(2)WAW.. Tato (*)..Milenka kończy 10 LAT !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 16, 2014 10:22 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

Marzenia11 pisze:Wieczorem, gdy już przemówiłyśmy do siebie ludzkim głosem Mama mi opowiedziala jak wyglądała wizyta u uczącego się chirurga. Bo zapytałam co powiedział, czy przez tydzień się pogorszyło, polepszylo, czy jest bez zmian.
Jak wiecie przez ten tydzien nie stosowałysmy polecanego przez pielęgniarkę/lekarza, a tak naprawdę przedstawiciela handlowego płynu odkażającego. Mama wymyśliła, ze powie lekarzowi, ze trzeba było zamawiac i ona nie zdążyła itp.
Ale zanim zdążyła powiedzieć lekarz zaczął:
Lekarz: No widzi pani, jest lepiej! Dużo lepiej! Tu ziarnina narasta, mniej tej martwicy, no duzo lepiej, widzi pani? (no i się dalej zachwyca w podobnym stylu)
Mama: Ale panie doktorze ja nie stosowałam tego płynu.
Lekarz (zaniemowił na chwilę): A co pani stosowała?
Mama: no ten płyn co do tej pory i opatrunek też, wczoraj mi się skończył więc już sam płyn.
Lekarz (po namysle): ale musi pani kupic to co mówilismy, bo w przypadku takich odleżyn im częściej się zmienia środek tym lepiej.

Czyli i tak wykręcił na swoje. Na to Mama, że corka znalazła ten sam plyn w internecie i o polowę tańszy . No tak, tak, powiedzieli, ale nie musi pani kupowac w internecie , bo w takiej aptece (tu wskazali bliską niedaleko szpitala) to on jest. Mama podreptała do tej apteki na piechotę (stare miasto, nie ma jak dojechać) i okazało się, że w ogole tego płynu nie mają. NO to Mama z powrotem do tego lekarza, i juz teraz mogli powiedzieć, ze no tak, to tylko w tych trzech aptekach jest które wskazali w tamtym tygodniu = które wskazal przedstawiciel.

No i przekonali Mamę do swojego, do kupienia tego plynu. ALe Mama jakąs resztką rozsądku twierdzi, ze plyn płynem, ale jakiś lek też trzeba do tej odlezyny podać. Mamy dzisiaj rozmawiać.

Trzymajcie kciuki. Dzisiaj jadę z Tatą do neurologa i wejdę przy okazji do chjirurga , bo to w tej samej przychodni. nie ręczę za siebie. Mimo zre sobie obiecuję i mantruję, ze tylko spokój może mnie uratować...

Jestem w drodze. omal się nie spóźnilam na autobus, bo Mileneczka zwłaszcza tuliła się do mnie i tuliła...


to trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Śro lip 16, 2014 10:59 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

