oddam 4 letnią kotkę perską

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon lip 28, 2014 23:50 Re: oddam 4 letnią kotkę perską

marigold_ pisze:Chcemy kotka oddać, mąż stracił do niej serce, ja już chyba też nie mam siły zapewniać go że będzie dobrze, bo nawet jak kotkowi przejdzie to nie odzyskam zaufania. Póki co boimy się nawet pójść spać. Jeśli ktoś zna osobę która zaopiekuję się Shivą. Proszę o kontakt.
Przynajmniej szczerze> Mam nadzieje, ze znadzie sie ktos, kto zdecyduje sie zaopiekowac kotka i, oczywiscie, zostanie poinformowany o klopotach z nia. Kotka jest sliczna. Mocno trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:

RAnia

 
Posty: 438
Od: Sob mar 08, 2008 3:56

Post » Wto lip 29, 2014 0:16 Re: oddam 4 letnią kotkę perską

Kciuki to trochę mało. Nikt "ze zwykłych ludzi" nie weźmie kota z etykietką bardzo agresywnego, a jeśli nawet, a problem się powtórzy, to wiadomo - w najlepszym razie odda do schroniska.
Taka sytuacja to zadanie dla kociarza - a niestety, kociarze już mają kotów po kokardkę.

Mam nadzieję, że jednak podziałasz dwutorowo - szukanie domu to jedno, ale i tak trzeba zrobić badania. Myślę, że dziewczyny z Poznania polecą jakichś konkretnych sensownych wetów, żeby nie wydawać pieniędzy bez sensu, tylko z jakimś efektem. Dobry wet wart jest tyle złota, ile waży - przez złego można niepotrzebnie wydać mnóstwo kasy. I nie wypowiadam się konkretnie o przywołanych paniach, bo ich nie znam.
Skoro mocz już był, to w pierwszej kolejności bym zrobiła krew i USG (tylko USG nie u byle kogo). RTG też pewnie by się przydał, ale szkoda tylko z tego powodu dawać kotu głupiego Jasia.
Obrazek Kawunia?

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Wto lip 29, 2014 8:09 Re: oddam 4 letnią kotkę perską

Już nie chce mi się żadnych porad pisać bo widzę, że beton i nie bo nie.
Tutaj nikogo chętnego nie znajdziesz bo wszyscy mam kotów ponad miarę.
Żal mi bardzo koteczki bo jakiś powód tego nagłego zachowania musi być ale nie chce się dociec co jest tym powodem. To tak jakby dziecko nagle zaczęło gryźć i kopać i oddałoby się go bo się zepsuło.
Mam nadzieję koteczko, że cokolwiek się stanie będziesz szczęśliwa :ok:
Ostatnio edytowano Wto lip 29, 2014 12:15 przez ewan, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 29, 2014 9:07 Re: oddam 4 letnią kotkę perską

marigold_ pisze:... Chcemy kotka oddać, mąż stracił do niej serce, ja już chyba też nie mam siły zapewniać go że będzie dobrze, bo nawet jak kotkowi przejdzie to nie odzyskam zaufania. Póki co boimy się nawet pójść spać. Jeśli ktoś zna osobę która zaopiekuję się Shivą. Proszę o kontakt.


I dasz komuś innemu kotka z całym inwentarzem niezbadanej choroby?
Brawo.
Telefony na pewno będą się urywały.

Może jednak lepiej ją zdiagnozuj? pomóż jej? Może ją coś boli? Może ma gorączkę? Może ma chore nerki? Nie wiesz tego, bo nie masz badań krwi. Pobierz jej krew, to nie jest duży koszt, a może pokazać co w kocie siedzi.
Póki co korzystaj z feliwaya. Jest taki w sprayu i do kontaktu. kup do kontaktu, niech będzie w domu. Sama psikaj na ręce/nadgarstki feliwayem w sprayu.
Do kupienia w sklepach zoologicznych i u weterynarza.
Napisz jaki lek jej podawałaś i czy nadal jej podajesz.
Co z behawiorystą, który miał przyjechać? Coś podopowiedział?

