ŁAKOTKA =^.^= Komu, komu piękną kotę?/Łakotka zostaje!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 25, 2014 21:19 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Nie do oswojenia,pom

Przed chwilą zjadł trochę mokrej karmy i kilka chrupek suchej.
Bardzo malutko, ale zawsze coś :smokin:
Dobrze, bo zaczynałam się martwić.

Łazienka od 17:00 jest prawie cały czas otwarta.
Zwierzęta odwiedzają go sporadycznie, nie są nachalne, tego bałam się najbardziej.
Łakotek od mojego przyjścia z pracy ani razu nie rzucał się w klatce, więc może otwarte drzwi i kontakt z kotami i psą mu służą?
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Pt lip 25, 2014 22:26 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Nie do oswojenia,pom

Kontakt z kotami jak najbardziej mu służy, przez otwarte dzrzwi ogląda życie domu i widzi, że nikt tam nie zjada kotów. A przy tym się nie nudzi i docenia dobrodziejstwa klatki, oddzielajacej go od psa - bo tu nie wiadomo, czy sie go boi, na podwórku zapewne przed psami uciekał.
Na razie musi zacząć jeść i budowac poczucie bezpieczeństwa.
Nic od razu, tylko spokój i cierpliwość.

Edit: Ale pół klatki bym nakryła, żeby mógł być niewidoczny, kiedy tego zapragnie.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15185
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob lip 26, 2014 5:25 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Nie do oswojenia,pom

mziel52 pisze: Ale pół klatki bym nakryła, żeby mógł być niewidoczny, kiedy tego zapragnie.

Oczywiście, pisałam już o tym wcześniej.W klatkach w lecznicy koty miały domki z pudełek tekturowych.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56105
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lip 26, 2014 9:25 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Nie do oswojenia,pom

ewar pisze:
mziel52 pisze: Ale pół klatki bym nakryła, żeby mógł być niewidoczny, kiedy tego zapragnie.

Oczywiście, pisałam już o tym wcześniej.W klatkach w lecznicy koty miały domki z pudełek tekturowych.

Klatka od początku jest częściowo nakryta ręcznikiem.
Niestety, tekturowy domek się nie zmieści :201477

Noc minęła spokojnie, tzn. nie szamotał się w klatce, natomiast zaczął miauczeć.
Zjadł suche z miseczki, zrobił siusiu.
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Sob lip 26, 2014 9:46 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Nie do oswojenia,pom

dzika ruta pisze:Niestety, tekturowy domek się nie zmieści :201477

Pisałam o dużych klatkach w lecznicy.
Będzie dobrze, zobaczysz :ok:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56105
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lip 26, 2014 12:05 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Nie do oswojenia,pom

Próbuj się z nim bawić (w klatce) delikatnie piórkiem na patyku albo mu tam wrzuć myszkę czy piłeczkę posmarowana walerianą lub kocimiętką. Jemu się tam zaczyna przykrzyć. W czasie zabawy piórkiem na patyku, kiedy się rozochoci, możesz lekko, niezauważalnie go co jakiś czas pogładzić tym patykiem po pleckach. W czasie karmienia podaj mu ręką smaczniejsze kąski, niech się z nią oswaja.
Jeżeli Twoje koty są zabawowe, to warto seans zabawy urządzić obok klatki, raz one łapią piórko, raz tamten w klatce. Wspólna zabawa najlepiej integruje koty. Potem przyjdzie pora na głaskanie (przy zamkniętych drzwiach łazienki). Przed głaskaniem dobrze jest wytrzeć ręce w jego posłanie, żeby nie czuł obcego zapachu.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15185
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob lip 26, 2014 12:28 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Nie do oswojenia,pom

