[W-wa Bielany]Pilnie DT dla 4 maluszków - już w DS :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 24, 2014 12:20 [W-wa Bielany]Pilnie DT dla 4 maluszków - już w DS :)

W piwnicy jednego z bloków, w okolicy której od kwietnia łapiemy koty (viewtopic.php?f=1&t=161561 ) objawiły się 4 kociaki :( Ciągle tam łapiemy, jak widać niestety ta kotka do tej pory nie była skłonna wejść do klatki. Kociaki mają ok 5-6 tygodni, do podstawionej miski z jedzeniem dla kociąt podeszły wszystkie więc zakładamy, że są już samodzielne.
Kotka wybrała sobie najgorsze okienko jakie tylko mogła. Koty są w nim notorycznie zamykane przez mieszkańców. Koleżanka która dokarmia koty w tym bloku już kilkukrotnie musiała wybijać okno, żeby wypuścić jakiegoś zamkniętego biedaka.
Od rozpoczęcia łapanek zabrałyśmy już stamtąd 5 kociaków i dwa dorosłe koty (fundacja BP), 3 kolejne kociaki zabrała jedna z karmicielek. Niestety tej 4 nie mamy już gdzie umieścić :placz: Szukamy dla nich pilnie domu tymczasowego (lub np. 2 DT), gwarantujemy pomoc finansową. Przed wydaniem do DT kociaki odwiedzą wet.

strongbaby

 
Posty: 663
Od: Śro wrz 12, 2012 10:27
Lokalizacja: Warszawa/Bielany

Post » Sob lip 26, 2014 13:46 Re: [W-wa Bielany]Pilnie DT dla 4 maluszków - zwrot kosztów

podrzuce
jest pelnia sezonu na kociaki, wiadomo ,ze nie zgarnie sie wszystkich kociakow z ulicy
w pierwszej kolejnosci domki znajduja kociaki w dramatycznej sytuacji . A tam dramat wisi w powietrzu .

annakk

 
Posty: 459
Od: Pt gru 07, 2012 23:04

Post » Nie lip 27, 2014 10:41 Re: [W-wa Bielany]Pilnie DT dla 4 maluszków - zwrot kosztów

Czy ktoś ktokolwiek mógłby zaoferować dom tymczasowy dla tych małych nieszczęść z piwnicy?
Bardzo się o nie martwię. Nie jest to dla nich bezpieczne miejsce, zwłaszcza, że przeciwny kotom jest tam dozorca… Nie mam żadnej kontroli nad ich sytuacją :placz:
Kociaki interesują się jedzeniem w misce, są aktywne, widziałam też, że same, choć jeszcze niezdarnie, myją sobie pyszczki :) Jeszcze trochę i zaczną się rozłazić, a wtedy będzie jeszcze gorzej, ponieważ pod samym ich okienkiem parkują samochody i kręci się dużo ludzi i psów.

Codziennie zaglądam do piwnicy, by zostawić im miskę.
Dziś przeżyłam chwilę grozy, było cicho w piwnicy, żadnych szmerów. Matka, która zawsze była w pobliżu też się nie pojawiła. Myślałam, że ktoś już się ich pozbył…. :cry:
Wróciłam tam po pół godzinie, po godzinie i nic, wciąż cicho. Wróciłam trzeci raz i są, podjadły i zaczęły się bawić. Tylko, że jutro może ktoś naprawdę zrobić im krzywdę :cry:

Bardzo proszę o dom tymczasowy.
Ostatnio edytowano Nie lip 27, 2014 11:05 przez Szarfielsa, łącznie edytowano 1 raz

Szarfielsa

 
Posty: 41
Od: Nie lip 27, 2014 10:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 27, 2014 10:48 Re: [W-wa Bielany]Pilnie DT dla 4 maluszków - zwrot kosztów

Jeśli znalazłby się fajny dom tymczasowy, ale kiepsko stojący finansowo, to ze swej strony deklaruję pomoc, chętnie mogę wziąć na siebie koszty żywienia, szczepienia, odrobaczania, leczenia, żwirku i czego tam jeszcze potrzeba. Bardzo chciałabym, by udało się ulokować kociaki w bezpiecznym miejscu. Niestety środki na to mam, ale nie mam absolutnie żadnych fizycznych możliwości ;(((

Szarfielsa

 
Posty: 41
Od: Nie lip 27, 2014 10:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 03, 2014 18:07 Re: [W-wa Bielany]Pilnie DT dla 4 maluszków - zwrot kosztów

Razem z niezawodną :1luvu: annakk odłowiłyśmy maluchy już z tej paskudnej piwnicy :)
Znalazłam też już dla nich bezpieczną miejscówkę, gdzie mają troskliwą opiekę,
ale niestety tylko tymczasową :(

Teraz pilnie szukam dobrych, kochających domów stałych
(i jeszcze nie wiem jak to się robi…),
ale może ktoś chciałby zaadoptować brzdące?

Szarfielsa

 
Posty: 41
Od: Nie lip 27, 2014 10:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 01, 2014 1:59 Re: [W-wa Bielany]Pilnie DT dla 4 maluszków - zwrot kosztów

Moje poszukiwania domów stałych dla kociaków są już szczęśliwie zakończone :D
Cała czwórka maluszków ma swoje własne, wspaniałe i odpowiedzialne domy :D Jestem spokojna o ich dalszy los. Mam też na bieżąco relację z tego, co u nich słychać :) Wiem, że są bardzo kochane :)
Mama kociaków okazała się niestety być nieadopcyjna. Po tym jak odchowała swoje dzieci wysterylizowałam ją, odrobaczyłam, zaszczepiłam i wypuściłam w miejsce dotychczasowego bytowania. Jest teraz przeze mnie regularnie dokarmiana i ma się dobrze :D
Ostatnio edytowano Sob lis 01, 2014 8:23 przez NITKA/KARINKA, łącznie edytowano 1 raz
Powód: Przeniosłam na KOTY - zmieniłam tytuł wątku

Szarfielsa

 
Posty: 41
Od: Nie lip 27, 2014 10:38
Lokalizacja: Warszawa




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 68 gości