Pomóż temu kotu. Ona nie wie, jak powiedzieć Ci, że potrzebuje pomocy.
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Wto lip 29, 2014 10:19 Re: oddam 4 letnią kotkę perską

Rozumiem że są koty z problemami itd. Ale już bez przesady. Ty jesteś tam szefem stada i tak wg mnie powinno być.
Miałam kłopoty ze swoja kotką, podobne do Twoich. Kot mnie nie znosił, atakował, kochał męża.
Najpierw oczywiście wszystkie badania itd. Zakładam że kot zdrowy.

Odrobina zdrowego zdominowanie nie zaszkodzi. W moim domu ja rządzę i tyle. Przynajmniej ustalam kto kogo i jak może lać:)
W innych kwestiach rządzą one:)
Nie wchodziło w grę oddanie kota. Nie było takiej opcji. Ustalenie hierarchii to podstawa z charakternymi zwierzakami. Z "normalnymi" nie widzę sensu.
Przyznaję, poprowadziłam ja twardą ręką. Dla jej dobra. Atak = się mój atak. W związku z tym że lać nie będę, przemocą fizyczną się brzydzę a nie mam pazurów itd to używałam innych metod. Pistolet na wodę i dużo hałasu (miałam taką trąbkę). Na atak kota reagowałam od razu. Nie można się bać i zwiewać (nawet już nie będę komentowała wpisów o strachu przed kotem, brakiem snu itd.Nie wiem jak mogłaś doprowadzić do tak absurdalnej sytuacji, śmieszne to tak naprawdę).
Nie odwracasz się, nie uciekasz i nie zachowujesz jak picza. Jeden strzał z pistoletu i kot obezwładniony. Nie ma opcji....Jak nie jeden to dwa, jak nie dwa to trąbka i zamieszanie.
To że kot drze ryj i syczy z daleka od Ciebie to już w ogóle nie jest problem, niech się wyżyje i postęka, znudzi się.
Najpierw odpuści bo wie że "wygrywasz", nie przemykasz i się nie boisz. Moja trzymała się ode mnie z daleka i stopniowo odpuszczała ataki. Ja oczywiście szukałam kontaktu, nagradzałam (jak to już było możliwe). Ciche dni trwały lata. Ale kochałam kota, szanowałam jego uczucia i rozumiałam że to nie robot, nie musi mnie kochać. Zawsze zapraszałam "do łóżka", nie olewałam itd. Do miziania miała męża więc nie była samotna. Zaakceptowała że mieszkamy w jednym domu i to się nie zmieni. Trzeba przywyknąć do mnie:)

Teraz kochamy się i obie o wszystkim zapomniałyśmy. Śpimy razem, przytulamy się, wyjeżdżamy na wakacje. Czas goi rany i zmienia wszystko....
Miej jaja i weź się w garść. To Twój zwierzak a nie zabawka, wpakowałaś Was w kłopoty to teraz wypakuj.


edit: jeszcze jedno, przypominam że to KOT, nie tygrys czy lew, nie ma opcji żeby Cię zabił:) A od podrapania nie umrzesz. "Mąż się boi"...no cholera ile masz lat? Ważysz 6 kg że masz stres? Rozumiem że szczurów i żab tez się boisz? Jak Ci się nawet do gardła rzuci to zapewniam Cię że wygrasz walkę bo jesteś silniejsza.... Przemykasz po domu ze spuszczoną głową (i jeszcze się wyprowadzasz) i dziwisz się że Cię zwierze atakuje......