Dzika ruta skorzystaj z pomocy alix76 i zastanów się poważnie, czy ten kot nadaje się do oswojenia.
To nie jest kociak, ale kocurek, który z tego, co pisałaś, ma co najmniej 6 miesięcy.
Po co oswajać dzikuska w tym wieku, skoro mnóstwo oswojonych kotów szuka domu.
W takiej sytuacji zdecydowanie lepiej wykastrować i wypuścić.
Lepiej dla Ciebie i dla niego.
Wykastrować kocurka bezpłatnie możesz w Koterii.
Jak będzie w klatce w Koterii to inne doświadczone osoby mogą też ocenić, czy się nadaje do oswojenia.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14698
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob lip 26, 2014 12:37 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Nie do oswojenia,pom

mimbla64 pisze:Dzika ruta skorzystaj z pomocy alix76 i zastanów się poważnie, czy ten kot nadaje się do oswojenia.
To nie jest kociak, ale kocurek, który z tego, co pisałaś, ma co najmniej 6 miesięcy.
Po co oswajać dzikuska w tym wieku, skoro mnóstwo oswojonych kotów szuka domu.
W takiej sytuacji zdecydowanie lepiej wykastrować i wypuścić.
Lepiej dla Ciebie i dla niego.
Wykastrować kocurka bezpłatnie możesz w Koterii.
Jak będzie w klatce w Koterii to inne doświadczone osoby mogą też ocenić, czy się nadaje do oswojenia.

Ten kot nie był złapany tylko na kastrację. On tam na podwórku zostać nie może, bo go pędzą i zamykają okienka piwniczne. A półroczne świetnie się oswajają.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15185
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob lip 26, 2014 13:06 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Nie do oswojenia,pom

Wiem, że kot nie był złapany na kastrację.
Jednak półroczny (może nawet 7 miesięczny) kot zdecydowanie może się nie oswoić i pozostać półdziki.
Dlatego uważam, że dzika ruta mogłaby skorzystać w ocenie z pomocy bardziej doświadczonej osoby.
Kastracja w Koterii też by w takiej ocenie pomogła.
To szczególnie ważne, jeśli zamierza go wyadoptować.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14698
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob lip 26, 2014 13:35 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Nie do oswojenia,pom

A po jakim czasie można orzec, że kot nie rokuje oswojenia?
Ja tu widzę tylko brak cierpliwości i wygodnictwo.
Owszem, istnieją zdeklarowane dzikusy, ale nie w tym wieku. Jednak i te można oswoić.
Ja mam dziką dzicz, złapaną do Koterii z kociakami. Na pewno ponad roczna była (viewtopic.php?f=1&t=121595). Nie daje się głaskać, ale poza tym nikt, kto o tym nie wie, to by się nie domyślił. Zakumplowana ze stadem, bawi się z kotami i ze mną, przychodzi do kuchni po smakołyki, w początkach oswajania już ją głaskałam, ale potem moja choroba uniemożliwiła mi na jakiś czas zabawy i kotka się odzwyczaiła. Nie tracę nadziei, że się przełamie.
A na pewno jej w domu lepiej niż na gwarnym szkolnym dziedzińcu, gdzie mieszkała pod blachami z dziećmi, blisko ruchliwej jezdni.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15185
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob lip 26, 2014 13:58 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Nie do oswojenia,pom

Dzika ruto, a jakie Ty masz plany w stosunku do tego kotka?
Zamierzasz go wyadoptować czy może zostać u Ciebie?
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14698
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob lip 26, 2014 14:40 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Nie do oswojenia,pom

Oj dziewczyny, ale zamąciłyście mi w głowie :spin2:

Łakotek prawdopodobnie będzie miał kastrację zorganizowaną przez JOKOTa.

Na początku spanikowałam i dlatego myślałam, żeby go wykastrować i wypuścić.
Jak wcześniej pisałam, pewnie dałby sobie radę na wolności, ale nie w tym miejscu.
Poza tym dziwne, że tak młodziutki kotek był zupełnie sam, bez stada.
Może ktoś go skądś przywiózł, rozczarował się, bo okazało się, że nie jest miziakiem i po prostu wyrzucił?