To zagrałam spokojem. Z pielęgniarką domową, autorytetem nad autorytety.
Oczywiście zaczęła od dokładnego przeczytania zaleceń lekarza i widziałam, ze zrobila lekko wielkie oczy. Ale zaczęłą: że no to pewnie tak trzeba robić jak lekarz każe, bo on wie i takie tam dyrdymały. Zachowałam stoicki spokoj (wychodzilam z pokoju jedynie 3 razy łyknąc herbaty - na nerwy) po czym zapytałam: czy tak by pani leczyła swojego tatę/mamę/syna/męża?
Troszkę się zszokowała, po chwili powiedziała cicho: nie.
I zaczęłysmy rozmawiać. Ona że nie moze wtrącać się w zalecenia lekarza, a ja że nie chcę,zeby się wtrącała tylko podzielila się własnym wieloletnim doświadczeniem, że my mamy jakieś własne obserwacje i przemyślenia, a ona doświadczenie i ze na pewno nikt z nas nie pojdzie do lekarza i nie powie, ze pani malgosia to kazała kupic to i to zamiast tego co lekarz. troche jej ulzyło i zaczęła szczerze rozmawiać. Krotko mowiąc podzieliła moje zdanie. I podpowiedziała, że recepte mogę wypisac u lekarza rodzinnego. I kilka takich fajnych rzeczy.
No to poszłam na całość (zachowując nadal stoicki spokoj i niczego nie narzucając) ; poprosiłam ja o zapoznanie się z ulotką tego opatrunku, ktory wynalazłam i żeby sobie w domu na spokojnie przeczytała i moze poszukała jakichs informacji , jak będzie miała chwilkę czasu i chęć. Przeczytała na miejscu i od razu powiedziała, ze mimo że lekarz nie zalecil to ona by zastosowała na piętę (ktora się mocno zakaziła, widze duze pogorszenie po 4 dniach nieobecności). Ja jej jeszcze mowię, żeby sobie poczytała, że nic tak na szybko, wyszła od nas mowiąc mi jeszcze w drzwiach, ze ja bardzo ten miód Manuka zaintrygował.
O!
Za chwile neurolog. A ja myślę o moich futerkach, ktore znow zostały same w domu....
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lip 16, 2014 17:08 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

Tata ma podejrzenie uszkodzenia nerwu łokciowego w związku z leżeniem na oiomie i ciągłym uciskiem - stąd drętwienie palcow u rąk oraz nadgarstka. Bedzie jeszcze badanie, ale dostał leki - mam zwyczaj czytac zanim kupię, zwłaszcza że neurologicznych to (jeszcze) kompletnie nie znam. W jednym z nich przeciwwskazaniem do jego brania jest... ostre zapalenie trzustki. Pani doktor czytała wszystkie wypisy ze szpitala i nawet coś z nich wpisywała w historię choroby. Nie wiem jak mogła nie zauwazyc, ze główną choroba Taty było martwicze ciężkie ostre zapalenie trzustki.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lip 16, 2014 19:25 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

Na uszkodzony nerw pomagają przecież głównie preparaty witamin z grupy B i fizykoterapia. Szkodliwe przeciwzapalne/przeciwbólowe można sobie darować.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15257
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro lip 16, 2014 19:34 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

mziel52 pisze:Na uszkodzony nerw pomagają przecież głównie preparaty witamin z grupy B i fizykoterapia. Szkodliwe przeciwzapalne/przeciwbólowe można sobie darować.

dlatego nie zamowiłam. Pewnie przepisała, bo Tatę boli w nocy ta ręka, ale bez przesady, jest masa pbólowych, które mogą być stosowane.
Dostał też fajny preparat własnie witaminowomineralny Revitanerw (ma sporo rzeczy waznych tez w gojeniu odleżyn) i skierowanie na badanie ENG (co to?) i z wynikiem raz jeszcze na wizytę.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24


Post » Śro lip 16, 2014 21:14 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

mziel52 pisze:http://www.poradnikzdrowie.pl/sprawdz-sie/badania/elektroneurografia-eng-badanie-rozpoznajace-choroby-neurologiczne_36816.html
http://www.interna.com.pl/uszkodzenie_n ... iowego.htm



dzięki! :1luvu:
W ogole ten wątek troszkę sie przekształcił w wątek o ludziach, ale bardzo mi pomaga Wasza obecność, kciuki i dzielenie się wiedzą czy podsyłanie linkow.
bardzo wszystkim dziękuję :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lip 16, 2014 21:31 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

A z kociego frontu: Milenka sie dzisiaj pokazała i nawet przechadzała i połozyla sie obok pani Ewy. 4 koty zjadły. Nutulek - jak zwykle, kot-widmo, niewidoczna.
Pralke zamknęłam, pierwszy raz w zyciu. :roll: I stałam jeszcze kilka minut przed wyjściem zastanawiając sie co jeszcze trzeba zrobic dla bezpieczeństwa stada.
Pania ewe też mocno uczuliłam, chyba nawet lekko przesadzając (trąciło brakiem zaufania do niej), ale ona zna historię kotow Never więc zrozumiała.
Ktoś ze stadka rzyga. Żółtą wydzieliną.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lip 17, 2014 9:37 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

