Właśnie miałam napisać, że chyba przestanę lubić krakvet, ale sprawdziłam pocztę i wreszcie, po tygodniu, mam info, że przesyłka jest już w firmie kurierskiej. Ufff... Co prawda chyba i tak będę misiała się tupnąć do sklepu po żwirek, bo w kuwecie jest na wykończeniu, a zapasy "wyszły"
U was też pokot? Moje przez większość dnia polegują, trochę się ożywiają wieczorem. Czarnidełko nie przyłazi na noc do łóżka, śpi gdzieś w chłodnym miejscu. Ofelia dziś rano leżała w pozycji futrzanego zewłoczka na parapecie, przy uchylonym oknie. Jak to dziwnie mieć całe wyrko dla siebie