Bobslej

 
Posty: 76
Od: Wto lip 01, 2014 9:05

Post » Wto lip 29, 2014 10:39 Re: oddam 4 letnią kotkę perską

Bobslej nie wiem jak Twoje praktyki wyglądają od strony profesjonalnej ale podejście masz świetne. :ok:

lenka*

Avatar użytkownika
 
Posty: 1038
Od: Wto lip 31, 2012 17:58

Post » Wto lip 29, 2014 10:43 Re: oddam 4 letnią kotkę perską

Inna kwestia jest taka, że kocica może czuć, że jej nie chcecie i się boi.
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Wto lip 29, 2014 11:40 Re: oddam 4 letnią kotkę perską

lenka* pisze:Bobslej nie wiem jak Twoje praktyki wyglądają od strony profesjonalnej ale podejście masz świetne. :ok:


:) Brzmi nieco hardkorowo, fakt.
Ale kotu się krzywda nie działa, efekty są fantastyczne.
Nigdy nie zaatakowałam nikogo pierwsza:) I nie reaguję również na zwykłe kocie zaczepki :)

Kot mnie kocha więc śmiem twierdzić że potwierdzi moje zdanie.
A profesjonalistą od mojego kota jestem ja:)

Bobslej

 
Posty: 76
Od: Wto lip 01, 2014 9:05

Post » Wto lip 29, 2014 12:21 Re: oddam 4 letnią kotkę perską

Kotce trzeba sprawić nowe zabawki, tunel, tor z kulką, myszki na wędce, rzucać kulkę z folii aluminiowej. Bawić się z nią, zmęczyć. Ona jest znudzona, Baw się z nią jak najwięcej niech zobaczy w Tobie towarzysza zabaw a nie potencjalną ofiarę.

edit:literówka
Ostatnio edytowano Wto lip 29, 2014 15:48 przez ewan, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 29, 2014 12:31 Re: oddam 4 letnią kotkę perską

Bobslej - by stosować metody jakie opisujesz NAJPIERW trzeba wykluczyć problemy fizjologiczne.
W przeciwnym wypadku nie pomoże a tylko pogorszy stan zdrowia.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39307
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lip 29, 2014 12:36 Re: oddam 4 letnią kotkę perską

MariaD pisze:Bobslej - by stosować metody jakie opisujesz NAJPIERW trzeba wykluczyć problemy fizjologiczne.
W przeciwnym wypadku nie pomoże a tylko pogorszy stan zdrowia.


Bobslej pisze:Miałam kłopoty ze swoja kotką, podobne do Twoich. Kot mnie nie znosił, atakował, kochał męża.
Najpierw oczywiście wszystkie badania itd. Zakładam że kot zdrowy.


:wink:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 29, 2014 12:52 Re: oddam 4 letnią kotkę perską

Umknęło mi w długim poście Bobsleja, przepraszam.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39307
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lip 29, 2014 13:01 Re: oddam 4 letnią kotkę perską

Spoko:) I dzięki Dalia.

To oczywiście na pierwszym miejscu.
Ale jak już się zrobi co może (krew, siki, testy itd) to jednak trzeba postawić sprawę jasno: kot jest zdrowy więc traktujmy go tak.
Ale kolejność powinna być zachowana.

Bobslej

 
Posty: 76
Od: Wto lip 01, 2014 9:05

Post » Wto lip 29, 2014 13:09 Re: oddam 4 letnią kotkę perską

Jeżeli kot nagle przestaje akceptować opiekuna to musi być ku temu przyczyna.
Po stronie zdrowia lub po stronie człowieka/warunków.
I tę przyczynę trzeba znaleźć.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39307
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lip 29, 2014 13:14 Re: oddam 4 letnią kotkę perską

MariaD pisze:Jeżeli kot nagle przestaje akceptować opiekuna to musi być ku temu przyczyna.
Po stronie zdrowia lub po stronie człowieka/warunków.
I tę przyczynę trzeba znaleźć.

Ale właścicielka wątku napisała, że nie ma do tego serca i że chce kota oddać.
Jak rozumiem - raczej bez badań i wnikania, co jest tego przyczyną.
I chyba nie docierają nasze argumenty, nawet te, że kot najzwyczajniej w świecie może cierpieć :(
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości