakupiłam dla swojego strachulca taką obrożę..no i rzeczywiście kot trochę mniej się stresuje :) ale aż tak znacznej poprawy nie zauważyłam. Może kwestia tego, że mój kot ma po prostu taki charakter. Warto spróbować.
Obrazek

Artyna

Avatar użytkownika
 
Posty: 503
Od: Śro kwi 09, 2014 19:10
Lokalizacja: Łódź/Sieradz

Post » Czw lip 31, 2014 20:40 Re: Niewidoma, dzika kotka ze złam. żuchwą. Potrzebne wsparc

Wiato nie przejmuj się :) Kotka potrzebuje czasu dużo przeszła świat jej się zawalił i powoli się przyzwyczai do sytuacji. Moja Zytka jak ją wzięłam ze schroniska dwa tygodnie siedziała za szafką. Potem kilka miesięcy dochodziła do siebie, podczas których "miała zwidy" czyli nagle nie z tego nie z owego wystraszyła się czegoś i chowała znowu za szafką. Teraz po ponad trzech latach jest ważniarą i rządzi :)

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt sie 01, 2014 15:46 Re: Niewidoma, dzika kotka ze złam. żuchwą. Potrzebne wsparc

Przyszłam do Was z wątku Balbinki od anita5. Doczytuję, pewnie jakoś specjalnie nie pomogę, nie mam doświadczenia w tak trudnym przypadku, ale poprosiłam alessandrę viewtopic.php?f=1&t=159642 o zajrzenie do Lili :) I Anita od Balbinki na pewno się odezwie :ok:

Joako

 
Posty: 3275
Od: Wto cze 19, 2007 7:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 02, 2014 13:43 Re: Niewidoma, dzika kotka ze złam. żuchwą. Potrzebne wsparc

Dzisiaj z samego rana byłyśmy na wizycie. Lili jest z nami od 12 lipca a to już 5 raz 8O . Jestem w trakcie przygotowywania bazarku, będzie kilka kocich handmadeów, bo kicia pochłania ogromne nakłady finansowe. Sama wielokrotnie wspierałam różne biedy, ale teraz to My potrzebujemy wsparcia. Wieczorem w pierwszym poście napiszę co już kicia przeszła i ile nas to kosztowało. Nie proszę o wsparcie finansowe i do fundacji też się nie będę zgłaszać, oni już mają komu pomagać, a poza tym to nie w moim stylu. Generalnie jakoś tam dajemy radę, ale będzie nam miło jeśli to co przygotuję się spodoba.

Na dzisiejszej wizycie kicia miała powtórzoną convenię, tak co by kk nie wrócił. Dostała też immunactive balance na kolejne 14 dni. Pani doktor Lilę zważyła, okazało się, że od 19 lipca kota przybrała 400 gram. Ciągle jest chudzieńka, ale idzie ku dobremu. Teraz waży 2,900 kg a myślę, że jeszcze z 0,5kg powinna przytyć. Ona jest z tych kotków na wysokich łapkach.Taka w typie modelki, długie nogi, szczupły pyszczek i wielkie oczy. Poza tym Pani doktor zachwycała się zmianami jakimi w niej zaszły. Czyściutkie oczy i nosek, gładka sierść no i była bardzo grzeczna w czasie wizyty, zresztą jak zawsze. Spokojnie można ją kłuć i oglądać a ona tylko mruczy i się ociera :201461 . Robi się raczej przytulaśna, chociaż w domu tego nie widać tak bardzo. Psy i dźwięki ją bardzo stresują. Dzisiaj moja córcia głaskała Lilę, wszystko było ok dopóki Kasia nie kichnęła. Kot się wylękał i podrapał małą po buzi :( . Widać było, że nie bardzo wie gdzie uderza, bo jak moja córcia odskoczyła, to Lili jeszcze 2 razy machnęła łapką w powietrzu i była wyraźnie zdziwiona, że w nic nie trafiła. Kasia się upłakała i ma dwa brzydkie ślady na policzku. Wytłumaczyłam jej, że Lili nie miała złych zamiarów, i że takie rzeczy się zdarzają jak się przybywa z kotkiem. Córcia nie ma do niej żalu, ale wystraszona była.

Za dwa tygodnie kolejna wizyta, prawdopodobnie będziemy Lilę już odrobaczać. Potem zrobimy jej testy na kocie choroby i w dalszej kolejności poszczepimy na co tam trzeba. Ściąganie drucika z żuchwy na koniec wakacji. Kicia będzie szukać nowego domu w pełni odrestaurowana i zabezpieczona. Preferowany domek to dom spokojny (ze względu na jej delikatny charakter), nie wychodzący (ze względu na duże upośledzenie wzroku) i oczywiście kochający, najlepiej bez psów.

wiata

Avatar użytkownika
 
Posty: 269
Od: Wto lip 17, 2007 13:38
Lokalizacja: Rybnik

Post » Sob sie 02, 2014 17:08 Re: Niewidoma, dzika kotka ze złam. żuchwą. Potrzebne wsparc

Przytulam Twoja corcie :201481 Dobrze, ze kicia nie zadrapala jej oczka :roll: Policzek do wesela sie zagoi :wink:
To wspaniale, co zrobilliscie dla tej kici - :ok: :1luvu: dalej trzymam :ok: :ok: za koteczke :201461 :ok: :1luvu:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4797
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 02, 2014 20:52 Re: Niewidoma, dzika kotka ze złam. żuchwą. Potrzebne wsparc

Tja, nie zapomnę jak moja córka poszła do szkoły ze sznytami na obu rękach i pani pedagog spytała się jej, czy ona się nie tnie przypadkiem. Na hasło że mamy 4 kocięta , którym zakrapla się oczy 2ma rodzajami kropli (w dodatku w odstępie min. 10 minut) i czy pani nie chciałaby sprawdzić osobiście i przy okazji zakroplić kotuchy, uzyskała niestety odpowiedź odmowną :mrgreen: . To było koszmarne rozczarowanie... :lol:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24274
Od: Pt mar 19, 2010 14:48


Post » Śro sie 06, 2014 23:15 Re: Niewidoma, dzika kotka ze złam. żuchwą. Potrzebne wsparc

Alessandra przeczytałam, odpisałam i dziękuję.

Socjalizacja postępuję choć odbywa się jedynie w pokoju syna.
Dla zainteresowanych filmiki:

1. http://youtu.be/LhryId4d4z0 - tu widać jak Lila szuka swoich ulubionych smakołyków - suszone mięsko :catmilk:
2. http://youtu.be/ZrhkKhBpgj4 - tu widać gdzie Lila mieszka jak nie chce się socjalizować :201496
3. https://www.youtube.com/watch?v=hRQqs7IO4m4- tutaj troszkę się bawimy :201479

wiata

Avatar użytkownika
 
Posty: 269
Od: Wto lip 17, 2007 13:38
Lokalizacja: Rybnik

Post » Czw sie 07, 2014 7:59 Re: Niewidoma, dzika kotka ze złam. żuchwą - s.4 zdj., s.7 f

Panna ma prawdziwą kawalerkę :D super jej zrobiliście to miejsce. Mój kot podobnie się na początku zachowywał, potrzebny jest czas ;) a i niektóre mają taki charakterek.
Obrazek

Artyna

Avatar użytkownika
 
Posty: 503
Od: Śro kwi 09, 2014 19:10
Lokalizacja: Łódź/Sieradz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], puszatek i 37 gości