Czy ktoś ktokolwiek mógłby zaoferować dom tymczasowy dla tych małych nieszczęść z piwnicy?
Bardzo się o nie martwię. Nie jest to dla nich bezpieczne miejsce, zwłaszcza, że przeciwny kotom jest tam dozorca… Nie mam żadnej kontroli nad ich sytuacją
Kociaki interesują się jedzeniem w misce, są aktywne, widziałam też, że same, choć jeszcze niezdarnie, myją sobie pyszczki

Jeszcze trochę i zaczną się rozłazić, a wtedy będzie jeszcze gorzej, ponieważ pod samym ich okienkiem parkują samochody i kręci się dużo ludzi i psów.
Codziennie zaglądam do piwnicy, by zostawić im miskę.
Dziś przeżyłam chwilę grozy, było cicho w piwnicy, żadnych szmerów. Matka, która zawsze była w pobliżu też się nie pojawiła. Myślałam, że ktoś już się ich pozbył….
Wróciłam tam po pół godzinie, po godzinie i nic, wciąż cicho. Wróciłam trzeci raz i są, podjadły i zaczęły się bawić. Tylko, że jutro może ktoś naprawdę zrobić im krzywdę
Bardzo proszę o dom tymczasowy.