
Mnie też to wygląda na uczulenie, nie stres. Zmieniłaś coś w karmie?
Co do kłaczków to tym bardziej przy puchatych pastę bym serwowała. Ja się długo wzbraniałam przed tym, też miałam inne preparaty na to, a to właśnie jedzenie, a to dodatkowe suplementy, a to jakieś tańsze pasty. Ale wet mi wytłumaczyła, że te jedzonko i inne to może być za mało, że te pasty działają wyraźnie i rozpuszczają kłaczki w brzuchu w skutek czego kawałki wychodzą przez wymioty i kupkę. A wcześniej Kituś wymiotowała i nic, ani włos się nie wydalił. No u mnie efekt był natychmiastowy. Kitusi taka gruda w wymiotach wyszła twarda, że szok

