


Ja oczywiście między gotowaniem a praniem, taka niedziela jak zawsze

Kocurki troszkę powybrzydzały przy śniadaniu... trudno, muszą tą puchę zjeść, bo szkoda mi wyrzucać.
Od jakiegoś czasu próbuję namierzyć osiedlowych dokarmiaczy kotów, które tu sobie żyją na osiedlu.
Jest ich sporo, często widzę na podwórku, niektóre chudziutkie

Pomyślałam, że może ja też będę je dokarmiać, bo często mam ledwo zaczęte puszki, które moje kocury oprotestowały i po prostu szkoda to wywalać

Dostaję też pakiety od rodziców, czego Bernard nie tknął i mam tego trochę w szafce, muszę to albo komuś dać albo sama wykorzystać.
Na razie złapałam dwie sąsiadki, ale one nie wiedzą gdzie są miseczki dla tych kotów i kto im daje jeść...
Chyba będę musiała bezczelnie się przejść pod balkonami (ludzie z parteru tam mają swoje ogródki i podejrzewam, że gdzieś tam są miseczki), mam nadzieję, że nikt mnie nie "ochrzani"...
Niby mieszkam tu od urodzenia a sąsiadów z okolicznych bloków tak na dobrą sprawę to znam bardzo stało

Annaa pisze:Ale dużo ślicznych fotek![]()
Teemuś chyba opowiadał Ci co widział tam ciekawego![]()
tak myślę, że czasem szkoda, że ich nie rozumiemy, a mają tyle nam do powiedzenia.
Ja lubię czasem z moimi gadułami podyskutować![]()
Muszek słodko śpiącyi te łapeczki
![]()
a minę po przebudzeniu faktycznie miał nieswoją
Cała rodzinka na usługach u Generałajak to koty potrafią owinąć sobie nas wokół pazurka
Hej Aniu



Tak, koty to gaduły nieziemskie


Ja mam czasem z nimi czeski film (lepsze to od telewizji) i super się je obserwuje

Moi rodzice bardzo kochają zwierzęta, ale mama kiedyś krytykowała mnie troszkę, że za bardzo "uczłowieczyłam" swoje koty i traktuję je własne dzieci (a wnuków jeszcze brak, no cóż).
A teraz jak pojawił się Bernard to mama pobiła nawet mnie w nadopiekuńczości i czasem jej dogryzam

mir.ka pisze:widzę ,ze mamy podobne upodobania![]()
a czytałaś jej trylogię o śpiewakach kryształu?
z fantasy lubię też Andre Norton mam prawie cały Świat Czarownic
Czytałam i mam


Generalnie zaczęłam tworzyć swoją kolekcję właśnie od Mccaffrey, ale zajęło mi to kilka dobrych lat.
Świat Czarownic dostałam niedawno od babci (postanowiła rozdać swoją kolekcję wnukom), też tam kilku tomów brakuje, ale to sobie na spokojnie dokupię na allegro

To właśnie u mojej babci rozpoczęła się moja przygoda z taką literaturą a teraz z sentymentu staram się sama stworzyć swoją biblioteczkę

Jako dziecko i nastolatka spędzałam tam całe wakacje, budziłam się i szłam spać z książką, "żyjąc" w tych magicznych światach, a potem taka pustka i żal jak saga się kończyła

Oprócz Norton przypadła mi też od babci "Diuna" Herberta wszystkie częsci i sporo książek Eddingsa, w tym cała saga Belgariada

Daleka droga przede mną ale powolutku kupuję i zbieram
