Z Nelkiem nie jest dobrze. Kolejne badanie moczu pokazało piasek i coś tam, co świadczy, że nerki też mogą zacząć się psuć. Na RTG natomiast objawiła się wielkośc pęcherza

, ilość kupy w jelitach

(mimo, że codziennie robi), wielkość nerek

. Zapalenie pęcherza może nie być jedynym problemem. Ale stan pęcherza się poprawił w stosunku do poprzednich badań, czyli convenia zadziałała. Nelek robi duże siku, ale też kropelkuje w takim stopniu, że z niego cały czas kapie.
Nie wiem, co będzie. W dodatku Neluś nie ma pięciu lat, ale leciutko 7-9. I już wiem, że taki stan, jaki jest u niego, raczej można tylko zaleczyć, ale należy się spodziewać przewlekłości. Znajdzie się jakiś wiarygodny dom, który mnie przekona? Heh, pytanie niczym u klasycznej zbieraczki.
Nikt oprócz mnie nie zajmie się kotkiem wystarczająco dobrze. Pięć kotów to ostatnia rzecz, jakiej sobie życzę. Obawiam się, że nie jestem w stanie zapewnić wszystkim należytej opieki tym bardziej, że Femcia i Burek to staruszki i za chwilę pewnie zaczną chorować.
Z drugiej strony nie mam najmniejszego zamiaru narażać Nelka na jakiekolwiek niebezpieczeństwo. Nawet najmniejsze. Nie ma co gdybać.
Felut od wczoraj nie ma gipsu, tylko miękki mały opatrunek. Niestety, poszalał i operowana rzepka jednak się trochę przesunęła. Jutro idziemy na następną kontrolę i jutro doktor zdecyduje, czy łapkę należy poprawić. Felut ma być na czczo. Na szczęście po wczorajszej histerii dzisiaj już sobie zaczyna radzić i przynajmniej jadł stojąc na obu łapkach. To bardzo optymistyczne.
U mnie wielkimi krokami zbliża się koniec remontu. Dzisiaj skończyła ekipa od wnętrz (przyjdą jeszcze pod koniec tygodnia na jeden dzień pomalować zaprawki i zrobić kilka drobiazgów), panowie brukarze skończyli układać kostkę. Muszę jeszcze znaleźć wykonawcę dwóch półek, jednej modułowej ściennej i jednej filarowej. Dzisiaj już te półki zawisły w moim domu, ale jak zobaczyłam, jak są wykonane i jak zostały przytwierdzone, kazałam natychmiast zdjąć i wywaliłam ich z hukiem z domu. Nadawały się na półeczki techniczne do garażu. Najwyżej. Zupełnie nie wiem, jakim cudem Polska jest potęgą w produkcji mebli, skoro do klientów trafiają takie tandety.
Sprzątanie mamy już na ukończeniu, Zostało przetarcie podłóg, doczyszczenie płytek w salonie po zawieruchach montażowych, dokupieniu kilku drobiazgów, w tym także zagospodarowanie okien.
Ja jestem u kresu wytrzymałości. Marzę o powrocie do pracy.