Opatrunek założony - ten mój. Trzymajcie kciuki, żeby nie było alergii no i żeby pomógł.
Tez się trochę denerwuje, wiadomo, trudno wziąć całą odpowiedzialność na siebie. :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lip 17, 2014 9:53 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

musi być dobrze. Ważne spróbować dać szanse na lepsze leczenie. Trzymam kciuki mocno

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Czw lip 17, 2014 14:24 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

Uff, alergii nie ma, piety nie szczypią.
Natomiast wizyta z Mama u nerologa - totalna porażka... nawet mi sie nie chce pisać.
tak trudno Mamę wyciagnąc do jakiegoś lekarza i jak slyszy, ze to wiek i że problem jest gdzie indziej to jest to dla niej kolejny argument za tym, zeby nie iść. I jeszcze lekarka (zresztą też w wieku enerytalnym) miała pretnesję o moja obecność (że niby przychodzi sie jedynie z osobami niepelnosprawnymi) i zupełnie ignorowała to co do niej mówię.
Musiałam podeniść głos i patrząc prosto w oczy zadać jej pytanie.
Ale ona jest dla mnie kompletnie niewiarygodna... beznadzieja..
Neurolog twierdzi, ze to problem kardiologiczny, kardiolog - że pulmunologiczny, pulmunolog - leczy (jedyna sensowna) i każe tez sprawdzić serce i neurologicznie. I tak sobie tkwimy w tym kole absurdu.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lip 17, 2014 18:19 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

A pani neurolog przepisała Mamie leki, ktorych nie mozna stosowac w astmie i pochp. Oczywiście nie padło pytanie, czy mama na coś choruje/na cos się leczy.... dno.
Mama po wyjściu z gabinetu oswiadczyla mi, ze nie wykupi i nie będzie brać tych lekow i - jak się teraz okazało - ma rację.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lip 17, 2014 18:53 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

wariactwo jakieś!!!:((( Zupelnie niekompetentni i nie zadają sobie trudu aby zdiagnozować . Taka norma chyba:((

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Czw lip 17, 2014 19:22 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

Marzenia11 pisze:A pani neurolog przepisała Mamie leki, ktorych nie mozna stosowac w astmie i pochp. Oczywiście nie padło pytanie, czy mama na coś choruje/na cos się leczy.... dno.


niestety większość lekarzy tak robi, zazwyczaj trzeba spytać czy swoich schorzeniach i branych lekach można brać leki które przepisują a i tak lepiej doczytać ulotkę :evil:
powiedz mamie, że wiek wiekiem, ale to nie znaczy , że trzeba się męczyć :oops:
może na necie polecają jakiś lekarzy do których można się wybrać na kasę, bo prywatnie to wiadomo...

zarzaneri

 
Posty: 230
Od: Pon lip 14, 2008 10:24
Lokalizacja: częstochowa

Post » Czw lip 17, 2014 20:47 Re: (2) WAW-Mikunia.Jakoś zyjemy..Łapuś, Łapcia,moja Łapunia

asia2 pisze:wariactwo jakieś!!!:((( Zupelnie niekompetentni i nie zadają sobie trudu aby zdiagnozować . Taka norma chyba:((

Nie wiem czy to u tej pani norma, czy to norma dla osob starszych - Owsiak sam mowił, ze u nas opieka nad starszymi osobami jest na dramatycznym poziomie. I z tym się borykam. Ale z drugiej strony jak tylko weszłam do gabinetu i zobaczyłam tę kobiete to wiedzialam, ze to strata czasu ta wizyta, więc jak to bywa w każdym zawodzie, sa lepsi i najlepsi :wink:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35648
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 66 gości