Na razie jest u mnie, potem postaram się znaleźć mu dom.
Mam nadzieję, że testy FeLV/FIV wyjdą ujemne, w przeciwnym wypadku dopiero będę miała kłopot :?
Cały czas się stresuję, ale wiem, że dobrze zrobiłam.
Nie mogłabym spać spokojnie, wiedząc, że dozorczyni mogła go znowu zamknąć w piwnicy.

Za jakiś czas wstawię zdjęcia, Łakotek jest czarno-czarny i w małej łazience wychodzą kiepskie fotki.
Po kastracji i testach wstawię klatkę do pokoju, wtedy go obfotografuję z każdej strony.
Tylko szkoda, że to klatka wystawowa, przydałaby się nieco większa.
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Sob lip 26, 2014 15:09 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Nie do oswojenia,pom

Tak jak napisałam wcześniej mam dużą klatkę wystawową, taką 70x90 cm.
Mogę ją pożyczyć od środy.

Jeśli Łatka zamierzasz wyadoptować, to ocena, jak on rokuje na oswojenie, jest bardzo ważna.
Co z tego, że oswoi się z Tobą, bo będziesz cierpliwa, jeśli na dźwięk dzwonka i widok obcych ludzi będzie się zaszywał w najciemniejszym kącie mieszkania.
Naprawdę trudno jest znaleźć dom takiemu kotu.

Jeśli kot urodził się na wolności i ma 6-7 miesięcy, może nie chcieć kontaktu z człowiekiem.
Nie uszczęśliwiasz go wtedy biorąc do domu.
Byłoby znacznie lepiej w takiej sytuacji zadziałać w administracji i spróbować załatwić mu legalną miejscówkę w piwnicy.

Piszę to dlatego, że jest to jak zrozumiałam pierwszy kot, którego zgarnęłaś z ulicy.
Uważam, że przy 6-7 miesięcznym dziczku naprawdę oswojenie może być problemem.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14698
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob lip 26, 2014 15:13 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Nie do oswojenia,pom

Myślę, że do tego czasu on już nie będzie potrzebował klatki :ok:
Do kastracji klatka to konieczność, żeby go nie ganiać po domu, ale potem, kiedy wróci od weta do znanego sobie mieszkania, to się poczuje u siebie.

mimbla64, rozumiem, że masz rozległe i wieloletnie doświadczenia w dokarmianiu i oswajaniu podwórzowców, skoro z taką pewnością się wypowiadasz. Może dasz zatem jakiś przykład tych doświadczeń osobistych, a nie wziętych z lektury forum.

Edit:
Byłoby znacznie lepiej w takiej sytuacji zadziałać w administracji i spróbować załatwić mu legalną miejscówkę w piwnicy.

Zapewniam Cię, że sto razy lepiej mieć tego "dzikusa" w domu niż użerać się z administracją i sąsiadami. Piwnicę też trzeba urządzić, najlepiej własną (bo inaczej kot łazi po cudzych gratach, załatwia się, śmierdzi, latem pchły się pojawią) , trzeba wystawiane trutki na szczury uprzątać, żeby nie zjadł - a to wszystko i tak go nie zabezpiecza przed ludzką agresją.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15185
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob lip 26, 2014 16:13 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Nie do oswojenia,pom

Mam w domu starsze koty wzięte z działek.Są nieufne w stosunku do obcych, ale to co? Jedna jest z Pafnucym u kotesonciorny i wszyscy są zadowoleni, a kot Pafnucy najbardziej.Czy kot musi się łasić do każdego i być odważny? Moja Gucia jest miziakiem, kocha tylko mnie, boi się wszystkiego.Jaki to problem? Oswajały się u mnie i starsze koty.Kot nie jest dziki, on się po prostu boi, a moim zdaniem to ogromna różnica.Najdzikszym kotem, jakiego miałam był Bohun.Nie był kociakiem, na wolność wrócić nie mógł, pozostało oswojenie lub eutanazja.Był dorosłym kotem, kiedy został złapany na klatkę-łapkę.
Bohun i "dzika " kotka z działek.
Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56105
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Zosia007 i 55 gości